W przyszłym roku szkolnym nastąpi kumulacja roczników w szkołach ponadpodstawowych. Do liceów, techników i szkół branżowych ruszą absolwenci III klas wygaszanych gimnazjów i obecni ósmoklasiści. Czy płockie placówki poradzą sobie z podwójnym rocznikiem?
Reforma edukacji zakładała wygaszanie gimnazjów i zastąpienie ich ośmioletnimi podstawówkami, po których uczeń może kontynuować naukę w liceum, technikum lub szkole branżowej. W wyniku skrócenia czasu edukacji w szkołach podstawowych, dwa roczniki spotkają się na jednym etapie nauki, choć będą się uczyć innych rzeczy.
W tym roku do płockich liceów ogólnokształcących dostało się ok. 750 uczniów. Do I klas techników uczęszcza ok. 500 dzieci, a w szkołach branżowych kształci się ok. 230. Daje to łączną sumę ok. 1500 uczniów w pierwszych klasach szkół ponadpodstawowych, ale absolwenci płockich gimnazjów to niewiele ponad 1000. Pozostali to uczniowie z powiatu. Tymczasem w aktualnych III klasach gimnazjów mamy 1064 uczniów, a w VIII klasach kolejnych 1250. Doliczyć trzeba także dzieci z okolicznych gmin, to kolejnych 400. Wychodzi na to, że w przyszłym roku płockie placówki będą usiały przyjąć nawet o 1000 uczniów więcej niż rok wcześniej.
- Pierwsze symulacje przeprowadziliśmy zaraz po ogłoszeniu reformy - mówi Aleksandra Jadczak, Kierownik Oddziału Edukacji w Ratuszu. - Już wtedy zastanawialiśmy się nad możliwościami lokalowymi szkół ponadpodstawowych. Systematycznie przygotowujemy następne, biorąc pod uwagę kolejne lata. W analizach uwzględniamy liczbę sal, którymi dysponują poszczególne szkoły oraz tzw. podwójny rocznik.
Mówiąc kolokwialnie, uczniowie muszą się po prostu gdzieś zmieścić. Wstępna analiza jest bardzo prosta - jej założenie jest takie, że szkoły przeprowadzą podwójny nabór: dla absolwentów VIII klas i III gimnazjów. Jak zapewnia Jadczak, płockie placówki dysponują dobrą bazą lokalową i analizy wykazują, że w każdym miejscu miejsca wystarczy, zarówno w liceach jak i szkołach kształcących w zawodzie. Podwójny rocznik nie będzie oznaczał mniejszych szans na dostanie się do wymarzonej szkoły.
- Na pewno będzie potrzebne zatrudnienie nowych nauczycieli niektórych przedmiotów - wskazuje Jadczak. – Mogą wystąpić niewielkie trudności w przypadku bazy warsztatowej szkół kształcących w zawodach oraz braku nauczycieli przedmiotów zawodowych.
Technika i szkoły branżowe zazwyczaj oferują więcej klas, ale brakuje chętnych. Planowaną liczbę oddziałów w tym roku uruchomiono tylko w szkole branżowej w Zespole Szkół Technicznych i technikum w Zespole Szkół im. Marii Curie-Skłodowkiej. Jak wyjaśnia Jadczak miasto jest gotowe, choć pracy przy organizacji na kilkanaście najbliższych miesięcy z pewnością nie zabraknie. Trzeba myśleć przyszłościowo, bo przecież od przyszłego roku kształcenie w szkołach ponadpodstawowych będzie trwało o rok dłużej.
- Poprosimy najpierw dyrektorów o określenie ich wizji, ile mogliby otworzyć oddziałów dla podwójnego rocznika. Podczas spotkań z dyrektorami ustalimy czy mają warunki lokalowe dla tych roczników w kolejnych latach - wyjaśnia Roman Siemiątkowski, Zastępca Prezydenta Miasta ds. Polityki Społecznej.
Rok szkolny 2018/19 dopiero się rozpoczął, ale trzeba myśleć już o kolejnym. Przed dyrektorami i urzędnikami ratusza dziesiątki spotkań, w trakcie których określą kształt i ofertę edukacyjną dla swoich przyszłych uczniów. W Ratuszu zapewniają, że młodzi płocczanie nie mają się czego bać.