Zaparkowany w poprzek samochód zastawiał trzy miejsca parkingowe tuż przed galerią Wisła. Właściciel pojazdu pożałował podwójnie - jego auto zostało oklejone piętnującymi naklejkami, a w dodatku pojazdem zainteresowali się strażnicy miejscy.
Niemal całe miasto zmaga się problemem braku parkingów, a są miejsca, gdzie legalne, wybrukowane i oświetlone miejsce do pozostawienia pojazdu jest wprost na wagę złota. Miasto stara zaradzić się problemowi, ale po pierwsze środki na ten cel są ograniczone, a po drugie nie wszędzie jest miejsce by go zbudować.
Nic dziwnego, że kierowców irytują źle pozostawione pojazdy. W okolicach galerii Wisła być może problem nie jest tak palący, ale z drugiej strony samochód był ewidentnie zaparkowany złośliwie. Historię pewnego forda opowiedział nam czytelnik.
- Samochód po raz pierwszy zobaczyłem, kiedy ok. 10:00 przejeżdżałem obok galerii. Parking był pusty, więc to żaden problem pozostawić samochód zgodnie z rozkładem. Pomyślałem jednak, że ktoś może tylko na chwilę wyskoczył do galerii, więc okej, nic się nie stało. Zdziwiłem się, kiedy o 16:00 wracałem, a auto ciągle tam stało - relacjonuje pan Paweł.
Jak widać zachowanie kierowcy forda zirytowało nie tylko pana Pawła. Ktoś w międzyczasie przytwierdził do auta kilka naklejek z napisem: "Karnego ku... zdrapujesz, bo źle parkujesz". To nie był finał akcji. Zgłoszenie trafiło do dyżurnego straży miejskiej.
- Zostały podjęte działania wobec tego kierowcy - mówi Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa płockiej straży miejskiej.
Kierowca będzie musiał teraz wytłumaczyć, dlaczego zostawił samochód w taki sposób. Jeśli nie przekona strażników, grozi mu 100-złotowy mandat.