W niedzielę 8 listopada zmarła Maria Wiktorzak. Setki płocczan zapamiętały ją jako pogodną i zawsze bardzo elegancką damę, która oryginalnymi strojami przyciągała wzrok na wernisażach i koncertach.
Przez kilka lat pani Maria była stałą bywalczynią większości płockich wydarzeń kulturalnych - przychodziła na wernisaże wystaw, koncerty, odczyty i wykłady, nierzadko stając się jedną z ich bardziej wyrazistych gości. Starsza pani, choć nie mówiła wiele, zawsze przyciągała wzrok głównie dzięki nietuzinkowym strojom. Odważne kapelusze z szerokim rondem, przepastne suknie, obłędnie kolorowe apaszki, chustki, koronki, szykowne rękawiczki, korale, wisiorki, długie kolczyki, pierścionki i bransoletki, a czasem jaskrawe cekiny i błyskotki. Chyba wiele się nie pomylimy, jeśli zaryzykujemy stwierdzenie, że prawie nigdy stroje się nie powtarzały. Pani Maria jak na prawdziwą damę przystało, nosiła długie włosy, zaczesane w kok lub elegancko spięte. W niektórych kreacjach pozwoliła się sfotografować Krystynie Falkowskiej, a zdjęcia zaprezentowano na wystawie w Domu Darmstadt.
Przez wiele lat pracowała w laboratorium w sanepidzie. Ci, którzy ją pamiętają, wspominają ją jako dobrego, prawego człowieka, osobę niezwykle życzliwą, uczynną i pełną ciepła. Co ciekawe, do pracy ubierała się bardzo skromnie, ale każde wyjście było świętem - wtedy była prawdziwą damą, wszystko - od butów, po sukienkę, korale, rękawiczki i kapelusz było dobrane z wielką dbałością o szczegóły.
Pani Maria zmarła 8 listopada w wieku 88 lat. Pogrzeb odbędzie się jutro, w środę 11 listopada, o godzinie 13.00 w kościele w Łętowie w gminie Bodzanów. Zostanie pochowana na tamtejszym cmentarzu parafialnym.
Fot. Marek Konarski