Dziś po przedpołudniowym treningu Nafciarze ruszyli autokarem do Kielc. Pojechali w pełnym składzie, choć jeszcze w pełni sił nie jest Piotr Chrapkowski. Final Four rusza już jutro, transmisje meczów w Polsacie Sport. O 17.30 w pierwszym półfinale Wisła zagra z Azotami Puławy. Rywale są niepocieszeni brakiem awansu do czołowej czwórki w lidze, więc wszystkie siły rzucą na potyczkę z Nafciarzami, a ich awans do niedzielnego finału byłby sensacją.
Pewien smaczek będzie miała rywalizacja bramkarzy – Marcina Wicharego z Wisły i Piotra Wyszomirskiego z Puław. Jeszcze w ubiegłym roku Wyszomirski był w reprezentacji Polski zmiennikiem Sławomira Szmala, w styczniu pojechał na mistrzostwa Europy z Wicharym, bo Szmal uległ kontuzji. Ale już na niedawnym turnieju w Hiszpanii w polskiej bramce stał Szmal lub Wichary. Można więc ocenić, że „Wichura” przynajmniej częściowo „wygryzł” Wyszomirskiego ze składu. Który z nich jest lepszy? Zobaczymy już w sobotę.
W drugim meczu w Kielcach (godz. 20) gospodarze z Vive są zdecydowanym faworytem pojedynku z MMTS Kwidzyn. Reprezentacja Polski z hukiem odpadła z walki o Igrzyska Londyn 2012. A że jest oparta na graczach z Kielc, zawody pucharowe są idealną okazją do poprawy humoru po klęsce w Alicante. Ale w ewentualnym niedzielnym finale Nafciarze z pewnością nie będą chcieli poprawiać gospodarzom nastroju.
Na naszych łamach kołowy Kamil Syprzak zapewniał, że miejsce Final Four nie ma większego znaczenia, a zdobycie pucharu w Kielcach będzie jeszcze lepiej smakowało. Kibice z Płocka, licznie wybierający się do Kielc, liczą na to, że sprawdzą się te prognozy. Byłby to rewanż za ubiegłoroczną porażkę w finale w Orlen Arenie.
W niedzielę w hali w Kielcach o godz. 15 odbędzie się mecz o 3. miejsca, a decydującą rozgrywkę zaplanowano o godz. 17.30.