Wyjątkowe iluminacje na łódzkich budynkach
Jak podaje portal tulodz.pl, iluminacje świetlne przyciągnęły do Łodzi gości z najdalszych zakątków Polski. LMF to pomysł Norberta Wasserfutha-Grzybowskiego i Beaty Konieczniak z przełomu 2009 i 2010 roku. Założeniem pomysłodawców było wykorzystanie potencjału łódzkiej architektury.
– Zachwyt nad łódzką architekturą był inspiracją do stworzenia naszego festiwalu. Tym zachwytem chcemy dzielić się z łodzianami i z turystami, tłumnie przyjeżdżającymi, by podziwiać piękno Łodzi – wyjaśnia Beata Konieczniak, dyrektor artystyczna festiwalu. - Dlatego na równi ze sztuką światła bohaterem tegorocznej edycji jest właśnie architektura. Imponujące budynki nie tylko staną się tłem dla mappingów, ale też – za sprawą światła, zostaną pomalowane tak, by jak najpełniej zaprezentować urodę detalu architektonicznego - zapowiadała wydarzenie.
Podczas trzech festiwalowych dni łódzkie budynki zamieniły się w multimedialne galerie sztuki. Iluminacje zbierały pozytywne recenzje oglądających.
- Są naprawdę piękne, dużo się dzieje - mówi Ania.
- Przyjechaliśmy do Łodzi z Włocławka. Jesteśmy pod wrażeniem. Na Piotrkowskiej nigdy nie widzieliśmy takich tłumów - przyznaje pani Katarzyna.
- Łódź od zawsze kojarzyła mi się ze zniszczonymi kamienicami. Jestem pod wrażeniem, bo iluminacje podkreśliły piękno odrestaurowanych budynków - mówi Bartosz z Kutna.
Po rejestracjach samochodów widać było, że podczas LMF Łódź odwiedzili nie tylko mieszkańcy województwa, miast takich, jak: Bełchatów, Kutno, Łęczyca, Piotrków Trybunalski, Zgierz, ale również bardziej oddalonych rejonów. Iluminacje podziwiali turyści m.in. z Warszawy, Płocka czy Poznania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.