To będzie pierwsza taka wystawa skarbów ludzi, którzy po prostu lubią gromadzić przedmioty. A ponieważ te, które zobaczymy na wystawie w najbliższy piątek w Muzeum Diecezjalnym dotyczą starego Płocka, zapowiada się również wyborna lekcja historii. Kolekcjonerom jednak niełatwo choć na chwilę rozstawać się ze swoimi zbiorami. – Niektórzy niechętnie je pokazują – przyznaje Marek Szawaryn.
- Jakiś rok temu wpadłem na pomysł wystawy – opowiadał nam Marek Szawaryn, wiceprezes Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego, o całym przedsięwzięciu związanym z ekspozycją „Płock w zbiorach kolekcjonerów”. – Kolekcjonerzy raczej niechętnie pokazują swoje zbiory, ale udało się namówić kilku z nich, aby pokazali przynajmniej część. Tylko jeden z nich mógłby swoimi zbiorami zapełnić całą ekspozycję – dodaje.
Na wystawie zobaczymy same przedmioty, bez podpisów z nazwiskami ich właścicieli. Tych zebrało się, wraz z Markiem Szawarynem, aż ośmiu. Będą to: Marek Bałazy, Sławomir Józefowicz, Dariusz Lemanowicz, Adam Łukawski, Franciszek Olkowski, Zygmunt Różalski oraz Jan Waluś.
Historyczna wycieczkę po Płocku zaczniemy już w XIX wieku. – To będzie miszmasz – śmieje się Szawaryn. – Od widokówek i rycin ze starym Płockiem, przez stare zdjęcia, dokumenty, plakaty, a na nich na przykład wojsko polskie, niemieckie i rosyjskie, przypomnienie o święceniu sztandaru Solidarności, dawne ulice, budynki, kościoły…- wylicza. – Wie pani, że w dwudziestoleciu międzywojennym przy ul. Szerokiej 2 składano budziki? Tyle tu fajnych rzeczy, o których warto pamiętać – zaznacza, ale zapytany o jakieś szczególne perełki, staje się tajemniczy. – Będą, będą – zapowiada. – Ale jak odsłonimy teraz całą opowieść, to po co czytać książkę?
O wiele więcej nasz rozmówca ma do powiedzenia odnośnie celów ekspozycji. Dotychczas organizowano wyłącznie indywidualne wystawy, tym razem zostaną pokazane najciekawsze eksponaty pochodzące od kilku zbieraczy. – Chciałbym rozbudzić zainteresowanie historią. Wśród kolekcjonerów brakuje młodych ludzi – kwituje ze smutkiem Szwaryn, którego zapęd do kolekcjonowania rozpalił jeszcze za młodu jego ojciec. – Tata kupił mi wtedy pierwszy album do zbierania znaczków – wspomina.
On sam uważa, że zbyt małą wagę przywiązujemy do historii Płocka, a nawet wcale jej nie znamy. – Zapytajmy młodych ludzi tuż po maturze, kim był Stanisław Górnicki. Dla nich to jedynie napis na tabliczce z nazwą ulicy. Dlatego poprzez wystawę spróbujemy pokazać, że ktoś taki, jak Górnicki rzeczywiście istniał, miał swoje miejsce w historii – wskazuje. – Już Kraszewski pisał, że wynarodowić naród można w bardzo prosty sposób. Wystarczy zabrać mu jego historię i tradycję.
Szawarynowi przyświeca coś na kształt pozytywistycznej wizji pracy u podstaw, chce zasiać ziarno wśród młodych ludzi. Aby mocniej nasiąkli historią. – Niech przyjdą, poczytają. Podobnie rodzice przyprowadzą dzieci i pokażą, jak wyglądał nasz stary Płock na pocztówkach. Także nauczyciele mogliby urządzić w muzeum lekcję – proponuje, bo dla niego ta wystawa to nie tylko chwila na sentymentalne wspomnienia.
Wernisaż wystawy odbędzie się w piątek 6 lutego o godzinie 18.00 w Muzeum Diecezjalnym. Ekspozycja dla zwiedzających będzie dostępna do 6 marca. Wstęp wolny.
Fot. 1 - rycina przedstawiająca Kościół pw. św. Dominika prezentowana na pudełkach zapałek z ubiegłorocznego Jarmarku Tumskiego, 2 - plakat wystawy, SPMM
