reklama
reklama

Mechanik z Płocka, który został szewcem. Zaczynał razem z Wałęsą

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Canva

Mechanik z Płocka, który został szewcem. Zaczynał razem z Wałęsą - Zdjęcie główne

Pan Wojciech, szewc z Płocka, zachęca do wspierania lokalnych rzemieślników | foto Canva

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rozmaitości Mogłoby się wydawać, że dla przedstawicieli niektórych zawodów rzemieślniczych na rynku pracy powoli zaczyna brakować miejsca. Nic bardziej mylnego! Jak się okazuje, na prawdziwych fachowców i rzemieślników zawsze jest zapotrzebowanie. Zalicza się do nich także zawód szewca. Rozmawialiśmy z jednym z płockich fachowców, by dowiedzieć się szczegółów na temat jego pracy.
reklama

Ludzie wolą zainwestować w lepszą jakość, mówi szewc z Płocka

Czy w dobie popularności obuwia z niedrogich sieciówek zawód szewca ma rację bytu? Czy chętniej inwestujemy w droższe buty, które posłużą nam kilka sezonów czy stawiamy raczej na tańsze obuwie, którego w razie wady nie opłaca się naprawiać? Postanowiliśmy zapytać o to fachowca. Pan Wojciech z zakładu szewskiego mieszczącego się przy ulicy Łukasiewicza pracuje w tym zawodzie od 1989 roku. 

„Zacząłem z Wałęsą, w latach 80., ludzie mieli wówczas nadzieję, nic więcej. Krzyczał on wtedy, żeby otwierać własną działalność. Mój wyuczony zawód to technik - mechanik, ale że nie było pieniędzy, wymyśliłem sobie taki fach” – mówi pan Wojciech. 

Czy szewc zauważa w swoim zakładzie spadek ilości klientów? Mogłoby się wydawać, że przy popularności sieciówek i innych sklepów z tanim obuwiem nie opłaca się iść do takiego zakładu i czasem łatwiej po prostu kupić nową parę. Okazuje się jednak, że obecnie klienci rzadziej wybierają tańsze produkty niż jeszcze kilka lat temu, zniechęceni ich niską jakością. Fachowiec zajmujący się naprawą obuwia zauważa różnice w jakości butów, z którymi na przestrzeni lat przychodzą klienci. Zapytany o to, czy masówka równa jest złej jakości produkowanego obuwia i czy coraz mniej coraz mniej opłaca się takie buty naprawiać pan Wojciech odpowiada: 

„To nie do końca tak. Ludzie od dwudziestu lat kupują chińskie obuwie, zauroczeni niską ceną. Teraz jednak ludziom troszkę lepiej się powodzi i na więcej ich stać więc wolą zainwestować w buty lepszej jakości. Założenie fleczków za 20 zł nie jest wtedy dużym wydatkiem”.

Płocczanie cenią pracę rzemieślników

Nasz rozmówca zachęca także do wspierania polskich producentów. Warto więc wybierać rodzime marki i małe, lokalne biznesy fachowców – szczególnie, że wiele z nich ucierpiało z powodu pandemii i lockdownu. Czy zawody rzemieślnicze, takie jak szewc, mają szansę przetrwać w czasach, kiedy przeważa produkcja masowa i tanie sieciówki? Pan Wojciech, jako przedstawiciel tej branży uważa, że tak, chociaż warunki na pierwszy rzut oka nie są sprzyjające. „Jesteśmy »obiekty muzealne, prawem nie chronieni«. Dotuje się wszystkich, ale nie rzemieślników” – mówi. Dla małych przedsiębiorców problemem jest brak niedużych, tanich lokali, w których mogliby prowadzić biznes. Według pana Wojciecha rzemieślnikom brakuje też odpowiedniej reklamy. Wiele osób nie wie o działalności lokalnych krawcowych czy osób zajmujących się naprawą sprzętów elektronicznych. Co jeszcze cenią klienci małych zakładów? „Naprawia się u nas nie tylko buty. Wykonujemy szewstwo, kaletnictwo, krawiectwo – takie drobne, ale potrzebne usługi. Czasem ludzie przychodzą też pogadać”. Wygląda więc na to, że przewagą małych zakładów jest po prostu kontakt drugim człowiekiem i specyficzna dla wielu takich miejsc atmosfera, jakiej nie doświadczymy zanosząc buty czy zepsuty sprzęt do reklamacji w sieciówce.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama