reklama

Wielka nagonka na Małachowiankę. Za ONR

Opublikowano:
Autor:

Wielka nagonka na Małachowiankę. Za ONR - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOgólnopolska afera rozpętała się po tym, jak w płockiej Małachowiance podczas uroczystości poświęconych Żołnierzom Wyklętym przemawiali przedstawiciele Obozu Narodowo-Radykalnego. Ten fakt nie spodobał się Gazecie Wyborczej i walczącemu z antysemityzmem i ksenofobią stowarzyszeniu Otwarta Rzeczpospolita. Dlaczego? O całej sprawie porozmawialiśmy m.in. z przedstawicielem stowarzyszenia.

Ogólnopolska afera rozpętała się po tym, jak w płockiej Małachowiance podczas uroczystości poświęconych Żołnierzom Wyklętym przemawiali przedstawiciele Obozu Narodowo-Radykalnego. Ten fakt nie spodobał się Gazecie Wyborczej i walczącemu z antysemityzmem i ksenofobią stowarzyszeniu Otwarta Rzeczpospolita. Dlaczego? O całej sprawie porozmawialiśmy m.in. z przedstawicielem stowarzyszenia.

Zacznijmy od krótkiego przypomnienia: rokrocznie przybywa inicjatyw z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, rośnie też liczba osób chcących uczcić żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego. W tym roku w organizację obchodów włączyli się m.in. Instytut Pamięci Narodowej, kibice, miasto, Stowarzyszenie Historyczne im. 11. GO NSZ. Oraz płocki ONR. I o to tak naprawdę jest cała awantura.

Bo - jak już pisaliśmy, to właśnie członkowie ONR wyszli z inicjatywą upamiętnienia wyklętych małachowiaków - Zdzisława Kisielewskiego "Olchy" i Władysława Dubielaka "Myśliwego”. Ufundowali ich portrety, które odsłonięto w obecności m.in. uczniów, parlamentarzystów i rodziny żołnierzy. Poza uczniami przemawiali przedstawiciele ONR, wyraźnie akcentując związki z tą organizacją (na ręku mieli opaski z falangą).

Stowarzyszenie oburzone. Żądają reakcji kuratorium

Właśnie to nie spodobało się najpierw płockiej „Gazecie Wyborczej”, która piórem Mileny Orłowskiej wyraziła swoje oburzenie z faktu, że dyrekcja szkoły wpuściła przedstawicieli tej organizacji w mury Małachowianki i pozwoliła im zabrać głos, a jakiś czas później - stowarzyszeniu Otwarta Rzeczpospolita z Warszawy, które - jak czytamy na ich stronie - walczy z przejawami antysemityzmu i  ksenofobii.

Otwarta Rzeczpospolita napisała w tej sprawie do Mazowieckiego Kuratorium Oświaty z prośbą o reakcję i „wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do osób za to odpowiedzialnych".

-  Obecność organizacji ksenofobicznej, rasistowskiej, antysemickiej i homofobicznej w szkole publicznej stoi w jawnej sprzeczności z edukacją równościową i antydyskryminacyjną, do jakiej szkoła jest zobowiązana - można przeczytać na stronie stowarzyszenia. Sprawę opisała dziś ogólnopolska „Gazeta Wyborcza”, a także m.in. Newsweek.

Małachowianka na celowniku. "To krzywdzące"

Dyrektorka Małachowianki, którą poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie, uważa, że to, co dziś pisze się o szkole, jest bardzo krzywdzące. - Szkoła nie była nawet organizatorem obchodów, więc na nagonka jest krzywdząca - przypomina na wstępie Katarzyna Góralska (można sprawdzić na plakatach, że obok ONR-u widnieje m.in. Urząd Miasta Płocka, Fundacja Orlen Dar Serca).  - Ponadto to nie była zamknięta uroczystość szkolna, tylko historyczna, w ramach która przebiegała bez zakłóceń. Nie zdarzyło się nic, co zaniepokoiłoby uczniów, rodziny, gości. Dlatego dziwi mnie ta nagonka. Jest bardzo niesprawiedliwa i krzywdząca.

Nasza rozmówczyni podkreśla, że ONR nie jest organizacją nielegalną i nie ma żadnych powodów, by zabraniać jej przedstawicielom udziału w otwartych, oficjalnych uroczystościach, na które zgodził się sejm, uchwalając to święto. Czy żałuje, że pozwoliła, by przemawiali?

- Nie, nie żałuję, bo o historii Polski, nawet tej najtrudniejszej, powinniśmy się w końcu nauczyć rozmawiać - odpiera dyrektorka szkoły. - Historia różnie osądza organizacje, czyny, bohaterów. Od Konrada Wallenroda wiemy, że ciężko wyznaczyć granice między bohaterem a zdrajcą. Powinniśmy zakopywać podziały, a nie je pogłębiać. Nie widzę powodu podnoszenia larum i zrobienia z nas instytucji niewydolnej, bo tak nie jest - mówi. - Liczymy na sprostowanie nieprawdziwych informacji.

Kuratorium: Wyjaśniamy sprawę

Teraz sprawie przygląda się kuratorium oświaty. Wicedyrektorka płockiej delegatury, Stefania Pastuszko, przyznaje, że wpłynęło pismo od stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, w którym jego członkowie wyrazili swoje stanowisko na temat tej sprawy. 

