W sprawie przedszkola na Wielkiej Płycie nie zdecydują wyłącznie mieszkańcy osiedla Łukasiewicza, lecz całego miasta przy okazji głosowania w tej edycji budżetu obywatelskiego. Oznacza to, że osoby, które są tą sprawą najbardziej zainteresowane, na wiążące decyzje jeszcze poczekają.
Głosowanie w ramach tegorocznego budżetu obywatelskiego odbywa się w tym roku od 18 września i zakończy 1 października. W tym czasie będzie możliwość wypowiedzenia się, co będzie dalej z Miejskim Przedszkolem nr 17 na Wielkiej Płycie. Ratusz zobowiązał się do przygotowania dwóch koncepcji, jednej na budowę nowej placówki i drugiej polegającą na zagospodarowaniu części budynku Szkoły Podstawowej nr 3 na potrzeby maluchów.
Ci płocczanie, którzy mają w Miejskim Przedszkolu im. Małego Księcia swoje pociechy, czekali cierpliwie na zaproponowane rozwiązania. W piątek prezydent miasta potwierdził to, o czym już pisaliśmy. Zaproszono mieszkańców do udziału w konsultacjach społecznych w sprawie przyszłej siedziby przedszkola na Wielkiej Płycie. Będą dwa warianty do wyboru: nowe przedszkole wybudowane na działce obok za około 10 mln zł i adaptacja segmentu budynku w Szkole Podstawowej nr 3 za około 6 mln zł. Zakładając adaptację na sześciooddziałowe przedszkole na 116 dzieci, teren po rozebranym budynku zostałby przemieniony w skwer.
[ZT]16514[/ZT]
- Kwestia przyszłej lokalizacji przedszkola wzbudza wiele emocji – stwierdził prezydent w trakcie piątkowej konferencji w ratuszu, przy okazji przypominając, że faktycznie wiele dzieci w Płocku chodzi do nowoczesnych budynków. - Chcemy, aby rodzice, pewnie w większości z osiedla Łukasiewicza, mieli możliwość posłania swoich dzieci do wyremontowanej, nowoczesnej placówki.
Jednocześnie prezydent podkreślił, że obecna placówka może jeszcze służyć dzieciom. Zwracał również uwagę na reformę edukacji i jej skutki. - W wyniku reformy segment w Szkole Podstawowej nr 3 pozostanie pusty. Tak się stanie w perspektywie najbliższych dwóch lat – dodawał miejski włodarz. A to oznacza, że tak czy inaczej trzeba będzie wyłożyć z budżetu znaczną kwotę na adaptację segmentu. Powstaje pytanie o przyszłą funkcję (podobne pytanie będzie dotyczyło Szkoły Podstawowej nr 17 i przynajmniej jednego piętra w Szkole Podstawowej nr 5, co oznacza kolejne koszty). Gdyby doszło do adaptacji segmentu na rzecz przedszkolaków, wówczas z drugiego segmentu skorzystają uczniowie z klas 1-3, z kolei starsze klasy będą miały lekcje w budynku byłego już gimnazjum.
Andrzej Nowakowski zapewniał, że nie ma najmniejszych wątpliwości, że na osiedlu powinno być przedszkole. Jedyne pytanie, jakie teraz zadaje wszystkim płocczanom, to jego przyszła lokalizacja. - Przypominam, że różnica w odległości między proponowanymi lokalizacjami to około 100-150 metrów.
Adaptacja
W tym wariancie w części piwnicznej ulokowano blok żywieniowy, pomieszczenia warsztatowe, suszarnię i pralnię, magazyn, z kolei na parterze mamy strefę wejściową, szatnię dla dzieci, toalety, część administracyjną, pokój nauczycielski z aneksem kuchennym. Trzy sale dydaktyczne (na 56 dzieci) i salę gimnastyczną, toaletę, gabinet pielęgniarki, gabinet psychologa umieszczono w koncepcji na pierwszym piętrze, na drugim kolejne trzy sale do zajęć dla 60 dzieci, gabinety dla logopedy, pedagoga, toalety. Segment miałby osobne wejście.
