Reprezentujący Benedek Team - Melly Edwin Cheruiot okazał się najlepszy podczas piątej edycji płockiego półmaratonu. Tuż za nim na metę dobiegli Iukhmchuk Mykola i Komon Moses Masai. Pochodzący z Płocka Mariusz Giżyński uplasował się na 4. pozycji.
Z powodu zapowiadanych na dziś upałów, wyścig rozpoczął się o 8:30, a nie jak wcześniej planowano o 10. Wysoka temperatura mogłaby znacząco utrudnić biegaczom rywalizację w zawodach. Na starcie zebrało się ponad 700 osób w różnym wieku. Najstarszy z zawodników miał 63 lata i ukończył swój bieg z czasem 1:48! Mimo przesunięcia godziny startu, tropikalna pogoda i tak dawała się uczestnikom we znaki.
- Bieg był bardzo ciężki ze względu na temperaturę - powiedział nam Sebastian Dymek, płocczanin który zajął 14. lokatę w klasyfikacji ogólnej. - Start był bardzo mocno obsadzony, więc zapowiadała się ciekawa rywalizacja. Po niedawnym obozie w Szklarskiej Porębie nie byłem w pełni sił. Interesował mnie wynik 1:21, udało się pobiec dokładnie tyle, ale niestety zająłem 4. miejsce, jeśli chodzi o biegaczy z naszego miasta. Mimo wszystko jestem zadowolony, bo forma ma przyjść za miesiąc na maraton w Poznaniu.
Trasa biegu podobnie jak w poprzednich edycjach była bardzo wymagająca. Liczne podbiegi i zbiegi niestety uniemożliwiły start zawodnikom na wózkach.
Nieco ponad godzinę trzeba było czekać na triumfatora półmaratonu. Kenijczyk z czasem 1:05:51 wygrał kategorię 18-29 i pobił rekord miejscowego półmaratonu. Tuż za reprezentantem z Afryki uplasował się Ukrainiec Mykola. Trzeci na mecie pojawił się rodak zwycięzcy Komon Moses Masai. Najlepszą z pań okazała się Kwamboka Teresa Flavious z Kenii.
Wśród biegaczy reprezentujących płockie kluby najlepiej pobiegł Łukasz Kalaszczyński z KM Sport Team, który ukończył bieg jako piąty. W pierwszej dziesiątce znalazł się jeszcze Artur Kamiński z Płock Biega No Age Limit i Przemysław Giżyński z Giża Team. Obaj zajęli kolejno 6. i 7. pozycję.
