Zabiegi kosmetyczne, zamiast upiększyć czy to i owo poprawić, stały się przyczyną dużego strapienia. Jedna z bohaterek programu "Interwencja" emitowanego w stacji Polsat skorzystała dwa lata temu z usług zakładu kosmetycznego w Płocku - poddała się zabiegowi wstrzyknięcia kwasu hialuronowego. Jak twierdziła przed kamerą, wciąż nie wie co faktycznie wprowadzono pod jej skórę.
Mecenas Sławomir Wolfram, który zajmuje się sprawą w jej imieniu pani Marleny, twierdził w programie, że kobieta "została poddana zabiegowi iniekcyjnemu, wprowadzenia kwasu hialuronowego, który miał być tym kwasem hialuronowym, jednak okazało się, że była to substancja niewiadomego pochodzenia".
Problemy ujawniły się nie bezpośrednio po samym zabiegu. Około godz. 16.00 pojawił się ból głowy, a twarz zaczęła robić się czerwona. Pani Marlena pojechała na SOR, a tam lekarze rozkładali ręce, nie wiedząc, co dalej robić, nawet dermatolog nie był w stanie pomóc. Jak opowiadała w programie, ustalono, aby poszukała chirurga-plastyka, lekarza medycyny estetycznej. Wróciła do salonu, pytała o materiał, który wykorzystana podczas zabiegu, ale nie uzyskała odpowiedzi.
Zapytany o tę sprawę dr Waldemar Jankowiak z Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej przyznał:
- Mieliśmy do czynienia głównie z problemami wynikającymi z obecności dziwnego materiału, do końca nie jestem w stanie określić jego charakteru, w tkankach. Zmiany, które wyjątkowo oszpecały, były w zakresie prawej powieki dolnej i zostały usunięte, bo samo by to nie zniknęło. Jedna zmiana z czoła też została usunięta.
Pani Marlena spędziła pół roku w domu, przebywając na zwolnieniu. Dziennikarzowi programu "Interwencja" nie udało się porozmawiać z kimś z zakładu kosmetycznego, w którym odbywał się zabieg.
Skontaktowaliśmy się z zakładem kosmetycznym. Właścicielka podkreśla, że dziennikarze stacji zjawili się znienacka, bez jakiejkolwiek zapowiedzi, kiedy w salonie byli klienci. Więcej informacji udziela radca prawny. Chodzi m. in. o to, czy powikłania nie nastąpiły z racji nieodpowiedniego zachowania po zabiegu (klientka miała ich poinformować o nałożeniu już po zabiegu maści ziołowej, co mogło wywołać zapalenie), ponadto wpływ mogła mieć niedoczynność tarczycy, co sama klienta miała zaznaczyć w karcie klienta, została bowiem poinformowana o przeciwwskazaniach (a w sytuacji występowania wskazanych chorób powinna przed przystąpieniem do zabiegu skonsultować sprawę z lekarzem).
Tu można obejrzeć kilkuminutowy program wyemitowany przez Polsat. Pokazano w nim zdjęcia skutków zabiegu.
[ZT]24626[/ZT]