Nasz czytelnik zastanawia się, jak długo kierowcy będą musieli czekać na obiecane lustro na niebezpiecznym skrzyżowaniu Kazimierza Wielkiego i Dobrzyńskiej.
O tym, że kierowcy niecierpliwie wyglądają lustra drogowego, pisaliśmy już w grudniu ub. roku. Przez jakiś czas stało tam lustro i pomagało zmotoryzowanym skręcić z Dobrzyńskiej w Kazimierza Wielkiego. Ale lustro należało do firmy Pol-Aqua, która prowadziła tam prace związane z rozdziałem kanalizacji ogólnospławnej a deszczową i sanitarną. Gdy zakończyły się roboty, ku utrapieniu kierowców zniknęło i lustro.
Nic straconego - uspokajał Ratusz i obiecywał, że lustro, tym razem miejskie. wróci na niebezpieczne skrzyżowanie. Ale wielkimi krokami zbliża się maj, a lustra jak nie było, tak nie ma, czego nie omieszkał miastu wypomnieć nasz czytelnik.
Czy długo trzeba będzie jeszcze na nie czekać?
Jeszcze trochę. - Projekt nowej stałej organizacji ruchu uwzględnia lustro drogowe na tym skrzyżowaniu - zapewnia Ratusz. - Zostanie ono zamontowane w ramach przebudowy ulicy, która rozpocznie się na początku maja.
Jak już pisaliśmy, rozpoczęcie remontu trochę się opóźniło z powodu zamieszania z przetargiem. Wybór oferenta trzeba było unieważnić i rozstrzygnąć na korzyść konsorcjum Molewski oraz Invest Development. Na wyremontowanie ulicy wykonawca będzie miał siedem miesięcy. Zainkasuje ponad 6,5 mln zł.
Fot. Portal Płock
O zamieszaniu z przetargiem czytaj też:
Z kolei o lustrze pisaliśmy tu: