Dla zdających na prawo jazdy szykują się kolejne zmiany, ale czy kursanci lepiej na tym wyjdą? – Ciężko powiedzieć, czy będzie trudniej – mówi nam koordynator w płockim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, Krzysztof Cichocki. Z pewnością może przybyć papierologii i zamieszania, co może dziwić po spadku frekwencji w wyniku poprzednich zmian. Kierowca ma być teraz eko, a ponadto może sam przygotować się do egzaminu teoretycznego.
Od stycznia 2015 roku na kursantów czekają nowe zasady w egzaminach na prawo jazdy. Na mocy rozporządzenia Ministerstwa Infrastruktury i Transportu z maja 2014 roku dorzucono im dwa nowe zadania z tzw. ekojazdy oraz możliwość podchodzenia do egzaminu bez kursu teoretycznego.
A jeszcze całkiem nie tak dawno na kursantów padał blady strach przed nowymi zasadami egzaminu teoretycznego, kiedy w miejsce znanego zestawu pytań, nagle zrobiło ich się kilka tysięcy, przy czym już nie było tak dobrze, że można w każdym momencie zajrzeć do nich i sprawdzić prawidłowe odpowiedzi. W strachu na korytarzach WORD-u nagle ustawiały się kolejki i to z niezłymi zawijasami. Kto tylko mógł, starał się zdążyć ze zdaniem teorii według starych zasad i po starych cenach. Paradoksalnie, biznes się kręcił głównie z pożytkiem dla szkół jazdy, które także miały niezłe oblężenie. Auta z charakterystyczną literą „L” na dachu można było spotkać na płockich ulicach od wczesnego ranka do późnego wieczora.
Jednak złote czasy szybko się skończyły, korytarze także opustoszały. Tylko w internecie zaczęły stopniowo pojawiać się liczne przecieki w sprawie nowych pytań z egzaminu teoretycznego. Wiele osób domagało się chociaż przywrócenia jawności pytań.
Kiedy dzisiaj zapytaliśmy zastępcę dyrektora w płockim WORD, Agnieszkę Bednarską o frewkencję, okazało się, że owszem, jest lepiej, ale liczba bynajmniej nie powala.
A i ci nieliczni mają problemy ze zdaniem. – Zdawalność na egzaminie praktycznym wynosi jakieś 35-37 % - ostrożnie szacuje koordynator w ośrodku, Krzysztof Cichocki. Tym bardziej zastanawiające wydają się kolejne machinacje przy szkoleniach kandydatów na przyszłych kierowców.
Od stycznia 2015 roku wszystkich, którzy planują wsiąść za kółko, czekają zmiany już na etapie nabywania wiedzy. Własnie zniknął obowiązek przygotowania teoretycznego w szkole jazdy, który dawniej składał się z kilkunastogodzinnego kursu. Teraz wszystko można zrobić już na własną rękę w domowym zaciszu, kupić sobie samemu podręcznik, skorzystać z Internetu.
- To trochę dyskusyjny ruch, bo wykłady dają mimo wszystko więcej kursantowi niż takie nauczanie w trybie indywidualnym – akcentuje Mariusz Kowalczyk, egzaminator nadzorujący w płockim WORD-dzie. – Jeśli jednak ktoś jest odpowiedzialny, wybierze kurs w dobrej szkole jazdy.
Jeśli jednak uda się zdać egzamin teoretyczny (egzamin ważny jest już bezterminowo, a nie - jak dotychczas - tylko przez pół roku), można udać się na tym etapie do szkoły jazdy po część praktyczną, czyli zasiąść wreszcie za kierownicą. Kiedy nadejdzie czas kolejnego egzaminu, warto wiedzieć, że tu przysługuje nam wybór odnośnie auta, na jakim zamierzamy zdawać. Od sierpnia 2014 roku możemy skorzystać z auta szkoły jazdy, a więc z tego, na którym uczyliśmy się jeździć i do którego już się nawet trochę przyzwyczailiśmy.
– Jak dotąd takich zgłoszeń w przypadku kategorii B nie mieliśmy – twierdzi Kowalczyk. – Pojedyncze tak, ale dotyczące egzaminu dla motocyklistów. Trzeba pamiętać, że to nie taka łatwa sprawa, ponieważ ten samochód musi być w pełni sprawny, spełniać określone warunki, w tym mieć zamontowaną małą kamerę, stąd wcześniej trzeba przynieść oświadczenie ze szkoły na kilka dni przed egzaminem, że wyrażają w niej zgodę na taki manewr.
Na tym jednak nie koniec zmian dla wszystkich kandydatów na kierowców (stare zasady obowiązują te osoby, które ukończyły egzaminy z końcem grudnia 2014 roku). Od teraz kierowca powinien być eko. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury i Transportu wprowadzono dwa nowe proekologiczne zadania: zdolność do energooszczędnego prowadzenia auta i umiejętność hamowania silnikiem. Dzięki temu nasz samochód będzie spalał mniej paliwa. W pierwszym zadaniu musimy umieć zmieniać biegi na wyższe w momencie, kiedy silnik osiągnął już od 1,8 do ponad 2 tys. obrotów na minutę, i tak aż do 4. biegu przed jednoczesnym rozpędzeniem auta do maksymalnie 50 km/h. W drugim zadaniu należy unikać nagłego hamowania oraz wciskania sprzęgła. – Kiedy dojeżdżamy do skrzyżowania i widzimy, że zapala się nam czerwone światło, zdejmujemy nogę z gazu, aby wytracić energię poprzez silnik – tłumaczy Kowalczyk.
– W zasadzie wprowadzenie tych dwóch nowych zadań nie powinno nastręczyć poważnych kłopotów – uważa egzaminator. – Nie są to żadne wielkie zmiany, instruktorzy już je praktykowali z kursantami. Po prostu teraz zwrócono większą uwagę na bardziej energooszczędną jazdę - powtarza nam parokrotnie.
Być może jeszcze w tym roku dojdzie kolejny aspekt egzaminu, wykazanie się umiejętnością udzielenia pierwszej pomocy. Ponadto wkrótce powinien zostać rozpisany przetarg na najem samochodów pod kategorię B dla płockiego WORD. Czy zatem dojdzie do podmienienia marki na kolejne 4 lata? W końcu, gdyby tak sięgnąć pamięcią, jeszcze kilka lat temu rządziły fiaty panda, później toyoty, do których doszły skody. – Zadecyduje cena – brzmi odpowiedź wicedyrektor Agnieszki Bednarskiej. Zanim jednak poznamy markę, płockie ośrodki jazdy muszą wyłonić swojego przedstawiciela, bo tego wymagają procedury.
Czytaj też:
