reklama

Wielki turniej pięciu tenorów

Opublikowano:
Autor:

Wielki turniej pięciu tenorów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNadkomplet publiczności zgotował wielominutową owację na stojąco Adamowi Sobierajskiemu, Krzysztofowi Marciniakowi, Dariuszowi Stachurze, Mariuszowi Adamowi Rucie i Adamowi Zdunikowskiemu. Wspólny występ pięciu światowej sławy tenorów był jednym z najbardziej spektakularnych wydarzeń w historii Płockiej Orkiestry Symfonicznej.

Nadkomplet publiczności zgotował wielominutową owację na stojąco Adamowi Sobierajskiemu, Krzysztofowi Marciniakowi, Dariuszowi Stachurze, Mariuszowi Adamowi Rucie i Adamowi Zdunikowskiemu. Wspólny występ pięciu światowej sławy tenorów był jednym z najbardziej spektakularnych wydarzeń w historii Płockiej Orkiestry Symfonicznej.

7 lipca 1990 roku (dzień przed finałem Mistrzostw Świata w piłce nożnej) w Termach Karakalli w Rzymie odbył się koncert, w którym wystąpili wspólnie Luciano Pavarotti, Placido Domingo i Jose Carreras. To był pierwszy „koncert trzech tenorów”. Później został powtórzony jeszcze na starym Stadionie Wembley i w Hyde Parku Londynie, w Madison Square Garden i w Central Parku w Nowym Jorku, pod Wieżą Eiffla w Paryżu, na Camp Nou w Barcelonie. Każde z tych wielkich wydarzeń przyciągnęło wielkie tłumy słuchaczy.

Tym samym tropem kilka lat później poszli trzej polscy śpiewacy – Adam Zdunikowski, Dariusz Stachura i Bogusław Morka. Ich wspólne występy również cieszyły się niesamowitą popularnością. Nie tylko wśród widowni rozkochanej w muzyce klasycznej, ale również wśród miłośników nieco lżejszej rozrywki.
W piątek 11 stycznia 2013 roku w sali koncertowej Płockiej Szkoły Muzycznej doszło do zupełnie bezprecedensowego wydarzenia. Na jednej scenie podczas jednego koncertu udało się zgromadzić aż pięciu tenorów o nazwiskach doskonale znanych w świecie wokalistyki klasycznej.

Adam Sobierajski jest solistą Gliwickiego Teatru Muzycznego. Współpracuje z Teatrem Muzycznym w Lublinie, Mazowieckim Teatrem Muzycznym w Warszawie, Teatrem Muzycznym w Poznaniu i Łodzi, Operą Śląską w Bytomiu, Teatrem Wielkim w Poznaniu, Filharmoniami Śląską, Zabrzańską, Częstochowską, Krakowską, Toruńską, Słupską, Bydgoską, Zielonogórską i Świętokrzyską. Zdobywał nagrody na konkursach wokalnych we Wrocławiu, Vercelli (Włochy) i Krynicy Górskiej. Zdobył trzecie miejsce w Europejskim Konkursie Tenorów w 2009 roku.

Krzysztof Marciniak po raz pierwszy na deskach scenicznych pojawił się w czasie studiów na Akademii Muzycznej w Łodzi. Swoją karierę rozpoczął w Operze i Operetce w Szczecinie, jednak już ponad 20 lat związany jest z Teatrem Muzycznym w Łodzi, gdzie jest pierwszym tenorem. Ma w swoim repertuarze znakomite kreacje operowe i operetkowe. Występował w salach koncertowych Berlina, Frankfurtu, Stuttgartu, Monachium, Zurychu, Salzburga, Brukseli i Amsterdamu. Brałi doświadczenie. Gdy Teatr w Turynie wystawiał „Cyganerię” Giacomo Pucciniego z okazji 100-lecia jej premiery, Polak śpiewał w niej na zmianę z samym Luciano Pavarottim, który nazwał go wielkim tenorem.

Mariusz Adam Ruta – najmłodszy z tenorów, którzy pojawili się w Płocku. Występuje w Teatrze Muzyczny w Łodzi oraz Operze i Filharmonii w Białymstoku.

Adam Zdunikowski to laureat konkursów wokalnych w Nowym Sączu, Warszawie, Wiedniu i Szczecinie. Współpracuje ze wszystkimi teatrami operowymi w Polsce, a także z Staatsoper w Hamburgu, Narodnim Divadlem w Pradze oraz z Operą Narodową w Sofii. Jego repertuar obejmuje ponad 40 partii operowych i 50 oratoryjnych.

W pierwszej części płockiego koncertu każdy z tenorów zaśpiewał solo arię operową. Można było usłyszeć między innymi doskonale wszystkim znane „La donna e mobile” i „Nessun Dorma”. Na zakończenie wszyscy razem wykonali trzy pieśni z repertuaru Jana Kiepury. Oczywiście, nie mogło obejść się bez bisu. Po raz drugi zabrzmiało więc słynne „Brunetki, blondynki”.

Druga część to dla odmiany słynne pieśni neapolitańskie i popularne szlagiery muzyki światowej. Wśród nich „Funiculo, funicula”, „Maria” z musicalu „West Side Story”, czy „La Spagnola”. Co ciekawe, nie ma chyba Polaka, który nie znałby refrenu tej ostatniej pieśni. Oczywiście, w polskiej wersji językowej jako „Sto lat niech żyje nam”.

Kiedy na zakończenie artyści po raz kolejny wspólnie odśpiewali kilka pieśni, a na zakończenie zabrzmiało kultowe „O sole mio”, brawom nie było końca. Wiele minut trwały owacje na stojąco, po których po raz kolejny dało się usłyszeć „O sole mio”. Pełne nie tylko niezwykłych popisów wokalnych, ale nade wszystko niesamowitego dystansu do siebie i autoironii ze strony śpiewających. I tym razem nie mogło obyć się bez bisowania. A później – kolejna porcja frenetycznych braw. Gdyby było to możliwe, koncert przeciągałby się w nieskończoność. Niestety, w końcu po dwóch kolejnych bisach trzeba się było pożegnać. A wychodzący z sali koncertowej PSM widzowie przyznawali, że gdyby koncert faktycznie potraktować na zasadzie turnieju, pierwsza nagroda zdecydowanie należałaby się Dariuszowi Stachurze.

Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock

Więcej zdjęć zobacz w naszej  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE