Numer jeden na bluzie, numer jeden w dzisiejszym meczu w Chemiku! Wprawdzie w piłce ręcznej meczu nie wygrywa jedna osoba, ale trzeba przyznać, że dzięki fantastycznej obronie Marty Pietrzak kilka sekund przed końcem meczu Jutrzenka Płock pokonała AZS AWF Warszawa.
Już przed meczem pierwszej ligi szczypiornistek Jutrzenki z AZS AWF było wiadomo, że to będzie wyrównane, ostre spotkanie. Rywalki miały na koncie 3 punkty, płocczanki – tylko 2. Co ciekawe, mecz sędziowała para... płocko-warszawska, czyli Bogdan Lemanowicz i Marek Baranowski, często pracująca na międzynarodowych parkietach. I pokazała się z bardzo dobrej strony.
Jutrzenka rozpoczęła od 0:1, ale później było znacznie lepiej, gospodynie wygrywały 6:3. Rywalki doszły na 7:7, gospodynie znów odskoczyły na 15:13, ale jeszcze przed przerwą AZS AWF zredukował wynik do 15:14. Co ciekawe, dopiero kilka minut przed przerwą na boisko wybiegła bardzo skuteczna warszawianka Agnieszka Jaszkowska, która dojechała do Płocka z drugim trenerem AZS AWF.
W drugiej połowie rywalki grały zrywami. Płocczanki wygrywały 16:14, ale straciły trzy gole z rzędu i przegrywały 16:17. Wtedy ruszyły do ataku i zdobyły trzy bramki, wychodząc na prowadzenie 19:17. Dobrze spisywała się w bramce Marta Pietrzak, w ataku szalały Edyta Charzyńska i wciąż grająca w masce Martyna Borysławska. Za postawę w obronie trzeba pochwalić cały płocki zespół. Do bramki Jutrzenki wchodziła nowa zawodniczka z Warszawy – Dorota Dobrowolska.
Gdy kwadrans przed końcem miejscowe wygrywały już 24:20, publiczność była pewna, że dwa punkty zostaną w Płocku. Niestety, żeński handball bywa nieobliczalny. 10 minut przed końcem Jutrzenka wygrywała 26:23, warszawianki wzięły czas i... wszystko się zmieniło. Końcówka była prawdziwym horrorem. Twardo grający AZS AWF cierpliwie odrabiał straty i po błędach płocczanek półtorej minuty przed końcem na tablicy pojawił się wynik 27:27! Na dodatek płocczanki grały w osłabieniu.
Niestety, to warszawianki miały piłkę w ataku. Kibice odetchnęli, gdy zawodniczki AZS AWF zgubiły piłkę i Jutrzenka ruszyła do ataku. Publiczność poderwała się z miejsc, gdy 25 sekund przed końcem Martyna Borysławska z wymuszonej pozycji, niemal ze skrzydła, pokonała bramkarkę rywalek i zrobiło się 28:27!
Trenerzy szaleli przy linii, a 17 sekund przed końcem Warszawa poprosiła o czas. AZS AWF rozegrał umówioną akcję i z czystej pozycji rzucał ze skrzydła, ale wtedy znów błysnęła Marta Pietrzak i dwa ważne punkty zostały w Płocku!
- Zapraszamy na rewanż do Warszawy, nie ma mowy o innym wyniku, niż zwycięstwie AZS AWF – odgrażał się z uśmiechem na ustach młody trener warszawianek... płocczanin Paweł Kapuściński. - Miło było spotkać się w Blaszaku, spędziłem to 10 lat, grając w Wiśle - dodał.
Jutrzenka awansowała na 7. miejsce w stawce 10 ekip, ma 4 punkty. Prowadzi SPR Olkusz z 12 punktami. W sobotę 24 listopada płocczanki miały zagrać u lidera, ale mecz zostanie przełożony. Natomiast 8 grudnia zapraszamy do hali Chemika na potyczkę Jutrzenki z ostatnim w tabeli AZS Lublin.
