Tylko przez pierwszą połowę szczypiorniści Chrobrego Głogów potrafili przeciwstawić się wicemistrzom Polski. Po zmianie stron Nafciarze podkręcili tempo i wygrali 29:20. Dobrze w bramce spisywał się Adam Borbely.
W drugiej kolejce ligowej podopiecznym Piotra Przybeckiego przyszło zmierzyć się z Chrobrym Głogów. W poprzednim sezonie głogowianie schodzili pokonani z każdego z czterech spotkań i nikt dziś nie wyobrażał sobie innego scenariusza.
Początek meczu był dość wyrównany, ale to głównie za sprawą niewykorzystanych przez przyjezdnych sytuacji. Dobrze w bramce Chrobrego spisywał się Rafał Stachera, który tylko w pierwszych 30 minutach obronił trzy rzuty karne. Efektem tego był długo utrzymujący się remis.
Wydawało się, że po 20 minutach Wiślacy zbudują sporą przewagę - po trafieniu Gilberto Duarte prowadzili dwoma bramkami, a w dodatku rywale zarobili dwuminutową karę. Tak się jednak nie stało i do przerwy wicemistrzowie Polski prowadzili dość nieznacznie (13:11).
Po przerwie podopieczni Przybeckiego podkręcili tempo i odskoczyli rywalom na kilka oczek. Gospodarze mieli duże problemy ze sforsowaniem defensywy, a to stwarzało okazje do kontrataków. Nafciarze nie pudłowali i przewaga rosła, a w pewnym momencie wynosiła już 10 trafień. Ostatecznie skończyło się na wyniku 29:20.
Kolejny mecz ligowy już w najbliższą środę. W trzeciej kolejce Wisła podejmie w Orlen Arenie Sandrę-Spa Pogoń Szczecin. Początek meczu o 18:30.
Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock 20:29 (11:13)