Po paśmie niepowodzeń wkrótce ma ruszyć długo oczekiwane malowanie murali patriotycznych. Odważne propozycje artysty rozczarowały pomysłodawców projektu.
Przypomnijmy: projekt murali patriotycznych zgłoszony dwa lata temu do budżetu obywatelskiego przez Michała Sosnowskiego i Łukasza Chrobota niemal od początku nie miał szczęścia. Pierwszy konkurs na murale zakończył się fiaskiem - jury oceniło, że prace, które wpłynęły, były po prostu słabe. Ogłoszono więc drugi konkurs, ale i tym razem stanęło na niczym. Pomysłodawcy nie ukrywali rozżalenia - nie tylko tym, że szło jak po grudzie, ale i faktem, że nikt nie zaprosił ich do współpracy.
- Po niepowodzeniu z konkursami, wyszliśmy z propozycją wobec artystów streetartowych - mówi Radosław Malinowski, który pełni obowiązki dyrektora Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki. - Pozytywnie na nasze zaproszenie odpowiedział Paweł Ryżko, który przedstawił nam swoją wizję murali.
Koncepcja się spodobała i tym sposobem płockie mury będą zdobiły trzy prace artysty związanego z Grupą Twożywo (ich dziełem był mural „Baton Platon”). - Murale nawiązują do tematu „Płock -miasto Bohater” i upamiętniają troje konkretnych obrońców Płocka - mówi Radosław Malinowski.
Wszystkie trzy murale utrzymane są w podobnej stylistyce - między różnymi kolorowymi detalami ukryto nazwiska Marii i Aleksandra Macieszów oraz Iskandera Achmatowicza z nawiązaniami do jego tatarskiego pochodzenia. Kolejne dwa - to prace nadesłane w ramach konkursu „Bohaterowie z cienia”, zorganizowanego ku czci Żołnierzy Wyklętych. Poza nimi płockie mury będą też zdobiły murale autorstwa Roberta Parzychowskiego (II miejsce) i Katarzyny Krzysztofowicz (III miejsce). Oba przedstawiają motyw partyzanta i wilka.
Jak zapowiada Radosław Malinowski, dwa z trzech murali autorstwa Ryżki zostaną namalowane na Orlen Arenie, trzeci - przy 1 maja niedaleko więzienia. Na razie nie wiadomo jeszcze, gdzie powstaną dwa pionowe murale z żołnierzami polskiego podziemia niepodległościowego.
Opinie na temat prac, które jako pierwsza pokazała płocka "Gazeta Wyborcza", są podzielone. Płocczanie zwracają uwagę m.in. na brak nawiązań do najnowszej historii Polski i Płocka, m.in. Płockiego Czerwca 1976 roku, którego okrągłą 40. rocznicę, obchodzimy w tym roku. - Ale nie jest wykluczone, że powstaną kolejne murale - zapowiada p.o. dyrektora POKiS.
Pomysłodawcy rozczarowani. I muralami, i konkursami
Niezbyt zadowoleni z końcowego efektu są również pomysłodawcy projektu z Michałem Sosnowskim i Łukaszem Chrobotem na czele. - Zaproponowane przez Pawła Ryżkę trzy projekty niezbyt przypadły mi do gustu - są moim zdaniem przekombinowane i nie do końca oddają to, czego oczekiwaliśmy - my jako pomysłodawcy i ludzie, którzy na ten pomysł głosowali - mówi Michał Sosnowski. - POKiS przekonywał jednak, że jest to światowej klasy artysta, jest to jego wizja i nie powinniśmy się w nią wtrącać. Poprosiliśmy wobec tego, aby do pozostałych murali wykorzystać prace zgłoszone na konkurs "Bohaterowie z Cienia" i POKiS wybrał dwa z tych projektów. Ostatecznie w sprawie murali mamy kompromis, czyli taką sytuację gdzie obie strony nie są do końca zadowolone, jednak najważniejsze, że projekt będzie w końcu realizowany.
Murale nie przypadły do gustu również drugiemu z autorów zwycięskiego projektu. -To moje osobiste odczucia, ale nie da się ukryć, że nie tak je sobie wyobrażałem - przyznaje Łukasz Chrobot. - Nie podobał mi się również sposób załatwienia tej sprawy. Mam wrażenie, że POKiS nie wiedział, co ma z tym zrobić. Myślę, że większy powinien być udział osób, które głosowały na ten projekt. Bo tak to i my, i oni zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym.
- Początkowo realizacją wygranego projektu miało zajmować się Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Wisła Płock - chcieliśmy ogłosić szeroko zakrojony konkurs na projekty, zrobić głosowanie i wspólnie z zainteresowanymi mieszkańcami wybrać najlepsze projekty - przypomina Michał Sosnowski pierwotne zamysły. - Niestety, okazało się, że ze względu na ograniczenia formalno-prawne jest to niemożliwe
Murale maja powstać na płockich murach do końca lipca. Całość pochłonie ok. 70 tys. zł - poza wynagrodzeniem, na tę sumę składają się materiały malarskie, ochrona podczas ich tworzenia itp.
Czytaj też: