reklama

Bartłomiej Grzelak nie spełnił oczekiwań

Opublikowano:
Autor:

Bartłomiej Grzelak nie spełnił oczekiwań - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWrócił do Płocka po 11 latach, aby odbudować formę, a przy okazji udowodnić, że wciąż jest wartościowym graczem. Niestety, nie udało się.

Wrócił do Płocka po 11 latach, aby odbudować formę, a przy okazji udowodnić, że wciąż jest wartościowym graczem. Niestety, nie udało się.

Rosły napastnik wrócił do Wisły po wieloletniej przerwie, w czasie której grał między innymi w ŁKS-ie Łódź, Widzewie Łódź, Legii Warszawa, Sibirze Nowosybirsk, Jagiellonii Białystok i Cracovii. Po nieudanej przygodzie z Górnikiem Zabrze postanowił spróbować swoich sił w klubie, w którym rozpoczęła się jego piłkarska kariera.

Bartłomiej Grzelak podpisał roczny kontrakt, w którym wysokość wynagrodzenia była ściśle uzależniona od liczby występów w pierwszej lidze. A tych było zaledwie pięć: z Arką Gdynia (8 minut), Dolcanem Ząbki (8 minut), Kolejarzem Stróże (18 minut), Chojniczanką Chojnie (29 minut) i z GKS-em Tychy (45 minut).

Raptem 112 minut spędzonych na boisku w całej rundzie jesiennej nie jest imponującym wynikiem jak na gracza z tak dużym doświadczeniem. – Trener Marcin Kaczmarek uznał, że nie zamierza już korzystać z usług Bartłomieja Grzelaka – usłyszeliśmy od jednego z pracowników Wisły Płock. – Niebawem powinien on otrzymać propozycję rozwiązania kontraktu za porozumieniem stron. Klub zachował się w stosunku do niego bardzo dobrze. Teraz liczymy na to samo z jego strony.

Fot. Jan Waćkowski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE