„Ludzie wolą zainwestować w lepszą jakość”, mówi szewc z Płocka
Czy w dobie popularności obuwia z niedrogich sieciówek zawód szewca ma rację bytu? Czy chętniej inwestujemy w droższe buty, które posłużą nam kilka sezonów czy stawiamy raczej na tańsze obuwie, którego w razie wady nie opłaca się naprawiać? Postanowiliśmy zapytać o to fachowca. Pan Wojciech z zakładu szewskiego mieszczącego się przy ulicy Łukasiewicza pracuje w tym zawodzie od 1989 roku.
„Zacząłem z Wałęsą, w latach 80., ludzie mieli wówczas nadzieję, nic więcej. Krzyczał on wtedy, żeby otwierać własną działalność. Mój wyuczony zawód to technik - mechanik, ale że nie było pieniędzy, wymyśliłem sobie taki fach” – mówi pan Wojciech.
Czy szewc zauważa w swoim zakładzie spadek ilości klientów? Mogłoby się wydawać, że przy popularności sieciówek i innych sklepów z tanim obuwiem nie opłaca się iść do takiego zakładu i czasem łatwiej po prostu kupić nową parę. Okazuje się jednak, że obecnie klienci rzadziej wybierają tańsze produkty niż jeszcze kilka lat temu, zniechęceni ich niską jakością. Fachowiec zajmujący się naprawą obuwia zauważa różnice w jakości butów, z którymi na przestrzeni lat przychodzą klienci. Zapytany o to, czy masówka równa jest złej jakości produkowanego obuwia i czy coraz mniej coraz mniej opłaca się takie buty naprawiać pan Wojciech odpowiada:
„To nie do końca tak. Ludzie od dwudziestu lat kupują chińskie obuwie, zauroczeni niską ceną. Teraz jednak ludziom troszkę lepiej się powodzi i na więcej ich stać więc wolą zainwestować w buty lepszej jakości. Założenie fleczków za 20 zł nie jest wtedy dużym wydatkiem”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.