reklama

Zmiany w spółce PERN. Kierownicy do wymiany

Opublikowano:
Autor:

Zmiany w spółce PERN. Kierownicy do wymiany - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPERN chciałby zostać liderem logistyki surowcowo-paliwowej w Europie Centralnej. Ma być bardziej efektywnie, niezawodnie, z szybką reakcją na potrzeby klientów. Co na tej nowej strategii może zyskać Płock? I czy wcześniej nie nastąpi znacząca redukcja etatów, skoro firma przymierza się do wprowadzenia nowej struktury organizacyjnej?

PERN chciałby zostać liderem logistyki surowcowo-paliwowej w Europie Centralnej. Ma być bardziej efektywnie, niezawodnie, z szybką reakcją na potrzeby klientów. Co na tej nowej strategii może zyskać Płock? I czy wcześniej nie nastąpi znacząca redukcja etatów, skoro firma przymierza się do wprowadzenia nowej struktury organizacyjnej? 

Igor Wasilewski pełni funkcję prezesa spółki PERN od stycznia 2016 roku, lecz dopiero w środę pierwszy raz oficjalnie spotkał się z mediami. Skąd ta zwłoka?

- Chciałem najpierw poznać specyfikę firmy, przez ten czas opracowaliśmy strategię na najbliższe lata – tłumaczył dziennikarzom na dzisiejszej konferencji prasowej w siedzibie PERN-u. 

Nie zastąpimy pracowników żołnierzami

Niedawno na Alert24 przysłano do naszej redakcji wiadomość. Czytelnik informował o napiętej atmosferze w PERN-ie.

- Sytuacja jest o tyle napięta że obecnie rządzący spółką zagrozili nawet użyciem wojska przeciwko pracownikom - pisał. -  Nie przypomina Wam to Czerwca 76 w Płocku? Tylko inna spółka i 40 lat później. 

Nie udało się uzyskać odpowiedzi od rzecznika prasowego w sprawie nowego regulaminu organizacyjnego, który nie otrzymał akceptacji zakładowych związków zawodowych. W trakcie konferencji nie zabrakło pytania, czy to prawda, że w tekście nowego regulaminu w razie strajku przewidziano wprowadzenie wojska do zakładu bądź zastąpienie strajkujących pracowników kadrą zastępczą. 

Prezes nie zgodził się z tak przedstawioną wersją wydarzeń. Zapewniał, że nowy regulamin został udostępniony pracownikom, w tym można było go pobrać ze strony internetowej. Na zapoznanie się z jego treścią przysługiwało 21 dni. Wszystko odbywało się w trójstopniowym procesie, który trwał ponad dwa miesiące: najpierw trwało opiniowanie, następnie odbywały się bezpośrednie spotkania konsultacyjne (zorganizowano je pięciokrotnie), a na końcu zaproszono mediatora. - Mediacje trwały 14 dni - tłumaczył Igor Wasilewski. - Poprzedni regulamin liczył ponad 80 stron, był zbyt rozwlekły. Postanowiliśmy skrócić go do spraw najważniejszych. Ostatecznie rada pracowników, w której związki zawodowe mają swoich przedstawicieli, wyraziła w kwestii regulaminu inne zdanie niż zarząd.

Skoro nie udało się dojść do porozumienia, ponoć nikt nie garnął się do opłacenia usług mediatora wybranego z listy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Prezes uciął sprawę: - Spisano protokół rozbieżności. Mediator wystawił fakturę, a PERN ją zapłacił.

Zapewniano, że nie chodzi o redukcję etatów. - Nikomu nie zamierzamy zmieniać warunków pracy i płacy. Nie zmniejszamy liczby pracowników, tylko liczbę stanowisk – tłumaczył Wasilewski główną przyczynę sporu. Niektóre jednostki organizacyjne postanowiono połączyć ze sobą. W ten sposób zamiast dwóch kierowników osobnych działów będzie potrzebny tylko jeden, co oznacza redukcję z 60 do 25 stanowisk. - Dlatego zaplanowaliśmy rekrutację w październiku. Zajmie się nią wynajęta firma zewnętrzna. Do udziału w rekrutacji zaprosiliśmy dotychczasowych kierowników, a ten, który nie utrzyma posady, dostanie propozycję pracy już na innym stanowisku. Wynagrodzenie pozostanie na dotychczasowym poziomie, jednak zostanie zmniejszony dodatek funkcyjny.

Zdementowano sprawę z wojskiem. Nie ma takiego punktu w nowym regulaminie, chociaż istotnie temat się pojawił w trakcie jednego ze spotkań. Wiceprezes Rafał Miland dodawał:

- Odbyło się spotkanie robocze, opracowywano różne scenariusze wydarzeń. Nie zamierzamy zastępować cennych pracowników żołnierzami.  

Z kolei dyrektor ds. strategii Rafał Oleszkiewicz był zaskoczony.

- Odpowiadamy za bezpieczeństwo energetyczne kraju. Musimy być  w związku z  tym przygotowani na różne ewentualności, także na wybuch wojny.

