W dobrym stylu podopieczni Xaviera Sabate rozpoczęli Ligę Mistrzów. W sobotę wygrali na wyjeździe z Elverum i zostali liderem grupy D.
Od początku na parkiecie była twarda walka i żadna ze stron nie odpuszczała, a przez sporą część czasu największymi gwiazdami na parkiecie byli sędziowie. Wicemistrzowie Polski nie musieli się zbytnio wysilać, by wylądować na ławce kar. Nafciarze nie porywali grą, ale wystarczyło to do utrzymania niezłego wyniku. Do przerwy przegrywali dwiema bramkami (15:13).
Po zmianie stron płocczanie wrzucili wyższy bieg. Szybko doprowadzili do wyrównania, a już po pięciu minutach De Toledo wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Nerwy dały się we znaki obu zespołom, ale szybciej uspokoili je Wiślacy. Impuls przyszedł z bramki - kilka piłek odbił Adam Borbely. Nafciarze wypracowali sobie solidną, czterobramkową przewagę, choć w końcówce byli bliscy jej roztrwonienia. Gospodarzom zabrakło jednak czasu, a wynik na 30:28 dla Orlen Wisły ustalił Renato Sulić.
Emocje z Ligi Mistrzów wrócą już w najbliższą środę. Nafciarze podejmą w Orlen Arenie Riihimäen Cocks. Początek meczu w środę 26 września o 19:00.
Elverum Handball – Orlen Wisła Płock 28:30 (15:13)
Elverum: Ppoklar 5, Westby 4, Gudjonsson 9, Sandell 3, Langaas 3, Frederiksen 3, Nergaard 1, Imsgaard, Ekren, Linderud, Elverhoy, Mogen, Jonsson, Mitrović, Pettersen
Orlen Wisła: Borbely, Wichary - Racotea 3, Moya 2, Mlakar 2, Źabić 3, Mihić 4, Tarabochia 2, Daszek 6(3k), Toledo 3, Zdrahala 2, Krajewski 1, Sulić 2, Obradović
Kary: Elverum 10 min, Wisła 14 min.