reklama

Koszmar powrócił. Nokaut w doliczonym czasie gry [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Koszmar powrócił. Nokaut w doliczonym czasie gry [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNafciarze na własnym stadionie ulegli Wiśle Kraków, tracąc decydującego gola w doliczonym czasie gry. Płocczanie podobnie jak w dwóch meczach poprzedniego sezonu pozostawili lepsze wrażenie, jednak to Biała Gwiazda potrafi wygrywać końcówki spotkań.

Nafciarze na własnym stadionie ulegli Wiśle Kraków, tracąc decydującego gola w doliczonym czasie gry. Płocczanie podobnie jak w dwóch meczach poprzedniego sezonu pozostawili lepsze wrażenie, jednak to Biała Gwiazda potrafi wygrywać końcówki spotkań.

W poprzednim sezonie Wisła Kraków dwukrotnie była górą, wygrywając po bardzo emocjonujących meczach. W Płocku goście szybko wywalczyli dwubramkową zaliczkę, jednak skuteczna pogoń nafciarzy zaowocowała wyrównaniem. Do końca meczu przewaga Wisły Płock była bezdyskusyjna, jednak zaskakująco to goście zdobyli bramkę na wagę trzech punktów. Emocje w rewanżu w Krakowie również sięgnęły zenitu. Najpierw na prowadzenie wyszli gospodarze, następnie wyrównał Siergiej Krivets. Po zmianie stron nafciarze strzelili drugiego gola i wydawało się, że trzy punkty pojadą do Płocka. Jednak to znów krakowianie zachowali więcej spokoju i w ostatnich minutach zaaplikowali Wiśle dwie bramki, zgarniając pełną pulę.

Dziś, w piątek, w 4. kolejce Lotto Ekstraklasy Wisła Płock ponownie, mimo dobrych sytuacji do wywalczenia zwycięstwa, pozwoliła sobie wydrzeć trzy punkty w końcówce meczu. W doliczonym czasie gry decydującą bramkę zdobył Carlitos.

Po rozpoczęciu spotkania obie drużyny grały dość zachowawczo, nie chcąc narazić się na ewentualne kontry. Pierwszy strzał oddał Dominik Furman. Po ciekawie wykonanym rzucie wolnym przeniósł jednak futbolówkę nad poprzeczką bramki Juliana Cuesty. Niedługo potem szczęścia próbował także Giorgi Merebashvili. Gruzin oddał potężny, niesygnalizowany strzał z powietrza. Uderzenie jednak było równie mocne, co niecelne. Odpowiedzieć starał się hiszpański napastnik Carlitos, ale jego próba została zablokowana. Pokonać przeciwnego bramkarza starali się także ponownie Mereba oraz Damian Rasak. Niestety również nieskutecznie. Po ponad pół godzinie gry mieliśmy małą kontrowersję, bowiem po znakomitym rajdzie Arkadiusza Recy w polu karnym padł Kamil Biliński. Sędzia Bartosz Frankowski nie zdecydował się jednak użyć gwizdka. Na koniec pierwszej części gry jeszcze raz pokazał się Merebashvili, ale ponownie jego uderzenie nie przyniosło żadnego rezultatu.

Po zamianie stron przebieg meczu był podobny. Gościom pokrzyżowała nieco plany kontuzja Julina Cuesty, którego między słupkami musiał zmienić rezerwowy golkiper – Michał Buchalik. Kilka chwil później przed dobrą szansą na zdobycie bramki znalazł się Reca po znakomitym dośrodkowaniu Rasaka. Młody skrzydłowy uderzył jednak głową zbyt wysoko. Dobrą akcję przeprowadził również Merebashvili, a jego dobre uderzenie z dystansu udanie wybił na rożny Arkadiusz Głowacki. Sporo szczęścia mieliśmy po rajdzie Petara Brleka, bowiem mocny strzał z ostrego kąta minimalnie minął dalszy słupek bramki Seweryna Kiełpina. Najlepszą sytuację w meczu zmarnował Mateusz Piątkowski. Merebashvili wyprowadził kontrę z naszej połowy i podaniem do wspomnianego napastnika zmylił całą defensywę Wisły. Niestety byłego zawodnika APOEL-u Nikozja udanie zatrzymał nogą Buchalik. W ostatnich minutach meczu snajper mógł ponownie rozstrzygnąć losy spotkania, bo futbolówka spadła mu pod nogi w okolicach dziesiątego metra. Niestety, niesygnalizowane uderzenie przeleciało wysoko nad poprzeczką.

Niewykorzystane sytuacje się zemściły. Już w doliczonym czasie gry krakowska Wisła zdołała wyjść na prowadzenie. Po błędzie defensorów w 95. minucie Seweryna Kiełpina pokonał Carlitos. W szeregach Białej Gwiazdy zapanowała euforia. Nafciarze schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego odbyła się jeszcze mała uroczystość. Młodzi zawodnicy Wisły otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz puchar za awans do rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów. Juniorzy starsi Wisły już jutro w sobotę rozegrają swoje pierwsze spotkanie przeciwko rówieśnikom z Korony Kielce na boisku bocznym przy Łukasiewicza. Start o godzinie 12:00.

 

Wisła Płock - Wisła Kraków 0:1 (0:0)

Bramka: Carlitos (90).

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Damian Byrtek, Bartłomiej Sielewski, Patryk Stępiński - Arkadiusz Reca, Dominik Furman, Damian Rasak, Giorgi Merebaszwili (95. Paul Parvulescu) - Mikołaj Lebedyński (76. Adam Dźwigała), Kamil Biliński (67. Mateusz Piątkowski).

Wisła Kraków: Julian Cuesta (55. Michał Buchalik) - Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok - Rafał Boguski (68. Jakub Bartosz), Petar Brlek, Fran Velez, Patryk Małecki - Paweł Brożek (78. Tibor Halilovic), Carlitos.

Żółte kartki: Rafał Boguski, Arkadiusz Głowacki (obaj Wisła Kraków).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów 5 001.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE