reklama

Walne w Budowlanych: krajobraz po bitwie

Opublikowano:
Autor:

Walne w Budowlanych: krajobraz po bitwie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDo późnych godzin wieczornych trwało wczoraj walne zgromadzenie spółdzielni Budowlani. Takiego tłumu lokatorów nie widziano na tego typu zebraniach od kilkunastu lat.

Do późnych godzin wieczornych trwało wczoraj walne zgromadzenie spółdzielni Budowlani. Takiego tłumu lokatorów nie widziano na tego typu zebraniach od kilkunastu lat.

O konflikcie między częścią mieszkańców Zielonego Jaru a władzami spółdzielni, którego apogeum miało przypaść na wczorajsze walne pisaliśmy kilka dni temu. Przypomnijmy pokrótce: mieszkańcy zarzucają spółdzielni, że opłaty są zbyt wysokie, co i raz są zaskakiwani dodatkowymi kosztami. Ich zdaniem brakuje także przejrzystości w działaniu rady nadzorczej, zarządu oraz administracji. W związku z tym 4 maja złożyli projekty uchwał, m.in. o odwołanie rady nadzorczej i zmniejszenie liczby jej członków z dziewięciu do pięciu osób. Spółdzielnia i część stojących po jej stronie mieszkańców odpierają zarzuty - prezes spółdzielni wyjaśnił m.in., że wysokość opłat znajduje odzwierciedlenie w zużyciu, że informacje o braku dostępu do dokumentów są nieprawdziwe, a także, że w radzie nadzorczej zasiadają osoby kompetentne, świetnie rozumiejące problemy mieszkańców, do których zresztą sami się zaliczają.

Już dwa dni później pisaliśmy jednak, że do głosowania nad odwołaniem rady nadzorczej może w ogóle nie dojść. Znakiem tego miał być fakt, że spółdzielnia nie poinformowała mieszkańców w nakazany w statucie sposób o zmianach w porządku obrad walnego. Czyli możliwe, że projektu uchwał o odwołanie rady i zmniejszenie jej członków w ogóle do porządku obrad nie wprowadzono. Zapytany przez nas o to prezes Budowlanych, Jerzy Fiłoniuk stwierdził jednak, że są to wewnętrzne sprawy spółdzielni i jej członków. Wszystko miało wyjaśnić się na walnym.

Czy się wyjaśniło? Walne trwało od 17.00 do późnego wieczora, do stołówki gimnazjum nr 8 przyszło ponad 120 osób, co jak na tego typu spotkania było ewenementem, ale akurat w tej sytuacji tłumów można się było spodziewać: zarówno przeciwnicy władz spółdzielni, jak i jej zwolennicy, skrzykiwali się już od tygodnia. Prezes spółdzielni skomentował nawet, że takiej frekwencji nie pamięta od czasów spotkania założycielskiego.

Zaczęło się od trwającego godzinę wyboru pięcioosobowego prezydium, zasiedli w nim reprezentanci obu stron konfliktu. Właściwie przeciwnikom władz spółdzielni może poza nakazem protokołowania spotkania nic nie udało się wywalczyć. Już jedno z pierwszych głosowań zakończyło się nieznacznym, ale jednak fiaskiem. Chodziło o porządek obrad - zgłaszający uwagi twierdzili m.in., że nie można głosować za lub przeciw absolutorium dla prezesa, a dopiero potem wysłuchać sprawozdania finansowego za rok 2011, bo jedno bezpośrednio łączy się z drugim. I domagali się zmian w porządku obrad uwzględniających m.in. postulat zamienienia miejscami tych punktów. Władze spółdzielni zaproponowały jednak, by zanim dojdzie do wprowadzania tych zmian przekonać się za pomocą głosowania, czy większości odpowiada ustalony porządek. Podniesione mandaty liczyli członkowie rady nadzorczej. W pierwszym głosowaniu był remis, w drugim - większością głosów 59 do 56 postanowiono, że zostaje ustalony porządek obrad.

Po tej porażce powoli przerzedzały się szeregi niezadowolonych i stosunek głosów przeciwnych malał z głosowania na głosowanie (w głosowaniu nad absolutorium dla zarządu 61 mieszkańców opowiedziało się za jego udzieleniem, a 30 - przeciw, potem liczba głosów przeciwników była coraz mniejsza, aż wreszcie na stołówce zostało tylko dwóch niezadowolonych mieszkańców). Było jeszcze kilka burzliwych momentów (jak choćby wtedy, gdy zarzucano władzom spółdzielni niedopełnienie obowiązku lustracji i przekazania danych finansowych do KRS czy gdy była mowa o zadłużeniu spółdzielni; podnoszono także zarzut braku przejrzystości w działaniu spółdzielni - prezes kolejny raz odpierał zarzuty, zaznaczając, że w spółdzielni... nawet ściany są szklane, by transparentność była jak największa), ale ogólnie widać było, że siły przeciwników słabną.

Tak jak przewidywaliśmy przed walnym, w porządku obrad zabrakło złożonych przez mieszkańców 4 maja projektów uchwał dotyczących odwołania rady nadzorczej i zmniejszenia liczby jej członków z 9 do 5 osób. Nikt do końca nie wie, dlaczego tak się stało. - Nie mamy pojęcia - uciął jeden z mieszkańców. - Władze spółdzielni oznajmiły tylko, że mają opinie prawne wskazujące, że projekty uchwał nie były zgodne z prawem.

Niezadowoleni mieszkańcy na razie nie zdradzają, co dalej: czy zamierzają zakopać topór wojenny, czy tez niepowodzenie na walnym traktować jedynie jako przegraną bitwę w większej wojnie i walczyć nadal.



Czytaj też:


 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE