Idziemy o zakład, że wielu z Was nigdy nie widziało figury na ceglanym cokole stojącej w zaroślach między Harcerską a Chmielną w Imielnicy. Niewykluczone, że chaszcze wkrótce znikną, a pomnik doczeka lepszych czasów.
Wysoki i niegdyś naprawdę piękny pomnik, dziś solidnie nadgryziony zębem czasu, zobaczyliśmy przypadkiem na końcu ulicy Chmielnej, w miejscu gdzie niewielka uliczka niemalże styka się z ruchliwą Harcerską. Od tej ostatniej oddziela go jednak gęsta kępa krzaków i drzew, tak że z ulicy próżno wypatrywać figurki na wysokim cokole z czerwonej cegły przedstawiającej duchownego w szatach liturgicznych, który trzyma w lewym ręku uszkodzony krzyż.
Okazuje się, że jest to pomnik świętego Jana Nepomucena, chociaż okoliczni mieszkańcy nierzadko mylą go ze świętym Krzysztofem. To jeden z nepomuków, czyli przedstawień św. Jana Nepomucena męczennika z XIV wieku. Jak czytamy w „Leksykonie świętych” pod red. ks. W. Niewęgłowskiego, święty jest nie tylko patronem spowiedników (został zamordowany za odmowę złamania tajemnicy spowiedzi), ale również tonących. Do właśnie o orędownictwo św. Jana Nepomucena zwracali się mieszkańcy zagrożonych powodziami terenów. W ikonografii święty przedstawiany jest w stroju kapłańskim i birecie, z palmą męczeństwa albo krzyżem, niekiedy też z palcem na ustach (symbol zachowanej tajemnicy), a także z mostem, z którego został zrzucony. Autor strony nepomuki.pl, który zbiera informacje na temat przedstawień świętego na Mazowszu, podaje, że św. Jan Nepomucen twarzą zwrócony jest w stronę parowu zwanego „Jarem Pisencji, ", którym niegdyś być może płynęła rzeka.
Choć mieszkańcom Borowiczek zdarza się mylić świętego orędownika od powodzi z patronem kierowców, ani ks. proboszcz kościoła w Imielnicy, ani płocki Ratusz nie mają wątpliwości - figurka przedstawia świętego Jana Nepomucena . - Niestety nie wiemy, z jakiego okresu pochodzi - przyznaje Alina Boczkowska z biura prasowego Ratusza.
- Na pewno jest to figurka sprzed wojny. Widać w niej ślady po kulach, które utkwiły w cokole - dodaje proboszcz parafii św. Jakuba w Imielnicy, ks. Ryszard Paradowski.
Okazuje się, że nie tylko nas zainteresował pomnik. Lada dzień w sprawie figurki ma się odbyć spotkanie proboszcza parafii z Ewą Dobek z miejskiego biura konserwatora zabytków. W trakcie rozmów ma być poruszona kwestia odnowienia i wyeksponowania pomnika, ponieważ - tłumaczą w Ratuszu - ma on dużą wartość historyczną. Teren, na którym stoi zaniedbana figurka, nie należy do parafii, a do miasta.
W tej chwili tuż obok pomnika trwają prace związane z budową ulicy, a materiały budowlane są składowane tuż obok. Jednak - jak zapewnia Alina Boczkowska, figurka świętego nie będzie przenoszona.
Fot. Dominika Bębenista