Pamiętacie sprawę budynku przy Synagogalnej 4, którego budowa rozpoczęła się w 2010 roku? Były z nim spore kłopoty, z którymi przyszło zmierzyć się Agencji Rewitalizacji Starówki. W dodatku w sądzie.
Dla tych, którzy nie kojarzą sprawy, przypominamy, że jeszcze za prezydentury Mirosława Milewskiego Agencja Rewitalizacji Starówki miała wybudować biurowiec przy ul. Synagogalnej. Takie było założenie, aby ściągnąć firmy, które zechcą mieć biuro w ścisłym centrum Płocka. Wiemy już, co z tych planów wynikło. Zapowiadane biura przeprojektowano na mieszkania. Dodatkowym rezultatem była sprawa sądowa z Vectrą. Nie był to dobry czas dla tej firmy, która w końcu ogłosiła upadłość.
ARS postanowił skorzystać z usług innej firmy, co zakończyło się procesem. Vectra chciała 5 mln zł odszkodowania z powodu odstąpienia od umowy i kar umownych. Pierwszy proces przegrali.
[ZT]5171[/ZT]
Ostatnio w ratuszu prezesi miejskich spółek odpowiadali na pytania radnych. Takiej okazji nie przepuściła radna Wioletta Kulpa, która wpierw pytała z czego wynika tak duża różnica w przychodach w przypadku spółki ARS, skoro w 2015 roku osiągnięto kwotę 7,8 mln zł, natomiast w 2016 już 2,7 mln zł. Okazało się, że w 2015 roku spółka sprzedawała lokale przy Synagogalnej 4, przy czym dwa czy trzy lokale, jak tłumaczył prezes Jacek Koziński, sprzedano nieco później, w 2016 toku.
Spółka poniosła stratę finansową na poziomie 2,4 mln zł. - Duża strata to strata czysto księgowa, spowodowana koniecznością zawiązania rezerwy finansowej na kwotę 2,8 mln zł, co ma związek z ponownym procesem w sprawie budowy Synagogalnej 4 - oznajmił Jacek Koziński. Przypomnijmy także, że wyłonieni w przetargu wykonawcy Synagogalnej 4 to konsorcjum firm, Vectra S.A. (lider) i P.B.U. Wixbud S. Michalski (partner konsorcjum). Przetarg opiewał na kwotę ponad 10 mln zł.
- W 2015 roku był prawomocny wyrok sądu drugiej instancji. Gdyby nie ta rezerwa, byli byśmy o prawie 500 tys. zł na plusie – rozkładał ręce prezes.
Sprawę skierowano dalej do sądu kasacyjnego. - A ten skasował wyrok, więc wróciliśmy do sądu pierwszej instancji – wyjaśniał prezes radnym. Odbyła się na razie jedna rozprawa w lipcu, podczas której przesłuchano świadków. - Ciężko powiedzieć, jak to się dalej rozwinie. Proces prawdopodobnie potrwa dwa, trzy lata. Sprawa jest bardzo skomplikowana. Sąd drugiej instancji stwierdził wcześniej, że konsorcjum bezpodstawnie wezwało nas do zapłaty. Syndyk odwołał się, później dostaliśmy informację o kasacji wyroku i powrocie do sądu pierwszej instancji.
Negocjacje w sprawie Szpitalnej 7
Prezesa radny Michał Sosnowski dopytywał o obiekt przy Szpitalnej 7, który najprawdopodobniej powstał w 1939 roku. Nie figuruje w ewidencji zabytków. Został wyłączony z użytkowania w 2013 roku w związku ze złym stanem technicznym. Rok temu mieszkała tam jedna rodzina, która oczekiwała na wykwaterowanie.
[ZT]15956[/ZT]
Obecnie nikt tam już nie mieszka. Prezes odpowiadał radnemu: - Nie mamy wobec tego obiektu żadnych planów, ponieważ nie został uregulowany stan prawny. Negocjacje z Okręgowym Zarządem Mazowieckim Polskiego Związku Działkowców trwają od roku. Mamy już wzór porozumienia praktycznie zaakceptowany przez obie strony. Liczę na to, że stan prawny do końca roku zostanie uregulowany i będziemy mogli swobodnie planować.
To strefa czy nie strefa? Oto jest pytanie
Kozińskiego zapytano o płatną strefę parkowania.
- To jeszcze taka wisienka na torcie. Czy rozliczyliście już w jakiś sposób funkcjonowanie płatną strefę parkowania – chciała wiedzieć radna Kulpa. - Jak to się bilansuje? Rozumiem, że prowadzicie analizy na bieżąco.
Prezes zaprzeczył. - Nie prowadzimy żadnych działań w SPP.
- Jak to nie? A przy Diecezjalnym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego? - dopytywała radna.
Koziński wyjaśniał, że parkingami administruje spółka, lecz nie mają one związku z SPP. W takim razie radna zapytała inaczej. - Dobrze, więc niech będą to parkingi, na których mieszkańcy dobrowolnie wnoszą opłaty za możliwość zaparkowania auta.
- W przyszłym roku powinniśmy być na zero – ocenił szef spółki. - Jako zadanie to oddzielna pozycja. Takie pełne informacje odnośnie funkcjonowania tych czterech parkingów będziemy mieli dopiero od początku 2017 roku, ponieważ nie wszystkie były oddane jednocześnie. Na parking przy Urzędzie Miasta przy farze trzeba było poczekać aż zakończy się remont na ul. Kazimierza Wielkiego. Na razie na pełne dane jest za wcześnie.
Zmieńcie te godziny
Do funkcjonowania Łazienek Grodzkich nawiązał jeszcze radny Sosnowski.
- Była taka prośba od mieszkańców, aby wydłużyć czas ich otwarcia właśnie we wrześniu, ponieważ czas jest skrócony do godz. 19.00. W sezonie są czynne do godz. 22.00. We wrześniu mamy akcję Płock za pół ceny, stąd ta prośba. Także w kontekście paru innych imprez wrześniowych.
Czy coś się zmieni i Łazienki Grodzkie będą otwarte dłużej? Prezes stwierdził, że ARS pełni tu rolę administratora obiektu, nie zarządcy. Decydentem jest miasto, czyli dyspozycja musiałaby być wydana przez Ratusz. - Za każdym razem, kiedy jest taka prośba, aby te szalety były czynne dłużej przy okazji festiwalu czy innego wydarzenia, my to robimy. To jest kwestia skalkulowania kosztów i podjęcia decyzji.