Kampania przed wyborami na prezydenta Polski w pełni. Kandydat PSL Władysław Kosiniak - Kamysz w piątkowy wieczór przez godzinę za pośrednictwem FB dyskutował z płocczanami i mieszkańcami regionu.
Kandydat zapowiadał: "niezwykle ważne jest dla mnie poznanie Waszych potrzeb i chęci zmian w naszym kraju. Jednak dziś mamy bardzo ograniczoną możliwość prowadzenia bezpośrednich rozmów, dlatego spotkajmy się w internecie - podczas wirtualnych spotkań w Waszych miastach". Pisał również na Facebooku, że w piątek i sobotę będzie się łączył z Przemyślem, Płockiem, Tarnowem, Olsztynem, Zamościem, Koszalinem, Piłą, Zieloną Górą oraz Ostrowcem Świętokrzyskim. Imponujący plan jak na zaledwie dwa dni.
Jak było wirtualnie "w Płocku"? Kandydat odniósł się najpierw do koronawirusa.
- Czujemy pewien oddech, ale ta choroba jest wśród nas. Ja jestem oczywiście zwolennikiem odmrażania gospodarki. Należy się zastanowić nad regionalizacją podejścia do wirusa - mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kandydat odpowiadał na pytania, dotyczące Płocka, powiatu płockiego, Mazowsza.
- Jestem przeciwnikiem budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, przecież zainwestowaliśmy już w lotniska lokalne, trzeba je wspierać i rozwijać. Trzeba wiedzieć, co jest dziś najbardziej potrzebne, nie megalomania, co cechuje obecną władzę. Popieram linię kolejową z Płocka do Modlina, drogę krajową S10, bronię lotniska w Modlinie - wyliczał Kosiniak-Kamysz.
Polityk PSL zapowiedział, że gdy zostanie prezydentem, najpierw zajmie się dobrowolnym ZUS-em i emeryturą bez podatku. Ale ważniejsza sprawa to reforma ochrony zdrowia, bo COVID obnażył, jakie to ważne.
- I jest jeszcze jedna ważniejsza sprawa - prawdziwa tarcza antykryzysowa, nie 5 a 50 tys. zł z pracy dla przedsiębiorcy dla przedsiębiorcy! I to natychmiast, na jednej stronie formularza - grzmiał Kosinak-Kamysz. - Potrzebna prawdziwa tarcza antykryzysowa, a nie dziurawa, jak obecnie.
Lider PSL odpowiadał na pytania internautów, mówił m.in. o drodze S10, bardzo potrzebnej w pobliżu Płocka, bo miasto to wykluczone jest komunikacyjnie. Podkreślał, ze potrzebne są różnego rodzaju zmiany w Konstytucji, ustawy ustrojowe powinny być zmienianie nie zwykłą większością, lecz 3/5 czy 2/3, to już do uzgodnienia.
- Poważną ułomnością jest obecnie wykluczenie cyfrowe, w Estonii internet jest wpisany do Konstytucji - podkreślił kandydat na prezydenta.
Kosiniak-Kamysz opowiada się za kontynuacją programu 500+.
- A co z frankowiczami? Otrzymaliście pomoc, obiecaną przez Andrzeja Dudę? Bardzo wiele wam obiecał i co? A dzięki waszym głosom 5 lat temu wygrał wybory - atakował kandydat ludowców. Wyliczał także swoje dokonania w czasie działalności przed rządem PiS.
39-letni prezes PSL obiecał samorządom, że wszystkie kompetencje, odebrane im w ostatnich latach, zostaną przywrócone - mówił to choćby w kontekście małej retencji, zagrożenia powodziowego i działalności spółki Wody Polskie.
Kosiniak-Kamysz uważa, że nastąpiło ogromne upartyjnienie spółek Skarbu Państwa przez ludzi z PiS. Kandydat podkreślał również, że bogaty Orlen powinien zaangażować się bardziej w kwestie związane ze zdrowiem, wsparcie dla szpitala, ochronę stanu powietrza.
Kandydat dowodził, że skoro Sejm to tak naprawdę PiS, Senat to PO, więc prezydent dla równowagi, dialogu, powinien być z innej opcji.
Kosiniak-Kamysz za błąd uważa likwidację gimnazjów.
- Na tej zmianie najbardziej ucierpiały dzieci wiejskie. Ale nie ma powrotu do przeszłości - mówił kandydat na prezydenta podczas godzinnego live-czata. - Ale w szkole musi być nauka prawdy, to najważniejsze. Dziś jest za dużo ideologii, a szkoła powinna uczyć przede wszystkim myślenia, współpracy, prawdy historycznej. Powinny dojść nowe przedmioty, związane ze zdrowiem, odżywianiem, podstawami ekonomii, edukacją seksualną, przysposobieniem obronnym. Jestem za nauką religii i etyki w szkołach, tak jest w większości krajów europejskich. Ale trzeba też wyprowadzić politykę z Kościoła.
Kandydat zaznaczył, że TVP Info jest telewizją propagandową, upolitycznioną, a jeden kandydat - Andrzej Duda - od miesięcy pokazywany jest jako zbawca narodu.
- Wazelina, ale na tej wazelinie rządzący się poślizgną - mówił Kosiniak-Kamysz. - Telewizję trzeba oddać w ręce fachowców, a nie polityków. Bo działa ona na wszystkich. Znajomy mi mówił, że gdy przez trzy tygodnie w sanatorium mógł oglądać telewizję publiczną, to już zauważył, że zaczyna w to wszystko wierzyć.
Kosiniak-Kamysz jest przeciwnikiem dzielenia Mazowsza na dwa województwa, bo to powiększy nierówności ekonomiczne między Warszawą a resztą województwa, rozbije wspólnotę, zablokuje zrównoważony rozwój Mazowsza, a Warszawa nie będzie dzielić się pieniędzmi z resztą województwa.