Horror w Orlen Arenie. Włosi obronili pięć piłek meczowych! [FOTO]

Starcie światowych potentatów nie zawiodło. Do rozstrzygnięcia trzeba było pięć setów, a w tie-breaku Zenit Kazań prowadził już 14:9. Obrońcy tytułu poczuli się jednak zbyt pewnie. Wicemistrzowie Włoch obronili pięć piłek meczowych i ostatecznie to triumfowali. Porażka oznacza, że faworyci całego turnieju praktycznie stracili szanse wyjście z grupy i tytuł już po dwóch meczach. 

Siatkarski Real Madryt z Włoch i absolutny potentat z Kazania, zwycięzca poprzedniej edycji. W Orlen Arenie doszło do prawdziwej siatkarskiej wojny. Niemalże dosłownie, bo po zakończeniu spotkania Aleksiej Werbow ruszył w kierunku Osmany Juantoreny. Zrobiło się zamieszanie pod siatką i krewkich zawodników musieli uspokajać koledzy. Do rękoczynów nie doszło. Frustracja Rosjanina można zrozumieć, bo jego zespół kilka chwil wcześniej był o punkt od zwycięstwa. 

Mistrzowie Rosji zaczęli mocno. W pierwszym secie Maksim Michajłow i Earvin N'gapeth w zasadzie nie mylili się w ataku. Przyjęcie trzymał Matthew Anderson i podopieczni Władimira Alekno błyskawicznie wypracowali sześciopunktową przewagę. Utrzymali ją do końca i po zaledwie 24 minutach wygrali 25:20. 

To był jednak dopiero początek wielkich emocji. Druga partia była bardziej zacięta, bo Włosi dopiero w końcówce wypracowali przewagę i zwyciężyli 25:22. Trzecia partia rozstrzygnęła się dopiero w końcówce i ponownie górą był Zenit. Rosjanom wystarczył zaledwie set do wygrania pojedynku. Na ich nieszczęście całkowicie zaciął się jednak N'gapeth, który w końcówce nadział się na dwa bloki Włochów i doprowadzili do tie breaka. 

Piąty set od początku przebiegał pod dyktando Rosjan. N'gapeth przypomniał sobie jak się skutecznie atakuje, był też blok. Przewaga rosła, aż do 8:12 i w końcu 9:14. Wszystko zaczęło się, kiedy Michajłow próbował skończyć atak w drugim metrze boiska. Wyrzucił piłkę w aut, a na zagrywkę w drużynie Cuccine Lube wszedł niepozorny Stijn D'hulst. Belgijski rozgrywający flotem nieco poruszył przyjęcie Rosjan. Michajłow po raz kolejny wyrzucił piłkę w aut, a obronione piłki skutecznie kończył Simon. Włosi ze stanu 9-14 doprowadzili do remisu i w Orlen Arenie zaczął się horror. 

Na parkiecie iskrzyło, jedni i drudzy co chwila prowadzili o sprawdzanie decyzji sędziowskich. Jedna z decyzji rozwścieczyła Juantorenę, który zarzekał się, że nie dotknął piłki w bloku. Sędziowie przy wideoweryfikacji orzekli jednak inaczej, z czym Kubańczyk nie mógł się pogodzić. Nic jednak nie wskórał, a poruszony emocjami nie najlepiej przyjął i nie skończył ataku. Kontrę jednak wybronili i tym razem Juantorena wybił piłkę po rękach Rosjan daleko w aut. Po chwili to Włosi mieli piłkę meczową i ją wykorzystali. 

Po gwizdku przepychanki trwały jeszcze chwilę, Werbow ruszył w kierunku Juantoreny. Panowie zostali rozdzieleni przez kolegów z drużyny i po chwili zespoły podziękowały sobie za grę. Dla Zenitu to druga porażka. Rosjanie jadą do domu. 

Cuccine Lube Civitanova - Zenit Kazań 3:2 (20:25, 25:22, 24:26, 25:23, 19:17)

Cuccine Lube: Sokołov 20, Juantorena 11, Stanković 8, Leal 15, Simon 18, Balaso (libero) oraz D'Hulst, Marchisio, Cantagalli, Cester 1. 

Zenit: Anderson 16, Volvich 5, Ngapeth 22, Butko 3, Samolienko 7, Michajlov 21 Werbow (libero) oraz Surmaczewski 1, Likoszertsow 4, Aleksiew.