Przed budynkiem powstałby plac zabaw i miejsca parkingowe. Koszty to około 4 mln zł na adaptację segmentu i 2 mln na utworzenie terenu rekreacyjnego w miejscu, w którym obecnie istnieje przedszkole i na działce sąsiedniej. Teren zostałby podzielony na strefy: rekreacyjną, fitness, do zabaw i spacerową. W tej przestrzeni wyróżniałyby się spersonalizowane kubiki z hamakami, służący za czytelnię z oświetleniem zasilanym instalacją fotowoltaiczną, huśtawką, tablicą, byłby też kubik muzyczny z układem dzwonków.
- Nie chcemy usuwać starych drzew, zwłaszcza tych po obrysie terenu – mówił wiceprezydent Jacek Terebus.
Na zewnątrz wspomnianego terenu można umieścić miejsca parkingowe.
Budowa nowego przedszkola
Dlaczego nowy budynek miałby kosztować 10 mln zł? Ponieważ te nowe placówki, które oddano do użytku, kosztowały w granicach 6-8 mln zł. Za pozostałe 2 mln można zagospodarować teren w miejscu byłego przedszkola. Pamiętajmy, że do realizacji doszłoby nie wcześniej niż w 2019 roku. Kwoty mogą okazać się wówczas odmienne od tych obecnych szacunków towarzyszących koncepcjom.
Czy przepadły głosy mieszkańców?
Rodzice maluchów zebrali już 2,1 tys. głosów w związku z budową nowego budynku. Teraz mieliby ponownie oddawać głosy i to w sytuacji, kiedy za projektami z budżetu obywatelskiego nie głosuje zbyt duża liczba płocczan. - Nikt tych głosów nie wyrzuca – twierdził miejski włodarz. - Przypominam, że później trwały rozmowy i umawialiśmy się właśnie z tymi rodzicami na powstanie dwóch koncepcji. Pierwszy raz robimy tego typu konsultacje społeczne. To eksperyment. Pytamy, „szanowni państwo, mamy dwie koncepcje i spróbujcie pomóc w wyborze, która powinna przejść do realizacji”. A te podpisy traktujemy jako ważny głos mieszkańców z osiedla Łukasiewicza. Nie sądzę, aby któryś z radnych nie miał świadomości, że już ponad 2 tys. mieszkańców wypowiedziało się w kwestii przedszkola.
Ostateczna decyzja nie zapadłaby jednak na sesji we wrześniu, tylko na sesji budżetowej w grudniu. Czy zatem głosy oddane do 1 października mają jakąś wagę? - Zakładam, że w bardzo dużym stopniu – zapewniał Andrzej Nowakowski.
W głosowaniu mogą wziąć udział wszyscy płocczanie. Po pierwsze, jak tłumaczył prezydent, do tego przedszkola chodzą dzieci z różnych części miasta. Po drugie, to nie jest głosowanie obowiązkowe. Nie każdy, kto chce głosować w budżecie obywatelskim, musi głosować również w kwestii przedszkola (i na odwrót). A po trzecie, chodzi o budżet nie pojedynczego osiedla, tylko całego miasta. - Nie jestem prezydentem tylko osiedla Łukasiewicza, tylko osiedla Skarpa czy Międzytorza. Jestem prezydentem Płocka – stwierdził Andrzej Nowakowski.
Ale czy mieszkańcy nie mogą mieć pretensji, że płocczanie z innych osiedli, które już mają nowoczesne placówki, mają teraz decydować o przedszkolu na Wielkiej Płycie? Wiceprezydent Terebus konfliktu interesów się nie dopatrzył. - Ta adaptacja to w zasadzie nowe przedszkole. Towarzyszy jej zagospodarowany plac.
- Te konsultacje mają pomóc w podjęciu decyzji, ale tylko pomóc – dodawał prezydent. - Wynik nie przesądza. Dalej decydują radni. Żadnego z tych wariantów nie mam zamiaru bronić jak niepodległości. Na wszystko jednak nie starczy pieniędzy, trzeba postępować racjonalnie. W tych budżetach, które i tak już są bardzo napięte, trzeba będzie tych środków poszukać. A znalezienie 10 mln nie będzie proste, aczkolwiek nie mówię, że nie jest możliwe. Według mnie nie ma takiej sytuacji, że jedni mieszkańcy z danego osiedla są lepiej traktowani, a inni gorzej. Staramy się postępować w sposób zrównoważony.
Uwaga! W konsultacjach społecznych nie głosujemy przez internet ani poprzez wysłanie SMS-a. Można skorzystać ze stałych punktów do głosowania w ramach budżetu obywatelskiego.