reklama

Jest klimat. Wygrały kontrami i wolnymi

Opublikowano:
Autor:

Jest klimat. Wygrały kontrami i wolnymi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW czwartej kolejce pierwszej ligi trzecie zwycięstwo odniosły koszykarki Mon-Polu. Pokonały nieznacznie Gold Wings Brokers GTK Gdynia, pokazując niesamowitą walkę od pierwszej do ostatniej minuty.

W czwartej kolejce pierwszej ligi trzecie zwycięstwo odniosły koszykarki Mon-Polu. Pokonały nieznacznie Gold Wings Brokers GTK Gdynia, pokazując niesamowitą walkę od pierwszej do ostatniej minuty.

W sali ZS Nr 1 przy ul. Piaska zebrało się ok. 200 widzów. Płocczanki, debiutujące w pierwszej lidze, ostatnio przegrały bardzo wysoko z kandydującą do awansu ekipą z Konina. Chciały się odegrać na zespole z Gdyni, będącym w tabeli minimalnie za Mon-Polem.


Ale pierwsza piątka w składzie: Sylwia Janas,  Monika Maj, Iwona Szarzyńska, Joanna Domańska i Aleksandra Krzysztofik rozpoczęła dość nerwowo, na tablicy pojawił się wynik 9:8 dla Gdyni. Później było nieco lepiej i płocczanki wygrały pierwszą kwartę 22:19.


Świetny początek drugiej części gry pozwolił gospodyniom odskoczyć na 28:19, a w hali zrobiło się głośno za sprawą bębna i dopingu. W odpowiedzi gardeł nie szczędziła ławka rezerwowych z Gdyni. Przyjezdne zaczęły wykorzystywać proste błędy płocczanek, zwłaszcza niedokładne podania i do przerwy przegrywały już tylko 32:35.


W trzeciej kwarcie piłka długo nie chciała wpaść do płockiego kosza, a Mon-Pol ku radości widzów trafiał bezlitośnie. Po przechwycie i kontrze Joanny Domańskiej po sześciu minutach gry zrobiło się 46:32, a więc ten fragment gospodynie wygrały 11:0! Niestety, w sporcie pań huśtawka nastrojów, formy itd. jest normą, więc kolejne 7 punktów zdobyło GTK Gdynia... Tę część gry zakończyły celne wolne Oli Krzysztofik i przed czwartą kwartą wynik brzmiał 52:46 dla Mon-Polu.


W ostatnich 10. minutach walka była wyrównana, Gdynia zaczęła niebezpiecznie dominować pod tablicami, zbierać i ponawiać akcje. Środkowa gości Ewelina Jackowska zbyt łatwo trafiała spod kosza, w całym meczu uzyskała aż 20 „oczek”. Cztery minuty przed końcem płocczanki prowadziły już tylko 62:58, a na dodatek aż cztery z nich miały cztery faule, co po kolejnym groziło opuszczeniem parkietu. - Gdzie się spieszycie, spokojnie i dokładnie - trener Ireneusz Jasiński jak zwykle szalał przy linii, widząc proste błędy podopiecznych. Ambitne gospodynie znów się poderwały, pokazały kilka doskonałych kontr i minutę przed końcem prowadziły ośmioma punktami! Ostatecznie przy oklaskach publiczności pokonały zasłużenie Gdynię 74:66.


Z meczowych statystyk wynika, że Mon-Pol miał zbliżoną do gości skuteczność w rzutach za dwa punkty, ale płocczanki znacznie lepiej wykonywały rzuty wolne (Gdynia nie trafiła aż 10 razy na 24), były zdecydowanie lepsze w kontrataku, po którym uzyskały 30 punktów (Gdynia – 15).


Mon-Pol – Gold Wings Gdynia 74:66  (22:19, 13:1, 17:14, 22:20)


Mon-Pol: I. Szarzyńska 15, M. Maj 15, S. Janas 12, A. Krzysztofik 10, K. Skiejka 10, J. Domańska 8, I. Gawryszewska 2, A. Trzeciak 2, A. Trzewikowska, K. Wilamowska, A. Gruchot, M. Adamczyk.




fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

 
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE