W sobotę 26 maja z tamy we Włocławku zrzucono wodę, co spowodowało podniesienie poziomu wody w Wiśle o około metr i umożliwiło spławienie m.in. barki wyprodukowanej przez Stocznię Rzeczną "Centromost" w Płocku. Ekolodzy alarmują, że zalane zostały siedliska ptaków, które są w środku okresu lęgowego.
Zrzutu dokonano w nocy z 25 na 26 maja. Poziom wody na północ od tamy podniósł się o metr, a to spowodowało zalanie obszarów objętych programem Natura 2000.
- Podniesienie poziomu wody poniżej zapory w samym środku sezonu lęgowego może spowodować zalanie kolonii lęgowych rybitwy rzecznej i białoczelnej, gniazd sieweczek rzecznych i innych ptaków gniazdujących na wiślanych wyspach... - ostrzegali za pośrednictwem konta na Facebooku ekolodzy z organizacji WWF.
Jak dodawali, próbowali interweniować u urzędników, ale nie udało się zatrzymać zrzutu. Ekolodzy liczą teraz straty wśród ptaków, a te na pewno będą duże. Podkreślają też, że sytuacji można było uniknąć. Wystarczyło nieco poczekać z transportem barki "Helsinki", wyprodukowanej przez Stocznię Rzeczną "Centromost" w Płocku.
- Przyrodnicy już sprawdzili niektóre siedliska. Na przykład na wysokości miejscowości Bobrowniki pod wodą znalazła się wyspa, gdzie było blisko 40 gniazd, podobny los spotkał ptaki na wysokości bydgoskiego Fordonu i w Grudziądzu - informuje toruński oddział "Gazety Wyborczej".
Skontaktowaliśmy się telefonicznie z płocką stocznią. "Centromost" odmawia jednak komentarza w tej sprawie.