Od teraz powiat ma aż 12 twarzy! Starostwo Powiatowe postanowiło wydać kalendarz, w którym nie pokazuje urzędu ani pejzaży, tylko ludzi z pasją. Nie nabędziemy go w żadnym sklepie, a to pierwsze sztuki już się rozeszły wśród bohaterów poszczególnych zdjęć.
Promocja „Prowincjonalnego kalendarza Powiatu Płockiego” odbyła się w czwartek w NovymKinie Przedwiośnie. Na sztalugach rozstawiono zdjęcia w większym formacie. Zaprezentowano dwanaście twarzy i tyle samo życiowych historii. To ludzie ze smykałką do czegoś, wszyscy związani z powiatem płockim.
- Chcieliśmy pokazać nasz powiat w najpiękniejszym wydaniu – mówił starosta Mariusz Bieniek. - To, co najciekawsze nie zawsze ma związek z przyrodą.
Pokazano mieszkańców z różnych gmin, tylko jak tu dokonać wyboru z których, kiedy jest ich więcej niż miesięcy w roku? Najprościej, losowo. - Wybieraliśmy ludzi aktywnych, z autentyczną pasją – dopowiadał starosta. - Pytaliśmy na kogo warto postawić. Na tych ludzi wskazały ich własne środowiska. Podjęli odważną decyzję, zgodzili się być twarzami powiatu płockiego. To nie był chybiony wybór, oni sami się bronią poprzez swoją lokalną aktywność.
Autorami zdjęć są płocki fotograf Piotr Augustyniak i dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Małej Wsi Krzysztof Balawander. Ten drugi opowiadał: - Największą frajdą było samo poznanie tych wszystkich osób i ich historii. Z panem Antonim Dąbrowskim, który prowadzi zespół wokalny Wistulki i zespół muzyczny Promyk, jadłem naleśniki. Tak zrodził się pomysł, aby połączyć dyrygenturę z jego pasją kuchenną. Nawet zachowaliśmy tę plamkę na nosie. Jakby trwało towarzyskie spotkanie, trochę emocjonalnie, ale i po przyjacielsku. Gdyby zapytać o pana Mieczysława w jego miejscowości, każdy powie, że jest wszędzie tam, gdzie potrzeba. Taki dobry duch każdej inicjatywy we wsi. Gdyby każda gmina miała swojego pana Mieczysława, byłaby atrakcyjna. Z początku nie chciał pozować. Bał się, co to ludzie powiedzą. To taki przykład twardego jak skała i jednocześnie skromnego człowieka. Pani Ewa była trochę nieufna, ale później już te pierwsze lody udało się przełamać. Jest pracownikiem technicznym w szkole, maluje. Kiedy zapyta się o jej obrazy, powie że nie ma żadnego dla siebie, bo wszystkie rozdaje. Jerzy Pielaciński z Wyszogrodu znany jest z żeglugi, ale czy każdy wie, jakie ma drogie hobby? To pasjonat lotnictwa i modeli latających.
Na innych fotografiach zobaczymy koniuszego z 35-letnim stażem w towarzystwie dwóch ogierów o wdzięcznych imionach Milord i Amant. Pod swoją opieką ma 52 konie. Na kolejnym małżeństwo dające sobie całusa w niezwykle „romantycznej” scenerii, przy traktorze. Jest pilot wojskowy, który wspólnie z żoną organizuje plenery malarskie i rzeźbiarskie, Klub Sportowy „Huragan” z Bodzanowa i pani Małgorzata, wolontariuszka w hotelu dla bezdomnych psów w Małej Wsi. W Srebrnej mieści się pasieka rodziny Sadowskich. 27-letni pan Arkadiusz zajmuje się 150 ulami. W sadzie jabłkowym w Starej Białej, który należy do Tadeusza Janyszki, rośnie 18 tys. drzew. Na zdjęciu widzimy uśmiechniętego mężczyznę po 40.. Siedzi po turecku wśród swoich jabłek, wygląda jakby na naszych oczach nimi żonglował.
Pomysł na rozprowadzania kalendarza jest na razie taki, aby był rozpowszechniany w sposób niekomercyjny. - Pewnie zorganizujemy jakiś konkurs z pytaniami związanymi z regionem – zapowiadał Mariusz Bieniek.
A kto chciał mógł zasłuchać się w melodiach i popatrzeć na przepiękne, kolorowe spódnice u pań z Zespołu Ludowego Grzybowianki. Ich też znajdziemy w kalendarzu już na pierwszej stronie.
Wystawę zdjęć można oglądać przez najbliższe dwa tygodnie - do 30 listopada.
