Zaczęło się od ulotek ze znakiem Polskiego Czerwonego Krzyża zachęcających do wydania rzeczy w workach, odzieży, bielizny, obrusów, butów, pościeli, sprzętu AGD i RTV, talerzy, szklanek, nawet do wystawienia rowerów. - Na tej ulotce był numer telefonu i adres mailowy dla uwiarygodnienia – mówią nam w Oddziale Rejonowym płockiego PCK.
Otrzymaliśmy oświadczenie Oddziału Rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w związku ze zbiórkami, które organizowano na terenie jednego z płockich osiedli.
- Zbiórki były bezprawne, doszło do nadużycia wizerunku i znaku PCK chronionego prawem – uważa dyrektorka lokalnego biura PCK, Danuta Lewandowska.
Zapewnia, że płocki oddział PCK nie miał nic wspólnego ze zbiórkami w dniach 27-28 lipca 2017 roku na osiedlu Imielnica, a także na osiedlu Wyszogrodzka, na ul. Słonecznej i Południowej.
Ktoś wymyślił sobie sposób na biznes. Na początku pojawiły się czarno-białe ulotki z informacją, kiedy można wystawić zbędne rzeczy. - Pierwszego dnia nikt jednak po te zgromadzone rzeczy nie przyjechał – opowiada nam dyrektorka. - Drugiego dnia zjawił się mężczyzna. Przyjechał autem z bydgoską rejestracją. Powiedział, że ma upoważnienie z PCK w... Szczecinie.
To już sprawdzono, nikt takiego upoważnienia nie udzielił, a jeśli już miałoby być, to wydane przez zarząd główny w Warszawie. - Znajomy przesłał nam tę ulotkę – dodaje Lewandowska. Tak się dowiedzieli, dlatego na mężczyznę, który zjawił się po rzeczy, czekali już municypalni.
O sprawie postanowili powiadomić media, aby przeciwdziałać podobnym sytuacjom podważającym zaufanie do organizacji. Za dwa lata będą świętować 100-lecie. W Polsce organizacja powstała po odzyskaniu niepodległości w 1919 roku jako Polskie Towarzystwo Czerwonego Krzyża. A ta sprawa, co jest bardzo prawdopodobne, może zakończyć się w sądzie.
Faktycznie Oddział Rejonowy wielokrotnie organizował różne zbiórki, jednak nie w sposób „objazdowy”. - Aktualnie odzież można składać do pojemników oznaczonych znakiem Polskiego Czerwonego Krzyża, bądź znakiem Eko -Textil, z którą PCK współpracuje – podkreśla dyrektorka. - Dzięki tej współpracy otrzymaliśmy pięć rowerów dla niepełnosprawnych.
Sprawa może być jednak zaskakująca z tego względu, że w siedzibie PCK ograniczono przyjmowanie używanej odzieży, ponieważ spadło zainteresowanie na rzeczy z drugiej ręki.
W piątek poinformowano również policję, co potwierdza policyjny rzecznik prasowy, Krzysztof Piasek.
- Sprawa zostanie zbadana, aby określić, czy doszło do przestępstwa, czy też do wykroczenia.
Jak dodaje, wykroczenie i przestępstwo to nie to samo, różne są przewidziane kary zgodnie z Kodeksem karnym. Sprawcy przestępstwa może grozić kara ograniczenia wolności, kara pozbawienia wolności, kara 25 lat pozbawienia wolności i kara dożywotniego pozbawienia wolności, natomiast w przypadku wykroczenia karą może być areszt, ograniczenie wolności grzywna do 5 tys. zł lub nagana.