Tylko w poniedziałek policjanci w Płocku i powiecie zatrzymali 41 kierowców, którzy przekraczali dozwoloną prędkość. Rekordzista w terenie zabudowanym na liczniku miał 120 km/h.
W całym kraju policjanci w poniedziałek prowadzili działania pod hasłem "kaskadowy pomiar prędkości". Niestety, cały czas ponawiane apele, że nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadków, nie pomaga. Tylko w ciągu jednego dnia kontroli w Płocku i powiecie płockim złapano 41 kierowców, którzy jechali za szybko. Posypały się mandaty, a jeden z kierowców stracił prawo jazdy.
- Kierujący samochodem bmw 62-letni mężczyzna, przejeżdżając przez jedną z miejscowości i nie zważając na ograniczenie do 50 km/h, pozwolił sobie na prowadzenie pojazdu z prędkością przekraczającą 120 km/h - mówi Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy płockiej policji.
To już 33. dokument zatrzymany w tym roku przez płockich policjantów z powodu przekraczania dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym. Średnia jest porażająca - dokumenty tylko z tego powodu zatrzymywane są co około trzy dni.