Amin Al-Hamawi strzela, Wisła wygrywa! Nafciarze triumfują w Rzeszowie

Liga przyspiesza, a terminarz nie oszczędza nikogo. Wisła Płock na przestrzeni 9 dni rozegra 3 spotkania. Nafciarze wygrali ze Stalą Stalową Wola, choć w meczu z benieminkiem podopieczni Mariusza Misiury nie zachwycili. W Rzeszowie też Wiśle długo nie szło, ale w końcu jedna zespołowa akcja i dobre wykończenie Amina Al-Hamawiego.

Wisła ostatnio nie zachwyca

Mariusz Misiura od początku pobytu w Płocku powtarza, że wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. Trener stawia jasny cel: awans do Ekstraklasy, ale wybiera trudną drogę. Wisła miała grać ładnie w piłkę, tak by cieszyć kibiców. Przynajmniej ostatnio to nie wychodzi, ale zespół zyskał coś zupełnie innego - umiejętność wygrywania meczów, które się nie układają. 

Tak właśnie było w Rzeszowie. W pierwszej połowie na boisku działo się niewiele. Wisła miała jedną niezłą sytuację - głową uderzał Miłosz Brzozowski, ale zbyt lekko, by zaskoczyć Krzysztofa Bąkowskiego. Znacznie bliżej strzelenia bramki byli gospodarze, ale Szymon Łyczko spudłował. Młody skrzydłowy Stali może mieć pretensje tylko do siebie, bo dośrodkowanie było idealne.

Poza tym na boisku nie działo się wiele. Bartłomiej Gradecki kilka razy wyłapał dośrodkowania gospodarzy, w Wiśle strzału spróbował Dani Pacheco i tyle. 

Dobre zmiany w Wiśle

Jeszcze w pierwszej połowie Miłosza Brzozowskiego zastąpił Gleb Kuchko. Po jednej z akcji ofensywnych wahadłowy poczuł ból w kolanie i nie był w stanie kontynuować meczu. Po kwadransie gry na boisku zamledowali się tez Krystian Pomorski i Łukasz Sekulski. Grę Wisły odmieniło zwłaszcza wejście pomocnika - Pomor przechwytywał piłki, potrafił ją utrzymać, a przy tym świetnie podawał. Po jednym z prostopadłych podań w świetnej sytuacji znalazł się Sekulski, ale kapitan Wisły chybił. 

Wcześniej przez kilka minut mocno napierała Stal i trudno powiedzieć, dlaczego gospodarze nie strzelili choćby jednej bramki. Najlepszą okazję w 57. minucie miał Andreja Prokić po dograniu Łyczki, ale z okolic 7. metra fatalnie spudłował. Zawodnicy Marka Zuba nie wykorzystali swoich szans, choć obrona Nafciarzy wyraźnie przeciekała. Po zmianach trzecia drużyna w stawce się otrząsnęła i zaczęła coraz śmielej szturmować bramkę rywali.

W końcu w w 71. minucie Amin Al-Hamawi wykończył świętną akcję zespołu. Dominik Kun zakręcił rywalem na skrzydle, zszedł do środka i podał do Daniego Pacheco. Pomocnik w tempo odegrał do wychodzącego na pozycję napastnika, a Irakijczyk umieścił piłkę w siatce. Jak się później okazało, było to jedyne trafienie w tym spotkaniu.

Gospodarze próbowali zdobyć bramkę wyrównującą, ale przez ponad 20 minut nie stworzyli żadnej 100-procentowej sytuacji. Blisko szczęścia był za to Krystian Pomorski, ale nieco chybił po jednym ze stałych fragmentów gry.

Wisła Płock wygrała bardzo ważne spotkanie i dotrzymała kroku innym rywalom. W rozgrywanym w tym samym czasie spotkaniu wygrała z Bruk-Bet Termalica Nieciecza, więc tym razem Nafciarze nie odrobili żadnego punktu. W niedzielę Wisła gra z ŁKS-em.

Stal Rzeszów 0-1 Wisła Płock

Amin Al-Hamawi 71

Stal: 1. Krzysztof Bąkowski - 2. Patryk Warczak, 39. Marcin Kaczor, 4. Michał Synoś, 22. Milan Šimčák - 46. Szymon Łyczko (69, 27. César Peña), 31. Sébastien Thill, 7. Karol Łysiak (83, 19. Michał Musik), 51. Jakub Kucharski, 11. Andreja Prokić (83, 44. Benedykt Piotrowski) - 10. Haris Duljević.

Wisła: 99. Bartłomiej Gradecki - 2. Kevin Čustović (60, 6. Krystian Pomorski), 44. Marcus Haglind-Sangré, 25. Nemanja Mijušković, 77. Jakub Szymański, 21. Miłosz Brzozowski (23, 91. Gleb Kuczko) - 14. Dominik Kun (90, 16. Fabian Hiszpański), 30. Denis Bosnjak, 8. Dani Pacheco - 10. Amin Al-Hamawi (90, 27. Bartosz Borowski), 22. Piotr Krawczyk (60, 20. Łukasz Sekulski).

żółte kartki: Kaczor, Šimčák - Gradecki.

czerwona kartka: Milan Šimčák (90. minuta, Stal, za drugą żółtą).

sędziował: Grzegorz Kawałko (Olsztyn).