Regulamin mimo wszystko wprowadzono zgodnie z zapisem, że jeśli strony się nie dogadają, wówczas decyzja należy do rady nadzorczej, a ta wyraziła zgodę. Zacznie obowiązywać od 1 listopada.

Na konferencji pytano o kontrolę w państwowych spółkach. Ta na razie zakończyła się na prośbie o przedstawienie listy zawartych umów. 

Plany warte pół miliarda złotych

Najważniejszymi klientami dla PERN-u są: Orlen (25 proc.), Grupa Lotos (21 proc.) i rafinerie niemieckie (28 proc.). PERN pełni w tej układance rolę dostawcy, tłoczy ropę naftową rurociągiem „Przyjaźń” z Adamowa (położonego przy granicy Polski z Białorusią) do Płocka, a następnie Schwedt w Niemczech. Zaopatrzenie w ropę odbywa się także z wykorzystaniem transportu morskiego (z rozładunkiem w porcie w Gdańsku). Ponadto PERN dysponuje 2,5 tys. km rurociągów naftowych i paliwowych, magazynami na ropę naftową i na paliwa płynne.

Zgodnie z nową strategią funkcjonowania do 2020 roku spółka zamierza przeznaczyć na inwestycje 500 mln zł (bardziej szczegółowo w kwestie finansowe prezes nie chciał już się zagłębiać). W strategii zawarto szereg oczekiwań: wysoką jakość i niezawodność usług, gwarancję zachowania niezależności przez PERN, elastyczność oferty, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego, dążenie do zmniejszenia kosztów, współpracę z innymi państwowymi spółkami, wypłatę dywidendy dla Skarbu Państwa (100 proc. udziałów w spółce). Roczny przesył ropy naftowej w dalszym ciągu powinien pozostać na poziomie 50 mln ton rocznie. Na spotkaniu prezes wspominał o drugim etapie budowy nowego Terminalu Naftowego w Gdańsku. Potrzebne są dwa nowe zbiorniki na ropę naftową, które poszerzą obecną bazę magazynową. Rośnie zapotrzebowanie na tego typu usługę, a po rozbudowie infrastruktury w Gdańsku spółka zaczęłaby na tym zarabiać. Zbiorniki mają być dopasowane do wielkości dostaw ze statków. 

W jaki sposób utrzymać dywidendę na stałym poziomie i jednocześnie wydawać na kolejne inwestycje? - Trzeba będzie poszukać zewnętrznych źródeł finansowania – mówił Igor Wasilewski. Nie wykluczał zaciągnięcia kredytu. 

Co zyska Płock?

W zaproszeniu na konferencję wspomniano o lokalnym zaangażowaniu. - PERN jest firmą z siedzibą w Płocku. W żadnym razie nie odcinamy się od miasta – zapowiedziano. Padły cztery hasła: odprowadzamy podatki (w 2015 roku to 152 mln zł, natomiast za pierwsze półrocze 2016 roku 81 mln zł, podatki od nieruchomości stanowiące dochód dla regionu płockiego to około 15 mln zł), jesteśmy stabilnym pracodawcą (522 pracowników), staramy się przy inwestycjach dbać o ochronę środowiska i współpracujemy z lokalnymi firmami. PERN przeznaczył 400 tys. zł na renowację Kaplicy Królewskiej w płockiej katedrze. - Trzeba jej przywrócić dawną świetność, aby była prawdziwą perełką – przedstawiał sprawę wiceprezes Rafał Miland.

Firma przymierza się do sponsorowania 100 lekcji z cyklu „Dotknij historii”, aby przybliżyć dzieje miasta uczniom z naszego regionu. - Płock dawniej pełnił funkcję stolicy kraju – przypominał Miland. - Warto, aby młodzi ludzie o tym pamiętali.

Wskazano jeszcze na trzy obszary zaangażowania: wspieranie inicjatyw społecznych (ostatnio sponsorowali przyjazd na Światowe Dni Młodzieży 300-osobowej grupy młodych ludzi z Armenii, wsparli również finansowo organizację ŚDM), dobrowolny wolontariat pracowniczy w ramach tzw. Klubu Wolontariusza oraz działalność Fundacji Grupy PERN „Przyjaźń”. - Możliwe są różne formy współpracy z miastem, czy to w drodze konkursów w ramach Fundacji, czy poprzez sponsorowania poszczególnych wydarzeń, co już wymaga umieszczenia w planie działań sponsoringowych – dopowiadał wiceprezes. - Jesteśmy po pierwszych rozmowach z miastem, aby PERN został sponsorem Płockiej Orkiestry Symfonicznej. Jednak nie znamy jeszcze ostatecznej decyzji zarządu.

Zapowiedziano projekt promocji miasta w mediach, aby zachęcić turystów do przyjazdu do Płocka. Trwają jeszcze uzgodnienia w tej sprawie. Być może PERN zacznie częściej reklamować się w lokalnych mediach. - Nie sprzedajemy produktów, które można nabyć w sklepie - dodawał wiceprezes Miland. - Bardziej zależy nam na rozpowszechnieniu wizerunku w miejscu, z którym jesteśmy związani. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE