Mieszkańcy ulicy Miodowej zaalarmowali nas około 17 o zwłokach znalezionych w jednym z mieszkań. Na miejscu działają policja i prokurator.
Jak ustalił nasz reporter, póki co nie wiadomo, co było przyczyną śmierci mężczyzny. Udało się nam porozmawiać z rodziną zmarłego.
- Jeszcze wczoraj pukałem do jego drzwi, by sprawdzić, co u niego. Nie otworzył, ale słyszałem, że cichutko gra telewizor. Nie mam pojęcia, co się stało - powiedział nam brat 40-latka.
Sprawę będziemy monitorować.