reklama

Mecz na wodzie. Tylko remis Wisły

Opublikowano:
Autor:

Mecz na wodzie. Tylko remis Wisły - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWidzowie w Grudziądzu nie doczekali się żadnej bramki. Nieco bliżej zdobycia gola byli płocczanie, ale Bartłomiej Sielewski nie wykorzystał rzutu karnego. Mecz rozegrano w trudnych warunkach, na boisku nasiąkniętym wodą po ulewie.

Widzowie w Grudziądzu nie doczekali się żadnej bramki. Nieco bliżej zdobycia gola byli płocczanie, ale Bartłomiej Sielewski nie wykorzystał rzutu karnego. Mecz rozegrano w trudnych warunkach na boisku nasiąkniętym wodą po ulewie.

Rozgrywane w Płocku jesienne spotkanie Wisły z Olimpią zakończyło się remisem 3:3. Oba zespoły grały wówczas „radosny futbol”, w którym defensywa zdecydowanie zeszła na dalszy plan. Tym razem jednak było dokładnie odwrotnie.

Sytuacja obu zespołów jest bardzo podobna. Nie mają szans na awans do T-Mobile Ekstraklasy, ale spadek raczej też im nie grozi. Nic więc dziwnego, że zarówno gospodarze, jak i podopieczni trenera Marcina Kaczmarka nastawili się przede wszystkim na utrzymanie „zera z tyłu”. I obu zespołom ta sztuka się udała.

Mecz w Grudziądzu odbywał się niedługo po wielkiej ulewie, więc boisko było mocno nasiąknięte wodą, co bardzo negatywnie wpłynęło na jakość widowiska. Płocczanie początkowo nieznacznie przeważali, ale Bartosz Fabiniak radził sobie spokojnie ze strzałami Pawła Magdonia, Piotra Wlazły i Filipa Burkhardta. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, ale i oni nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Daniela Szczepankiewicza.

Kiedy sędzia podyktował rzut karny dla Wisły po faulu Adriana Bielawskiego na Łukaszu Kacprzyckim, wydawało się, że płocczanie mogą wrócić do domu z kompletem punktów. Niestety, Bartosz Fabiniak doskonale wyczuł intencje Bartłomieja Sielewskiego.

Druga połowa niewiele różniła się od pierwszej. Zaczęło się od nieskutecznych ataków gości, później przeważali miejscowi. Ale też nie potrafili udokumentować swojej większej aktywności najskromniejszą chociażby zdobyczą bramkową.

Po remisie w Grudziądzu Wisła spadła na dziewiąte miejsce w tabeli. Szansę na poprawienie swojej lokaty będzie miała już w najbliższą sobotę, gdy podejmować będzie Termalikę Nieciecza. W meczu z tak niewygodnym dla płocczan rywalem na pewno przydałoby się wsparcie kibiców. Nie wiadomo jednak, ilu ich – po sobotniej kompromitacji w pojedynku z Chojniczanką – pofatyguje się na stadion im. Kazimierza Górskiego.


Olimpia Grudziądz – Wisła Płock 0:0


Olimpia: Fabiniak – Bielawski, Łabędzki, Piter-Bućko, Woźniak – Rogalski, Kłus, Ruszkul, Szczot (52. Suchocki), Kowalczyk (68. Gawęcki), Cieśliński.

Wisła: Szczepankiewicz – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Sielewski, Góralski Burkhardt (79. Sekulski), Janus, Kacprzycki (76. Grudzień), Wlazło, Krzywicki.

Żółte kartki: Kłus (Olimpia) oraz Kacprzycki, Radić (Wisła)

fot. wisła.plock.pl

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE