reklama

Jacek Kruszewski: Niewykluczone, że będziemy musieli sprzedawać piłkarzy

Opublikowano:
Autor:

Jacek Kruszewski: Niewykluczone, że będziemy musieli sprzedawać piłkarzy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJuż w piątek piłkarze Wisły Płock wznowią rozgrywki Ekstraklasy i na dzień dobry czeka ich potyczka z rewelacją jesieni. - Trudno nie patrzeć w górę tabeli, kiedy ma się sześć punktów straty do drugiego miejsca. Zdobyliśmy Kraków i Warszawę, ale pamiętamy też o słabszych momentach - mówił prezes Jacek Kruszewski.

Już w piątek piłkarze Wisły Płock wznowią rozgrywki Ekstraklasy i na dzień dobry czeka ich potyczka z rewelacją jesieni. - Trudno nie patrzeć w górę tabeli, kiedy ma się sześć punktów straty do drugiego miejsca. Zdobyliśmy Kraków i Warszawę, ale pamiętamy też o słabszych momentach - mówił prezes Jacek Kruszewski. 

To już za dwa dni. Piłkarze Wisły Płock ponownie wybiegną na stadion i podejmą rewelację jesieni. Górnik Zabrze to 14-krotny mistrz Polski, a piłkarze Marcina Brosza próbują nawiązać do okresu największej świetności. Tylko zadyszka zawodników z Roosevelta 41 zepchnęła ich z pozycji lidera. Trener Jerzy Brzęczek faworyta upatruje w zespole Górnika, choć zabrzanie przyjadą do Płocka bez dwójki podstawowych stoperów - Daniego Suareza i Mateusza Wieteski. Szkoleniowiec Nafciarzy chwalił drużynę za dobrze przepracowany okres przygotowawczy, ale z dyspozycji meczowej w pełni zadowolony nie jest. 

- Mecze sparingowe to jedna strona przygotowań, wszystko będą weryfikowały mecze mistrzowskie - mówił trener Wisły. - Jest większa adrenalina, ciśnienie. Pod względem przygotowania motorycznego nie powinniśmy mieć problemów. Mamy młodych zawodników, głodnych zwycięstw. 

Przez ostatnie dwa miesiące sporo się zmieniło w zespole, nie tylko pod względem personalnym. W meczach kontrolnych opaskę kapitańską nosił Damian Szymański. 22-latek do zespołu dołączył latem, ale może liczyć na pełne zaufanie szkoleniowca. Formalnie kapitanem pozostaje Bartłomiej Sielewski, ale jeśli stoper nie będzie grał, to opaskę nosił będzie właśnie Szymański. 

- To moja decyzja - mówił Brzęczek. - Ja byłem kapitanem, mając 19 lat. Damian jest dużo starszy, ma też charakter, którym jest w stanie pociągnąć drużynę do boju w trudnym momencie.

Jak na razie klub modelował swoją kadrę na własnych zasadach, choć trzeba pamiętać, że okno transferowe jeszcze się nie zamknęło. Do klubu dołączyli Thomas Dahne i Oskar Zawada. Niemiec prezentuje się dobrze, mówi już pierwsze zdania po polsku. Trenerzy chwalą jego zaangażowanie i podkreślają, że rywalizacja o miejsce w bramce jest bardzo zacięta. W ostatnim sparingu Dahne był jedynym zawodnikiem, który rozegrał pełne 90 minut i zaprezentował się naprawdę dobrze. Niewykluczone więc, że Seweryn Kiełpin usiądzie na ławce. 

Wisła na listę transferową wystawiła czterech zawodników. Zespół opuścił jak na razie tylko Mateusz Piątkowski, a w kolejce są jeszcze Mikołaj Lebedyński, Mateusz Kryczka i Kamil Sylwestrzak. Ciekawa jest zwłaszcza sytuacja lewego obrońcy, który jesienią wrócił po ciężkim urazie. Pod jego nieobecność sprowadzono Paula Pirvulescu, choć Rumun też szybko odniósł uraz. Wobec tego cofnięty został Arkadiusz Reca i dziś to on jest najbliżej wyjściowego składu. Drugi w kolejce jest Pirvulescu. 

- Kamil z nami trenuje, ale jest wystawiony na listę transferową, o czym poinformowałem go jeszcze przed Nowym Rokiem. On zdaje sobie sprawę, że jego szansę na grę są małe - mówił wprost trener Wisły.

Okno transferowe nadal jest jednak otwarte i nie powiedziane, że wszyscy zawodnicy dokończą sezon w barwach Wisły. Polskie kluby nowych piłkarzy mogą pozyskiwać do 28 lutego, ale w grze są jeszcze zespoły z takich krajów jak Rosja czy Chiny. Tamtejsze zespoły mogą zaoferować o wiele większe kontrakty, a wpłata ćwierć miliona euro może nie być dla nich problemem. Jeśli tylko wpłacą klauzulę odstępnego i dojdą do porozumienia z samym zainteresowanym, klub nie będzie mógł nic zrobić. 

- Musimy się z tym liczyć. Jesteśmy klubem z takimi, a nie innymi możliwościami finansowymi - obrazuje prezes Kruszewski. - Jeśli zawodnik zarabia stosunkowo niewielkie pieniądze, to kwota odstępnego wpisana w kontrakcie też nie może być zbyt duża. Większość naszych czołowych zawodników ma wpisane klauzule. Są coraz większe, bo i nasze możliwości są większe. Trzeba się jednak liczyć z tym, że będziemy sprzedawać piłkarzy. Nie boimy się tego, bo takie są realia. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE