reklama

Duży zawód. Porażka piłkarzy z Pelikanem

Opublikowano:
Autor:

Duży zawód. Porażka piłkarzy z Pelikanem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKoniec krótkiej serii zwycięstw Nafciarzy. Drugoligowi futboliści Wisły Płock na własnym stadionie niespodziewanie przegrali dziś z Pelikanem Łowicz 1:2 (1:0).

Koniec krótkiej serii zwycięstw Nafciarzy. Drugoligowi futboliści Wisły Płock na własnym stadionie niespodziewanie przegrali dziś z Pelikanem Łowicz 1:2 (1:0).

Wisła po raz pierwszy w tym sezonie mogła liczyć na udział publiczności. Od początku meczu stwarzała dobre sytuacje, ale ich nie wykorzystywała. Trzeba przyznać, że raz stadion zamarł, bo na czystą pozycję wyszedł zawodnik Pelikana, dopiero odważna interwencja Seweryna Kiełpina zażegnała niebezpieczeństwo. Płocki bramkarz rzucił się rywalowi pod nogi.

Nafciarze nacierali, a goście wciąż realizowali swój cel, „zero z tyłu” - czyli nie stracić bramki. Ale plan runął w 41. minucie, gdy Łukasz Sekulski płaskim uderzeniem z około 20 metrów pokonał bramkarza z Łowicza. Co ciekawe, wszyscy zawodnicy Pelikana reklamują na koszulkach mleko Łowickie, tymczasem na stroju golkipera króluje... piwo, czyli Warka!

Niestety, tuż przed końcem pierwszej połowy nie ma na środku boiska został sfaulowany Janusz Dziedzic. Złapał się za bark, widać było, że to coś poważnego. W przerwie udał się do karetki pogotowia, a w jego miejsce wszedł Tomasz Grudzień. - Co my teraz zrobimy, taki ważny dla nas zawodnik... - mówił do kogoś ze swojego sztabu medycznego mocno zasępiony trener Nafciarzy Marcin Kaczmarek.

I rzeczywiście, w drugiej połowie Wisłą zagrała gorzej, a goście szukali swojej szansy. Udało się kwadrans przed końcem. Mariusz Solecki, były zawodnik Wisły, z siedmiu metrów nie dał szans Kiełpinowi i było po 1.

Chwilę później na boisko wszedł Marcin Krzywicki i ponownie mógł okazać się czarnym koniem meczu. Przed tygodniem zdobył jedynego gola w Puławach, teraz trzy minuty po pojawieniu się na placu gry uderzył w poprzeczkę!

To nie był koniec pecha Nafciarzy, bo siedem minut przed końcem meczu rezerwowy Kamil Jackiewicz jakimś dziwnym strzałem zdobył gola na 2:1 dla rywali! I tak się niestety skończyło. Po spotkaniu piłkarze podeszli do trybun i podziękowali za żywiołowy, nieustanny doping młodziutkim kibicom z Dobrzynia nad Wisłą, którzy szkolną grupą przyjechali wspomóc zespół z Płocka.

Nafciarze spadli na 14. miejsce w stawce 18 ekip, do lidera mają6 punktów straty. Za tydzień zagrają w Rzeszowie z 8. w tabeli Stalą.

Wisła Płock - Pelikan Łowicz 1:2 (1:0)

1:0 Sekulski (41.)
1:1 Solecki (73.)
1:2 Jackiewicz (83.)

Wisła: Kiełpin - Nadolski, Radić, Zembrowski, Hiszpański - Janus, Góralski, Sielewski, Mosart (67. Mitura) - Dziedzic (46. Grudzień) - Sekulski (76. Krzywicki)

Pelikan: Różalski - Kowalczyk, Dremluk, Brodecki, Adamczyk (46. Jackiewicz) - Wyszogrodzki (90. Domińczak), Łakomy, Pomianowski (90. Mycka), Ceglarz - Solecki, Kopeć (66. Maksymow)

Widzów: 1.000

Więcej zdjęć w naszej galerii  - tutaj >


fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE