reklama

Wyzwanie. Prezydent nie miał wyjścia

Opublikowano:
Autor:

Wyzwanie. Prezydent nie miał wyjścia - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościLicytacja na rzecz Piotrka Nowaka udała się wręcz śpiewająco. Wszystkie przedmioty poszły na pniu, inne wróciły do właściciela, który za nic nie chciał rozstać się z ukochaną pamiątką. Na koniec miał wystąpić kobiecy duet. Wyszło prezydenckie solo.

Licytacja na rzecz Piotrka Nowaka udała się wręcz śpiewająco. Wszystkie przedmioty poszły na pniu, inne wróciły do właściciela, który za nic nie chciał rozstać się z ukochaną pamiątką. Na koniec miał wystąpić kobiecy duet. Wyszło prezydenckie solo.

Akcja w galerii Wisła dla jeżdżącego na wózku Piotra Nowaka trwała od piątku aż do niedzieli. Zbierano  na cztery turnusy rehabilitacyjne, jeden kosztuje 5,5 tys. zł. Przez trzy dni kilkanaście osób próbowało ogarnąć każdy logistyczny detal. Najlepiej, aby odwiedzających galerię zwabić pod scenę lub na wystawę, żeby każdy poznał Piotra osobiście lub zobaczył choćby na powiększonych fotografiach z domowych kolekcji. Wtedy łatwiej szło zbieranie datków.

Dla wolontariusza najlepsza rzecz, jaka może się zdarzyć, to dźwięk wrzucanych monet lub widok przeciskanego banknotu w niewielki otwór z puszki. Tak mówiła nam jedna z nich. Rzadko kiedy ktoś sam z siebie podejdzie i się dorzuci. Z drugiej strony czasem to kilka groszy napiwku od pracownika kawiarenki, który znienacka doskakuje. – Liczy się każdy grosz, prawda? – pytał retorycznie i wrzucał kilka monet. Życzą wolontariuszom powodzenia. Inni, poproszeni o włączenie się do akcji, wsypywali wszystko, co mieli w portfelu, w kieszeni albo co wydano im jako resztę po zakupach. Grosz do grosza i coś z tego będzie. Nie czarujmy się jednak, że zawsze bywa tak wdzięcznie. Jedni klienci, objuczeni siatkami z firmowych sklepów, wolontariuszy unikali albo nie wierzyli, że cała kwota faktycznie trafi na rehabilitację dla Piotra. Kiedy jednak obserwuje się te żółte grosze, kwota 22 tys. zł wydaje się kosmiczna. Później pojawia się uśmiech, że warto pytać o wsparcie i potrząsać puszką. Niech dobrze brzęczy i będzie jak najcięższa.

Piątek, sobota i niedziela to również koncerty. Niewidoma Patrycja Malinowska urzekała niemal do łez swoim głosem w trakcie „Somewhere over the rainbow”, by po chwili porwać do tańca „Bałkanicą” Piersi. Grupa Rockers przypomniała kilka dobrze znanych standardów Dżemu. Zagrali też The Grandfather, Skafander i The Acoustic Whisper. Ten ostatni zespół ostatnio próbował swoich sił w „Must be the music”. Dzieciaki tańczyły, organizowano pokazy sztuk walki, niektóre puszki eskortowano nawet z karabinami dzięki grupom militarnym, AGP Płock i Easy Company, którzy czynnie włączyli się w całą akcję. Także politycy i radni pokazali, że warto pomagać i zostawili w puszkach spore sumy w trakcie licytacji.

- Dziwię się, czemu nie robię tego zawodowo – żartował prezydent Andrzej Nowakowski, który prowadził całą licytację lekko i z humorem, a i sam też się dorzucał. Nie miał jednak młotka, aby wystukiwać: - 100 zł po raz pierwszy, po raz drugi, po raz trzeci, sprzedane.

Jako pierwsza trafiła na licytację konstytucja podpisana przez marszałek sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską. Zapłacono za nią 450 zł. – Jakby ktoś chciał zostać posłem, mamy notes sejmowy od wicemarszałek sejmu Elżbiety Radziszewskiej – reklamował prezydent i zarazem były poseł. – No to teraz maskotka lwa Honorka, może uchroni kogoś przed mandatem.

Sporo gadżetów podpisali zawodnicy Wisły Płock, a kibice kupowali. Przy okazji kompletowali sobie zastaw kubków. Pióro sprezentowane przez Małgorzatę Kidawę-Błońską nabywcę kosztowało aż 650 zł. Były również do nabycia filiżanki z podpisem prezydenta i posłanki Elżbiety Gapińskiej, z napisem „Piotrek Nowak to superfacet” od dyrektorki Młodzieżowego Domu Kultury Litosławy Koper. Sprzedawano płyty winylowe, kolację z piłkarzami ręcznymi w Orlen Arenie, czepek i koszulkę pływaka Pawła Korzeniowskiego (za 200 zł), plakat z koszulką z festiwalu Summerfall (sprzedane za 70 zł) i trening kusznicy. Radny Wojciech Hetkowski nabył, a właściwie odzyskał obie pamiątki, które wcześniej oddał na licytację: proporczyk z autografami oraz oprawione zdjęcie ze słynnego finału Ligii Mistrzów wraz z autografem Jerzego Dudka, kiedy Liverpool zagrał z Milanem (oddał za nią 250 zł).

Na koniec licytacji zapowiedziano występ Patrycji Malinowskiej. – To może prezydent zaśpiewa – zaproponowała mu nawet „Głęboką studzienkę”. - To ogromne ryzyko, lepiej żeby wszyscy byli zadowoleni, wychodząc z galerii – bronił się Nowakowski. Nie miał wyjścia i zaśpiewał kilka wersów. - Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej… - przy akompaniamencie głośnych oklasków.

Zanim poznamy faktyczną kwotę całej akcji może minąć nawet tydzień. Wspólnie z organizatorami akcji, Stowarzyszeniem Razem dla Płocka i Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej zbierało również Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Wisły Płock. W zeszłym tygodniu udało się uzyskać na meczu około 833 zł, przy okazji sobotniego meczu z Veszprém 1 tys. 614 zł i 57 groszy. Teraz zostaje już tylko trzymać kciuki za świetny wynik akcji.

Fot. Szymon Łabiński / Portal Płock

Więcej zdjęć w naszej galerii:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE