reklama

Być albo nie być na mistrzostwach. Co słychać u Biało-Czerwonych?

Opublikowano:
Autor:

Być albo nie być na mistrzostwach. Co słychać u Biało-Czerwonych? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportReprezentacja Polski w piłce ręcznej w Płocku przygotowuje się do meczów eliminacyjnych z Kosowem i Izraelem. To arcyważne spotkania, bo zadecydują o awansie Biało-Czerwonych do EURO 2020.

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej w Płocku przygotowuje się do meczów eliminacyjnych z Kosowem i Izraelem. To arcyważne spotkania, bo zadecydują o awansie Biało-Czerwonych do EURO 2020. 

Polacy w grupie eliminacyjnej do mistrzostw Europy w 2020 roku rywalizują z Niemcami, Izraelem i Kosowem. Po czterech meczach Polacy mają na koncie zaledwie dwa punkty, zdobyte w meczu u siebie z Kosowem. Dwie porażki z zachodnimi sąsiadami można było wkalkulować, ale już wyjazdowa porażka z Izraelem  (25:24) znacznie utrudniła zadanie Biało-Czerwonym. 

Wyjazdowy mecz z Kosowem (środa 12 czerwca godz. 20:00) i mecz w Płocku z Izraelem (niedziela 16 czerwca godz. 18:00) urastają do rangi być albo nie być w elicie. Do turnieju rozgrywanego w Austrii, Norwegii i Szwecji awansują dwie najlepsze ekipy z każdej grupy, a także cztery z trzeciego miejsca, legitymujące się najlepszym bilansem. Na przyszłorocznym EURO zagrają aż 24 drużyny (w 2018 r. grało 16 drużyn). Polacy awansują, pod warunkiem, że wygrają oba mecze, a Izrael nie wygra z Niemcami. 

- Żadnego przeciwnika nie należy lekceważyć. Trzeba te zespoły respektować, zwłaszcza po meczu w Izraelu. Wierzymy w wygraną, że trener Rombel i chłopacy poradzą sobie w trudnej chwili. Presja jest wyraźna i myślę, że jest większa niż siła przeciwników, choć jak podkreślam: nie lekceważymy ich - mówił Damian Drobik, dyrektor sportowy reprezentacji Polski. 

Patryk Rombel, który w lutym na stanowisku selekcjonera zastąpił Piotra Przybeckiego, nie chciał mówić o niedzielnym meczu z Izraelem. Skupiał się na meczu z Kosowem, choć środowi rywale są Kopciuszkiem na arenie międzynarodowej. W Polsce było 37:13, choć gospodarzy nie wolno lekceważyć: w kwietniu pokonali u siebie Izrael 27:24. 

- Jesteśmy na drugim zgrupowaniu. Na pierwszym (28 maja-2 czerwca) w krajowym składzie skupialiśmy się na pracy nad systemem gry, grą w ataku i obronie. Wykonaliśmy nasz plan, zaczęliśmy trochę przygotowywać się pod rywali. Od początku zgrupowania w Płocku jesteśmy skoncentrowani tylko na Kosowie. O Izraelu będziemy myśleć od 12 czerwca od 22:00. Chcemy, żeby wszyscy zawodnicy i członkowie sztabu nie wybiegali myślami na przód, bo dopiero zwycięstwo w Kosowie otworzy nam drogę do awansu z drugiego miejsca - mówił na konferencji prasowej Rombel. 

Selekcjoner wskazywał, że Kosowianie na własnym parkiecie są nieobliczalni. Rombel przestrzegał przed nonszalancją, bo jeśli gospodarze uwierzą w swoją szansę, spotkanie może być bardzo trudne. 

- Zawsze lubię wracać do Płocka. Dawno mnie tu nie było, trochę się pozmieniało - uśmiechał się Kamil Syprzak. - Mam nadzieję, że jedna rzecz się nie zmieni: wsparcie z trybun, które zawsze charakteryzowało nasz wielki Płock. 

Rombel obiecał, że jego drużyna wyjdzie na parkiet i zrobi wszystko co w ich mocy, ale deklaracji o awansie do czempionatu nie chciał składać. Nie chciał nawet przesadnie deprecjonować Kosowa. - Na czym mamy opierać swoją pewność siebie? Takie mecze jak ten w Izraelu powinien uczyć nas pokory - odpowiadał selekcjoner. - Oni też poczuli szansę po wygranej z Izraelem. Spodziewamy się gorącej atmosfery, jak przystało na ten region. Jeśli będziemy realizować nasz plan od początku, na pewno będzie łatwiej. 

Do kadry powołanych jest trzech Nafciarzy: Adam Morawski, Przemysław Krajewski i Mateusz Piechowski. Powołanie otrzymał też Michał Daszek, ale uraz barku wykluczył kapitana Wisły z gry przynajmniej na kilka tygodni. Wcześniej wypadł też Tomasz Gębala. To spore osłabienie reprezentacji, ale Patryk Rombel nie chciał komentować rzeczy, na które nie ma wpływu.

- Koncentrujemy się na zawodnikach, których mamy - mówił. 

W poniedziałek o 18:00 Polacy będą trenować w Płocku. Po kolacji pojadą do Warszawy, skąd we wtorek o 9:40 odlecą do Prisztiny. Na miejscu mają wylądować ok. 18:00 i odbyć krótki trening zapoznawczy na hali. W środę rozruch i analiza wideo, a o 20:00 mecz. Kadrowicze na noc zostaną na miejscu i do Polski wrócą dopiero rano. Odnowa biologiczna odbędzie się... na lotnisku. W związku z tym w czwartek reprezentanci będą mieli wolne. W piątek i sobotę będzie po jednym treningu.

Mecz Polska - Izrael w niedzielę 16 czerwca o godz. 18:00 w Orlen Arenie. Jak na razie sprzedano ok 1,5 tys. biletów. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE