Kto powiedział, że prawniczka nie może ścigać mordercy… W dodatku mordercy psychopaty. Mecenas Zuza Lewandowska wkracza do akcji w najnowszej książce Jacka Ostrowskiego, który najwyraźniej dobrze się czuje w tematyce kryminalnej. To makabryczna historia, w której trup ściele się gęsto jak na tego rodzaju powieści przystało, a główna bohaterka ze słabością do wysoko oprocentowanych napojów, ma cięty język i trudne zadanie do wykonania. Czy sobie poradzi?
W swojej poprzedniej książce „Ostatnia wizyta” Jacek Ostrowski próbował rozwikłać zagadkę, która pozostaje nierozwiązana od prawie pół wieku. Pisarz sięgnął do prawdziwych wydarzeń z lat 70. XX w. Lata 70. tak mu się zresztą spodobały, że płocczanin ponownie osadził w tych realiach wydarzenia ze swojej najnowszej książki „Paragraf 148”, której oficjalną premierę zaplanowano na 19 września. Dzień wcześniej Jacek Ostrowski spotkał się z czytelnikami w Książnicy Płockiej. Podczas spotkania opowiadał o swoich inspiracjach do napisania kryminału, a także, czego możemy się po nim spodziewać.
„Paragraf 148” jest pierwszą częścią serii o prawniczce Zuzie Lewandowskiej – o kobiecie, która w latach 70-tych stara się zdemaskować seryjnego mordercę i jednocześnie udowodnić, że jest równie skuteczna, co jej nieżyjący ojciec – również mecenas. Jej celem jest psychopata ćwiartujący kolejne ofiary. A wszystko zaczyna się w Płocku. W powieści dochodzi do serii makabrycznych zbrodni zapoczątkowanych brutalnym zabójstwem młodego mężczyzny i jego sekretarki...
– Każde miasto ma swojego bohatera, my mamy Zuzę Lewandowską – mówił autor książki Jacek Ostrowski. – Bohaterka nie jest wzorowana na prawdziwej osobie, jednak czytelnicy mogą odnaleźć w niej cechy znanych osób, a może i ich samych.
Nieocenioną pomocą przy pisaniu, jak na razie pierwszej części, okazały się dla pisarza wspomnienia z dzieciństwa. Autor wyrastając w świecie prawników i adwokatów miał najlepszy wgląd w realia lat 70-tych. – Znałem adwokatów, którzy w tamtych czasach prowadzili działalność – dodaje Jacek Ostrowski. – Widziałem, jak oni pracują, jak żyją i działają, co bardzo pomogło mi przy pisaniu książki.
Kryminał ukazuje powojenne realia i to, jak wojna wpływa na ludzi. Brak wolności i demokracji, układy i układziki z PRL mogą utrudnić odnalezienie mordercy, jednak Zuza nie używa konwencjonalnych metod.
[ZT]14831[/ZT]
[ZT]17709[/ZT]