reklama

Liga Mistrzów powraca. Czy będzie doping w Orlen Arenie?

Opublikowano:
Autor:

Liga Mistrzów powraca. Czy będzie doping w Orlen Arenie? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJuż w niedzielę Wisła rozegra pierwszy po przerwie mecz w Lidze Mistrzów z niemieckim SG Flensburg-Handewitt. Ewentualne zwycięstwo będzie krokiem milowym w kierunku awansu do TOP16. Tylko czy zawodnicy Wisły będą mogli liczyć na wsparcie najzagorzalszych fanów?

Już w niedzielę Wisła rozegra pierwszy po przerwie mecz w Lidze Mistrzów z niemieckim SG Flensburg-Handewitt. Ewentualne zwycięstwo będzie krokiem milowym w kierunku awansu do TOP16. Tylko czy zawodnicy Wisły będą mogli liczyć na wsparcie najzagorzalszych fanów?

Podopieczni Piotra Przybeckiego po 9 kolejkach zajmują 6. pozycję w tabeli grupy A. Nafciarze dwa razy schodzili z parkietu z tarczą, dwa razy dzielili się punktami i pięciokrotnie przegrywali. Flensburg zajmuje 4. pozycję w tabeli. Wicemistrzowie Polski mocno postraszyli niemiecki zespół już w pierwszej rundzie rozgrywek, kiedy to na wyjeździe minimalnie ulegli naszemu zachodniemu sąsiadowi 20:22.

Niedzielny mecz będzie bardzo ważnym w kontekście walki o miejsca premiujące awansem do dalszej fazy rozgrywek. Niestety nie wiadomo czy zawodnicy będą mogli liczyć na żywiołowy doping, do którego przyzwyczaiła nas już Orlen Arena. Jakiś czas temu swoją działalność zawiesiła grupa GieGowcy,przygotowująca oprawy meczowe i prowadząca doping z sektorów za bramką, a teraz skonfliktowana  z Płockim Stowarzyszeniem Sympatyków Piłki Ręcznej.

Podjęliśmy decyzję, że w najbliższym czasie nie będziemy się pojawiać na sektorze G – piszą GieGowcy na swoim profilu Facebookowym. - Tydzień temu zakomunikowaliśmy publicznie, że na ten moment wracać nie zamierzamy. To samo zapowiedzieliśmy wiceprezesowi klubu podczas spotkania. Poglądy na temat wszelkiej maści działalności kibicowskiej PSSPR i grupy GieGowcy'16 są nie do pogodzenia, stąd decyzja o naszym zniknięciu z sektora G. Pewnie moglibyśmy nadal siadać tam gdzie zawsze, na sektorze G, ale z racji tego, że jest to raczej jedyne sensowne miejsce do prowadzenia zorganizowanego dopingu, nie chcemy przeszkadzać osobom, które organizacji tego dopingu pod naszą nieobecność chcą się podjąć. Bo my zawsze jesteśmy za dopingiem. Nasz udział w nim uzależniamy w tym momencie już tylko od dalszego funkcjonowania (bądź nie) Płockiego Stowarzyszenia Sympatyków Piłki Ręcznej.

Nie wiadomo, czy inna grupa kibiców zdecyduje się poprowadzić doping, do czego namawiają członkowie stowarzyszenia w swoim oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej:

Zawsze jesteśmy za dopingiem. Zgodnie z naszym statutem, który ostatnio nam się wypomina, poprzez swoje uczestnictwo w dopingu na sektorze G propagujemy idee czynnego kibicowania oraz pomagamy w organizowaniu dopingu poprzez zapewnienie środków na zakup niezbędnych akcesoriów, które widzicie i słyszycie z sektora G. Przy wsparciu każdego z Was mamy nadzieję, że tak będzie i tym razem. Kto tylko wyrazi chęci na organizowanie dopingu na sektorze G, czy to jako członek stowarzyszenia, czy mający chęć bycia niezrzeszonym otrzyma nasze pełne wsparcie w każdym aspekcie.

Sytuacja wydaje się o tyle nieciekawa, że Wisła jako wicemistrz Polski udział w elitarnych rozgrywkach europejskich zawdzięcza w głównej mierze atmosferze, z której słynie płocka publiczność. Gdyby zabrakło tej fantastycznej atmosfery w najbliższych spotkaniach, europejska federacja mogłaby uznać, że miejsce w Lidze Mistrzów należeć się powinno tylko mistrzowi Polski, a zdetronizować Vive Tauron Kielce będzie w tym sezonie wiślakom niezmiernie ciężko. Cała nadzieja w kibicach zasiadających w pozostałych sektorach hali, którzy wielokrotnie swoim żywiołowym i głośnym wsparciem potrafili poprowadzić swoich ulubieńców do zwycięstw.

Nafciarze do gry z Niemcami przystąpią prawdopodobnie w osłabionym składzie. Kontuzjowany pozostaje Maciej Gębala, a powracający do zdrowia Dan Emil Racotea i Adam Wisniewski mogą jeszcze nie być w pełni sił, aby podjąć walkę z utytułowanym przeciwnikiem.

Wiślacy w swojej historii mierzyli się z Flensburgiem pięciokrotnie. Nafciarze wygrali tylko raz, choć niejednokrotnie byli bliscy sprawienia niespodzianki. Niemcy są zdecydowanym faworytem do zwycięstwa, jednak płocczanie już nie raz pokazywali, że w Orlen Arenie są mocni i mogą pokonać każdego.

- W niedzielę musimy wykorzystać atut własnego parkietu – zapowiada trener Piotr Przybecki. -  To nie będzie tak, że wyjdziemy na boisko i spróbujemy coś ugrać. My chcemy się im zrewanżować za poprzedni mecz! Idealnie byłoby, gdybyśmy za tydzień do spotkania z Bjerringbro-Silkeborg podeszli z przewagą minimum trzech punktów nad Duńczykami. Po meczu z Gwardią widać lepszą atmosferę wśród chłopaków. Nie jest to jednak związane bezpośrednio z wynikiem tego pojedynku, ale ich podejściem do zawodów. Przede wszystkim musimy być bardziej efektywniejsi w ataku, bo tutaj widzę największe rezerwy. Ponadto jak zawsze musimy bardzo uważać na powrót do obrony po naszych straconych piłkach, bo Flensburg ma piekielnie szybkich zawodników. W niedzielę musimy wykorzystać atut własnego parkietu. To nie będzie tak, że wyjdziemy na boisko i spróbujemy coś ugrać. My chcemy się im zrewanżować za poprzedni mecz! Idealnie byłoby, gdybyśmy za tydzień do spotkania z Bjerringbro-Silkeborg podeszli z przewagą minimum trzech punktów nad Duńczykami.

Początek spotkania w niedzielę o godzinie 17:30. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE