Na linii Wisła Płock-Widzew Łódź doszło do nieporozumienia ws. transferu Adama Radwańskiego, ale strony ostatecznie się dogadały i pomocnik przeniesie się do wicelidera II ligi.
Pięć dni temu Radwański rozpoczął testy medyczne w Widzewie Łódź, w którym grał już w przeszłości. Włodarze Wisły Płock byli jednak tym faktem zaskoczeni, bo sam zawodnik miał ich nie informować o takim ruchu. O zamieszaniu pisaliśmy w czwartek.
[ZT]21238[/ZT]
Wielu kibiców ten ruch może dziwić, bo wobec bardzo prawdopodobnego odejścia Damiana Szymańskiego zwalnia się miejsce w środku pomocy, a na tej pozycji występuje właśnie Radwański. Czy jednak wychowanek zagwarantowałby odpowiedni poziom? Margines błędu Nafciarzy w nadchodzącej rundzie jest mały, a walka o utrzymanie do ostatnich kolejek to wyjątkowo niekomfortowa sytuacja dla klubu. Poza tym, były problemy z przebiciem się w I lidze, choć trzeba przyznać, że Raków to żelazny faworyt do awansu i drużyna przerastająca rozgrywki. Jak potwierdził prezes Jacek Kruszewski, zapytań ze strony innych klubów zaplecza Ekstraklasy jednak nie było. Warto też zwrócić uwagę, że w przyszłym sezonie Radwański straci status młodzieżowca.
O pomocnika pytały kluby II-ligowe, a najkonkretniejszy był Widzew Łódź, w którym Sticz już przecież grał. Zawodnik przeniósł się więc do Łodzi, gdzie jest duża szansa na awans do I ligi. 4-krotni mistrzowie Polski zapłacili Wiśle za transfer kilkadziesiąt tysięcy złotych, a w dodatku Nafciarze mogą odkupić swojego wychowanka.To układ korzystny dla wszystkich stron.