AZS PWSZ Jutrzenka - AZS AWF Warszawa 28:27 (15:14)
AZS PWSZ Jutrzenka: Marta Pietrzak, Monika Obrębalska, Dorota Dobrowolska – Kinga Różańska, Martyna Kwasiborska, Martyna Jasińska, Edyta Charzyńska (8), Marta Klucznik (4), Anna Janiszewska (3), Natalia Laskowska, Paulina Zaremba (1), Paulina Jankowska (2), Marta Krysiak (4), Aleksandra Rędzińska, Martyna Borysławska (6), Joanna Zaremba
Kadra szkoleniowa: Jarosław Stawicki - trener, Marek Przybyszewski - II trener, Jarosław Krzemiński – trener bramkarek,
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
Już przed meczem pierwszej ligi szczypiornistek Jutrzenki z AZS AWF było wiadomo, że to będzie wyrównane, ostre spotkanie. Rywalki miały na koncie 3 punkty, płocczanki – tylko 2. Co ciekawe, mecz sędziowała para... płocko-warszawska, czyli Bogdan Lemanowicz i Marek Baranowski, często pracująca na międzynarodowych parkietach. I pokazała się z bardzo dobrej strony.
Jutrzenka rozpoczęła od 0:1, ale później było znacznie lepiej, gospodynie wygrywały 6:3. Rywalki doszły na 7:7, gospodynie znów odskoczyły na 15:13, ale jeszcze przed przerwą AZS AWF zredukował wynik do 15:14. Co ciekawe, dopiero kilka minut przed przerwą na boisko wybiegła bardzo skuteczna warszawianka Agnieszka Jaszkowska, która dojechała do Płocka z drugim trenerem AZS AWF.
W drugiej połowie rywalki grały zrywami. Płocczanki wygrywały 16:14, ale straciły trzy gole z rzędu i przegrywały 16:17. Wtedy ruszyły do ataku i zdobyły trzy bramki, wychodząc na prowadzenie 19:17. Dobrze spisywała się w bramce Marta Pietrzak, w ataku szalały Edyta Charzyńska i wciąż grająca w masce Martyna Borysławska. Za postawę w obronie trzeba pochwalić cały płocki zespół. Do bramki Jutrzenki wchodziła nowa zawodniczka z Warszawy – Dorota Dobrowolska.
Gdy kwadrans przed końcem miejscowe wygrywały już 24:20, publiczność była pewna, że dwa punkty zostaną w Płocku. Niestety, żeński handball bywa nieobliczalny. 10 minut przed końcem Jutrzenka wygrywała 26:23, warszawianki wzięły czas i... wszystko się zmieniło. Końcówka była prawdziwym horrorem. Twardo grający AZS AWF cierpliwie odrabiał straty i po błędach płocczanek półtorej minuty przed końcem na tablicy pojawił się wynik 27:27! Na dodatek płocczanki grały w osłabieniu.
Niestety, to warszawianki miały piłkę w ataku. Kibice odetchnęli, gdy zawodniczki AZS AWF zgubiły piłkę i Jutrzenka ruszyła do ataku. Publiczność poderwała się z miejsc, gdy 25 sekund przed końcem Martyna Borysławska z wymuszonej pozycji, niemal ze skrzydła, pokonała bramkarkę rywalek i zrobiło się 28:27!
Trenerzy szaleli przy linii, a 17 sekund przed końcem Warszawa poprosiła o czas. AZS AWF rozegrał umówioną akcję i z czystej pozycji rzucał ze skrzydła, ale wtedy znów błysnęła Marta Pietrzak i dwa ważne punkty zostały w Płocku!
- Zapraszamy na rewanż do Warszawy, nie ma mowy o innym wyniku, niż zwycięstwie AZS AWF – odgrażał się z uśmiechem na ustach młody trener warszawianek... płocczanin Paweł Kapuściński. - Miło było spotkać się w Blaszaku, spędziłem to 10 lat, grając w Wiśle - dodał.
Jutrzenka awansowała na 7. miejsce w stawce 10 ekip, ma 4 punkty. Prowadzi SPR Olkusz z 12 punktami. W sobotę 24 listopada płocczanki miały zagrać u lidera, ale mecz zostanie przełożony. Natomiast 8 grudnia zapraszamy do hali Chemika na potyczkę Jutrzenki z ostatnim w tabeli AZS Lublin.
AZS PWSZ Jutrzenka - AZS AWF Warszawa 28:27 (15:14)
AZS PWSZ Jutrzenka: Marta Pietrzak, Monika Obrębalska, Dorota Dobrowolska – Kinga Różańska, Martyna Kwasiborska, Martyna Jasińska, Edyta Charzyńska (8), Marta Klucznik (4), Anna Janiszewska (3), Natalia Laskowska, Paulina Zaremba (1), Paulina Jankowska (2), Marta Krysiak (4), Aleksandra Rędzińska, Martyna Borysławska (6), Joanna Zaremba
Kadra szkoleniowa: Jarosław Stawicki - trener, Marek Przybyszewski - II trener, Jarosław Krzemiński – trener bramkarek,
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
