W ostatnich dniach stało się absolutnie jasne, że Dominik Furman nie przedłuży kontraktu z Wisłą Płock. Jak podaje portal "Piłkarskie Bałkany", pomocnik podpisze kontrakt z chorwackim Hajdukiem Split.
Oferta pozostania dla Dominika Furmana w Płocku długo leżała na stole, a jeszcze po meczu z Arką Gdynia prezes Jacek Kruszewski wyrażał nadzieję, że ze względu na pandemię koronawirusa i słabszą formę pomocnika chętni na jego usługi się nie pojawią.
27-latek od dawna nie chciał rozmawiać z mediami na temat swojej przyszłości, a w klubie przez ostatnie miesiące można było usłyszeć tylko tyle, że "rozmowy się toczą" albo "żadna ze stron nie powiedziała ostatniego słowa".
Nic dziwnego, że przez ostatnie miesiące obie strony stały w rozkroku. Władze Wisły chciały pozostania pomocnika, który jest jednym z filarów drużyny od 4 lat. Sam Furman mógł liczyć, że Jerzy Brzęczek zabierze go na Mistrzostwa Europy, a wtedy wszystko mogło się zdarzyć. Później przyszła pandemia koronawirusa, zawieszenie rozgrywek, przesunięcie EURO, a kluby dostały finansowo po kieszeni. Niektórzy wieszczyli, że to koniec Eldorado i kwoty transferowe oraz zarobki piłkarzy pójdą w dół, a rynek transferowy się skurczy. Czy tak będzie? Czas pokaże.
Wydaje się jednak, że Dominik był zdecydowany na zmianę otoczenia, mimo iż w Płocku oferowano mu podwyżkę. Sytuacja jeszcze bardziej wyklarowała się po spotkaniu w Krakowie, kiedy to na pytanie o radość z gry w Wiśle Płock Furman odpowiedział "pomidor". Nieoficjalnie mówiło się o kierunku rosyjskim lub tureckim (2 liga). Informacja, którą na Twitterze podał portal "Piłkarskie Bałkany", może więc dziwić. Według doniesień, Furman ma przenieść się do Hajduka Split, 4. drużyny poprzedniego sezonu Prva HNL.
Dominik Furman blisko Hajduka Splita ?????? pic.twitter.com/tmv53w2c7z
— Piłkarskie Bałkany (@pilkabalkany) July 2, 2020
Z naszych ustaleń wynika, że kontrakt nie został jeszcze podpisany, choć do biur przy Łukasiewicza 34 taka informacja wcale nie musiałaby wpłynąć. Póki co Furman jest zawodnikiem Wisły Płock, bo 27-latek podpisał aneks do umowy przedłużający ją do końca rozgrywek.
