reklama

Zepsuty sprzęt w Ratuszu. Trzeba pół mln zł

Opublikowano:
Autor:

Zepsuty sprzęt w Ratuszu. Trzeba pół mln zł - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPodczas 10. sesji rady miasta jej przewodniczący żartował, że będzie jak za króla Ćwieczka radnym przyjdzie głosować ręcznie, sekretarz wszystko policzy i poda do protokołu. To rezultat awarii elektronicznej aparatury zainstalowanej w auli. Wymianę sprzętu stale przesuwano w czasie, bo było wiadomo, że wyjdzie bardzo drogo.

Podczas 10. sesji rady miasta jej przewodniczący żartował, że będzie jak za króla Ćwieczka radnym przyjdzie głosować ręcznie, sekretarz wszystko policzy i poda do protokołu. To rezultat awarii elektronicznej aparatury zainstalowanej w auli. Wymianę sprzętu stale przesuwano w czasie, bo było wiadomo, że wyjdzie bardzo drogo.

Aparatura zainstalowana w ratuszowej auli odpowiedzialna m. in. za podawanie wyników głosowań, liczy sobie około dziesięciu lat i stale miewa usterki. Przez bardzo długi czas zamiast nazwisk radnych wyświetlał się jedynie podgląd techniczny, czyli pojedyncze ikonki, natomiast w czasie głosowania trzy słupki. Pomimo licznych doraźnych napraw, mankamenty wychodziły na jaw ilekroć akurat trwała sesja albo inne spotkanie zwołane w największej sali w płockim Ratuszu. Teraz, zamiast podglądu z projektora, widzimy tylko pustą ścianę.

Z lekka już tym zirytowany przewodniczący płockiej rady miasta Artur Jaroszewski pod koniec zeszłego roku zwrócił się nawet do Ratusza o modernizację wysłużonego sprzętu, w tym m. in. o wymianę centralnego pulpitu sterowniczego, pulpitów z mikrofonami przy poszczególnych stanowiskach wraz z całym programowaniem. Pisaliśmy już o tym, podobnie jak o wysokości kwoty, którą miasto będzie musiało tak czy inaczej wyłożyć. W grę nie wchodzą już żadne poprawki czy wymiana pojedynczych elementów. Nie ma już innego wyjścia, trzeba zamontować nowy system. Osiem miesięcy temu wymieniono kwotę 400 tys. zł, za to podczas powakacyjnej sesji wspomniano już o kwocie pół miliona złotych.

- Nie ma już co robić prowizorek i na czym oszczędzać – zwrócił się do radnych i prezydenta miasta Artur Jaroszewski. - Tym bardziej, że taki stan rzeczy nie do końca pozwala spełniać kryterium jawności głosowania.

Przy okazji zwrócono uwagę na konieczność remontu całej auli, zwłaszcza zainstalowania nowej klimatyzacji, skoro już teraz „siedzimy w auli niczym w piekarniku”.

 

Czytaj też:

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE