Wszystko wskazuje na to, że niedzielny wieczór, mimo mroźnej aury, będzie piłkarskim świętem w Płocku. Klub szykuje atrakcje już blisko 2 godziny przed meczem. Dobrze kibice przyjęli też włączenie się klubu w akcję "Biała wstążka - przeciwko przemocy wobec kobiet". Nafciarze po raz pierwszy w historii zagrają cali na biało. Odróżniać będą się tylko nazwiska i numery zawodników.
Trener Mariusz Misiura na przedmeczowej konferencji nie ukrywał, że zespół myśli o pokonaniu Lecha Poznań.
- Ostatniego słowa w tym roku jeszcze nie powiedzieliśmy
- mówił trener.
Wisła ma jednak swoje problemy. Szkoleniowiec ujawnił, że 2 zawodników doznało urazu w trakcie treningu i prawdopodobnie nie zagrają do końca rundy. O kogo chodzi? Dowiemy się zapewne w momencie opublikowania kadry meczowej na spotkanie z Lechem.
- Lech to bardzo dobra, ofensywna drużyna. W obrenie gra w systemie czwórkowym, w ataku gra taką strukturą jak my - 3-5-2, momentami 3-6-1 czy 3-4-3. Widać hybrydowe ustawienie, bardzo dużo automatyzmów. Widać, że trener długo pracuje z tą drużyną i wypracował dużo powtarzalnych rzeczy
- komplementował rywali Mariusz Misiura.
Nafciarze są jednak mocni na swoim stadionie. Pod tym względem są najlepsi w stawce, razem z Górnikiem Zabrze. Przy Łukasiewicza 34 Nafciarze zdobyli 19 na 24 możliwe punkty. Wydaje się, że Wisła jest też w formie - bardzo dobre spotkanie płocczanie zagrali w Zabrzu, a pierwsze 45 minut trener Misiura nazwał "najlepszymi za jego kadencji".
Lech do Płocka przyjedzie podbudowany zwycięstwem w Lidze Konferencji Europy z Lausanne. Lechici muszą jednak walczyć też w lidze, jeśli myślą o włączeniu się do walki o tytuł mistrza. W Płocku zapowiadają się wielkie piłkarskie emocje. Start w niedzielę o 20:15.
Komentarze (0)