- To skomplikowana sytuacja, wcześniej nie mieliśmy podobnych zdarzeń - mówi Stefania Pastuszko. - Jesteśmy na etapie jej wyjaśniania, więcej szczegółów będziemy mogli podać po ich zakończeniu.

Płocki ONR na razie milczy w tej sprawie.  
 

Otwarta Rzeczpospolita: To była mowa nienawiści [WYWIAD]


O całej sprawie porozmawialiśmy z Damianem Wutke z Otwartej Rzeczpospolitej.

Portal Płock: Co konkretnie nie spodobało się Wam w uroczystości odsłonięcia tablicy, które były częścią płockich obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych?

Damian Wutke: Przede wszystkim fakt, że polska szkoła nie jest miejscem do uprawiania polityki i szerzenia nienawiści. Powinna uczyć szacunku, otwartości i tolerancji, a już sama obecność w szkole radykalnej organizacji temu przeczy.

Sama obecność ONR na obchodach tak Was uraziła?

Tak, a najbardziej to, że doszło do tej sytuacji na zaproszenie dyrekcji szkoły.

To nie do końca prawda. Inicjatorami odsłonięcia portretów byli właśnie członkowie ONR. Poza tym nie była to uroczystość szkolna, choć odbywała się w szkole.

Nie wierzę, że dyrektor nie wie, kogo wpuszcza do szkoły. Dyrekcja nie wiedziała, jaki jest profil działalności  ONR?

Dlatego na swojej stronie napisaliście, że liczycie na „wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do osób za to odpowiedzialnych”? Co to znaczy?

Nie jestem zwolennikiem srogiego karania osób za nieprzemyślane decyzje. Jeśli kurator uzna, że wina leży po stronie dyrekcji szkoły, ale że wystarczy upomnienie i przyczeczenie, że taka sytuacja się nie powtórzy, to nie będziemy w to ingerować. Można pomyśleć o organizacji warsztatów antydyskryminacyjnych w szkole...

Organizujecie takie warsztaty?

Organizowaliśmy w ubiegłym roku. Teraz skupiamy się bardziej na monitoringu mowy nienawiści.

Dopatrzyliście się jej w przemówieniu przedstawicieli ONR w Małachowiance?

Tak, przemawiający zakrzyknął: „Czołem Wielkiej Polsce!”.

To ma być mowa nienawiści?

Trzeba znać kontekst. Było to hasło przedwojennych nacjonalistów, którzy dążyli do eliminacji elementu obcego. To takie myślenie doprowadziło do powstania gett ławkowych.

Zarzucacie tym płocczanom antysemityzm, rasizm, ksenofobię. Na jakiej podstawie?

Na podstawie przynależności do organizacji, które w swoim programie odwołują się wprost do ksenofobii, rasizmu, antysemityzmu.

Takiego programu nie ma, a to ciężkie zarzuty. Nie boicie się pozwów?

Nie wskazujemy konkretnych nazwisk, a swoje wnioski formułujemy na podstawie przedwojennych programów ONR i przemówienia w płockim liceum, na które zwróciła nam uwagę jedna z mieszkanek Płocka.

Owo przemówienie -  jak piszecie - miało być „utrzymane w duchu nacjonalistycznym”. To zarzut?

Oczywiście, takie poglądy nie powinny być promowane w szkole. Można być patriotą i przedkładać dobro swojego narodu nad dobro innych i dla niego się tylko poświęcać, ale już „Polska dla Polaków” jest groźne.

Nacjonalizm nie jest zakazany.

To prawda, prawo nie zabrania głoszenia tego typu treści. Ale większość naszych zarzutów nie dotyczy aspektu prawnego. Nie podobało nam się, że takie poglądy głoszono w szkole, wobec młodych  ludzi, którzy dopiero wchodzą w życie publiczne. Nie można z jednej strony uczyć młodzieży o Irenie Sendlerowej, a z drugiej wpuszczać członków ONR.

Czy Otwarta Rzeczpospolita sprzeciwia się Narodowemu Dniowi Pamięci Żołnierzy Wyklętych?

Nie zabieramy głosu na temat tego święta jako organizacja, mogę wyrazić swoje prywatne zdanie. Nie mam nic przeciwko Żołnierzom Wyklętym, trzeba tylko odróżnić prawdziwych bohaterów jak np., rtm. Witold Pilecki od bandytów.

Jak wiadomo, ogromna rzesza tych, których dziś upamiętniamy jako Żołnierzy Wyklętych, było związanych z ONR, a później z Narodowymi Siłami Zbrojnymi. Samych żołnierzy można czcić, ale ich współcześni ideowi spadkobiercy nie mogą tego robić? To bardzo pokrętne tłumaczenie, nie uważa pan?

To bardzo skomplikowana sprawa, dlatego nie zabieramy publicznie głosu na temat tego państwowego święta.

 

Otwarta Rzeczpospolita powstała w 1999 r. "z potrzeby przeciwdziałania ksenofobicznym i antysemickim uprzedzeniom odżywającym w polskim życiu publicznym". Wśród jej sponsorów są m.in. American Jewish Joint Distribution Committee, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie, Fundacja Batorego, Znak i inni.

Relację z uroczystości w Małachowiance czytaj tutaj:

 Zdjęcia  tutaj:

Na zdjęciach: uroczystośc odsłonięcia portretów małachowiaków. Przemówień przedstawicieli ONR, dyrektorki Katarzyny Góralskiej i uczniów słuchali licealiści, rodziny upamiętnionych, senator Marek Martynowski, radni, płocczanie, fot. Szymon Łabiński / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE