reklama

Zbadają, co kryją wnętrza zabytkowego pałacyku

Opublikowano:
Autor:

Zbadają, co kryją wnętrza zabytkowego pałacyku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCzy będzie remont Urzędu Stanu Cywilnego? Z pewnością życzyłaby sobie tego kierowniczka Elżbieta Wasilewska. Ostatni kapitalny remont pamięta jeszcze w latach 80. Budynek jest zabytkowy, więc nie można wykluczyć, że przy okazji doszłoby do odsłonięcia jakiegoś malowidła. Na razie płocki Ratusz przymierza się do pozyskania dokumentacji dotyczącej pałacowych wnętrz.

Czy będzie remont Urzędu Stanu Cywilnego? Z pewnością życzyłaby sobie tego kierowniczka Elżbieta Wasilewska. Ostatni kapitalny remont pamięta jeszcze w latach 80. Budynek jest zabytkowy, więc nie można wykluczyć, że przy okazji doszłoby do odsłonięcia jakiegoś malowidła. Na razie płocki Ratusz przymierza się do pozyskania dokumentacji dotyczącej pałacowych wnętrz.

Budynek powszechnie kojarzony z Pałacem Ślubów przez dekady zmieniał właścicieli, aż stał się własnością miasta. Wówczas Sala Ślubów była niemalże doszczętnie zrujnowana. Już od jakiegoś czasu wspomina się o konieczności kapitalnego remontu całego budynku. - Ostatni zakończył się w 1984 roku – przypomina kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego, Elżbieta Wasilewska. Według niej najwyższy czas na kolejny generalny remont, o co już wnioskowała do Ratusza.

Architektoniczna zagadka

Dlaczego pałacyk ma zapewne 126 lat? Ponieważ wiemy tylko tyle, że powstał około 1890 roku (możliwe też, że w latach 80. XIX wieku). Znane są tylko nazwiska osób, które sfinansowały budowę, lecz już nie sama data budowy. Nie wiadomo także, kto był jego architektem. Sposób rozwiązania fasady miałby nawiązywać do francuskiej architektury z XVI i XVII wieku. Przypuszcza się, że inwencja architekta polegała głownie na detalach i ornamentach. Z kolei za wykonanie stolarki drzwiowej, jak napisał sporządzający w tej sprawie dokumentację mgr Piotr Trybuszewski, odpowiadał płocki mistrz stolarski i rzeźbiarz Franciszek Trajchler, który prowadził własny zakład przy rogu ul. Gimnazjalnej i Starego Rynku. W dokumentacji znajdziemy informację, że wspomniany Trajchler wykonywał m. in. wyposażenie dla katedry, zlecano mu także wykonywanie drzwi wejściowych do płockich kamienic. 

Pierwszymi właścicielami pałacyku była rodzina Flatau, w tym lokalni filantropi, Anna i Ludwik Flatau, którzy w dawnej baszcie przy ul. Zduńskiej i w sąsiednim budynku ufundowali przytułek dla starców i kalek. W pierwszej połowie XX wieku, w latach 1917 – 1925 mieściła się  tym miejscu przy ul. Kolegialnej siedziba Banku Przemysłowego Warszawskiego, następnie do 1938 roku umieszczono biura Powiatowej Kasy Chorych (zwane także później Ubezpieczalnią Społeczną). Pałacyk stał się własnością Karola Popielawskiego, a po jego śmierci żony Popielawskiego, Stanisławy. Wiadomo, że po zakończeniu II wojny światowej zabytkowe wnętrza upodobali sobie członkowie Komitetu Polskiej Partii Robotniczej (na kilka miesięcy). Sala, która dziś służy jako Sala Ślubów, stała się halą produkcyjną Spółdzielni Dziewiarskiej. Nie trudno sobie wyobrazić, jaki to miało wpływ na stan wnętrza, które zgodnie z obecnymi przepisami podlega ochronie konserwatora zabytków. Część budynku zajmowały wówczas pracownie płockiego teatru oraz Naczelna Organizacja Techniczna. W Sali Ślubów zdarto sztukaterie, zamurowano arkady, ponadto kute żyrandole uległy zdewastowaniu, zniszczeni lub zaginięciu, zdewastowano stolarkę. Miasto budynek przejęło dopiero w 1980 roku. Kilka lat zajęło doprowadzenie budynku do odpowiedniego stanu, który pozwoliłby na umieszczenie w nim nowej funkcji. Teraz USC stanowi po prostu jeden z wydziałów Ratusza. 

Kierowniczka USC dobrze wie, że podlegli jej urzędnicy pracują w zabytkowych wnętrzach. Tu przyjeżdżają pary pragnące zawrzeć ślub cywilny, tu także załatwia się również akty urodzenia noworodków i akty zgonu, składa się wnioski o zmianę imienia i nazwiska. Na razie jednak nikt nie zwracał uwagi na stan pomieszczeń. - Wnętrza nadal są piękne, robią piorunujące wrażenie – zapewnia kierowniczka. - Szczególnie młode pary wychodziły zachwycone. Staramy się, aby w środku było czyściutko.

Zabytek z jednej strony wybornie sprawdza się w tak ważnym momencie, jakim jest bez wątpienia ślub, lecz z drugiej strony... - Każdy drobiazg, każde maźnięcie farbą po ścianie wymaga zgody konserwatora zabytków – mówi Wasilewska. - A ściany są już brudne, zakurzone, widać na nich pęknięcia. Jedynie te na dole pięciokrotnie malowano. Kapitalnego remontu jednak nie było od 1984 roku.

Na ten trzeba najpierw znaleźć środki, a to już nie jest takie proste. Są dwie możliwości. Albo mogłyby pochodzić z puli na rewitalizację (a taki punkt ujęto w znajdującym się na etapie konsultacji Płockim Programie Rewitalizacji), albo na modernizację obiektów użyteczności publicznej. Trzeba złamać bariery architektoniczne, dostosować budynek do potrzeb osób niepełnosprawnych.

W maju 1975 roku dawny Pałacyk Flatau wpisano do rejestru zabytków. Dodatkowo nieruchomość znajduje się na obszarze zespołu urbanistyczno-architektonicznego i warstw kulturowych miasta, figuruje także w gminnej ewidencji zabytków. To nasze karty, które być może przydadzą się przy pozyskaniu środków na remont. Dziś cały obiekt składa się z kilku części: Urzędu Stanu Cywilnego, szatni i sanitariatów ulokowanych na parterze oraz z Sali Ślubów, Sali Toastów, Sali Kolumnowej i Sali Nadawania imiona na piętrze. Ratusz właśnie ogłosił zamówienie na wykonanie dokumentacji obejmującej szczegółową kwerendę źródłową, inwentaryzację pomiarowo-rysunkową i fotograficzną całego wnętrza.

Obecne zamówienie uzupełni już zebraną dokumentację. Inwentaryzację budowlaną przeprowadzono w marcu 2004 roku, z kolei dokumentację historyczno-konserwatorską zabytkowej stolarki drzwiowej na przełomie 2012 i 2013 roku. Stan elewacji frontowej oceniono w październiku 2015 roku. Sporządzono wówczas rysunki, dokumentację fotograficzną. W dokumentacji elektronicznej są wyniki skaningu laserowego W pomocą programu REVIT.7. wygenerowano odpowiedni model (poniżej fragment z dokumentacji).

Fot. Fragment z dokumentacji załączonej przez UMP do zamówienia (inwentaryzacją elewacji zajmowało się biuro projektowe Rydzyńki / Wasiak / Stańczak, Lebelt pracownia architektoniczna sp. z o. o.)

Tym razem kompletna dokumentacja musi być gotowa - zgodnie z zamówieniem - wraz z uzgodnieniami i pozytywną opinią Miejskiego Konserwatora Zabytków do 28 kwietnia 2017 roku. W badaniach należy uwzględnić układ funkcjonalno-przestrzenny, stolarkę okienną i drzwiową oraz elementy stałego wyposażenia.

To, co szczególnie może okazać się interesujące, to badania konserwatorskie. Elżbieta Wasilewska nie wyklucza, że jak to bywa w przypadku zabytków, zostaną odkryte jakieś interesujące pozostałości. Warto poprzez badania spróbować odsłonić pierwotne warstwy malarskie i kolorystykę elewacji budynku, podobnie barwy sztukaterii, stwierdzić czy nie ma ewentualnych złoceń. Trzeba spróbować ustalić, czy na ścianach w holu, na gorze bądź na klatce schodowej nie zachowały się fragmenty starych dekoracji malarskich. Na podstawie takich opracowań można później spróbować odtworzyć ewentualny wystrój malarski i pierwszą kolorystykę obiektu.

Kierowniczka USC liczy na to, że uda się uzyskać w Płocku następną perełkę niedaleko odnowionej siedziby delegatury Urzędu Wojewódzkiego. Oczywiście na czas remontu śluby cywilne odbywałyby się w innej, może nie tak zdobnej scenerii, do przeniesienia zostaną wszystkie zasoby USC. - Zawsze można przeprowadzać remont etapowo – dodaje. Ma to jednak drugorzędne znaczenie. Najważniejsze jest pozyskanie funduszy. Bez nich nie ma co się jeszcze zastanawiać nad tymczasowym miejscem, w którym gości się chętnych do zawarcia ślubu. W zespole medialnym Ratusza informują, że miasto zamierza ubiegać się o środki z Unii Europejskiej w przyszłym roku. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE