- Tańcowała igła z nitką (...) Igła naprzód, igła za nią. "Ach, jak cudnie tańczyć z panią". Igła biegnie drobnym ściegiem. A za igłą - nitka biegiem - opisywał w wierszyku Jan Brzechwa proces szycia fartuszka. W sobotę płocczanie zamiast fartuszków uszyli mnóstwo ślicznych pluszaków, licząc że te ucieszą najmłodszych pacjentów płockiego szpitala.
W sobotę maszyny do szycia w Galerii Wisła poszły w ruch, podobnie jak wszelkie przybory. Efektem pracy miały być kolorowe pluszaki niebawem przekazane Szpitalowi Miejskiemu św. Trójcy, aby docelowo trafiły do pacjentów z Oddziału Pediatrycznego. Osoby, które w sobotę poświęcił swój wolny czas i zjawiły się w galerii, włożyły w to mnóstwo pracy, zaangażowania i serca. Liczył się każdy chętny do pomocy, czy to osobiście na miejscu, wykazując się smykałką do szycia, czy poprzez przyniesienie gotowego już pluszaka lub wspomagając akcję materialnie. Potrzebowano sporo metrów tkanin, wypełnień i nici do przygotowania pluszaków, które ostatecznie przybrały rozmaite kształty. A nic tak nie cieszy podczas podobnych akcji, jak efekty - piętrzące się puchate zabawki. Płocczanie dopisali. Do akcji przyłączyło się kilkadziesiąt osób. Dodajmy, że pierwsze osoby przystąpiły do pracy jeszcze przed południem, a zakończenie pracy zaplanowano na godz. 19.00. Już ok. godz. 16.00 rezultaty były imponujące.
Akcję "Szpitalne pluszaki" zorganizowały Sandra Panuś oraz Lidka Pokorska z Pracowni Kreatywnej Pitu Pitu. - Z miłości do pomagania stworzyłyśmy akcję "Szpitalne Pluszaki" - podkreślają obie panie. - Chcemy umilić pobyt małym pacjentom. Dzięki naszej akcji, dzieciaki będą mogły otrzymać kolorowego pluszaka, z którym wrócą do domu.