reklama

W centrum miasta powstało duże serce ze światełek

Opublikowano:
Autor:

W centrum miasta powstało duże serce ze światełek - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- W nagim świetle ujrzałem dziesięć tysięcy ludzi, może więcej. Ludzi rozmawiających, którzy nie mówią. Ludzi słyszących, którzy nie słuchają. Ludzi piszących piosenki, którymi nigdy się nie podzielą. I nikt nie ośmielił się zakłócić dźwięku ciszy - są to słowa piosenki "The Sound of Silence". W sobotni wieczór utwór zagrano na pl. Narutowicza, aby uczcić pamięć zmarłego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.

- W nagim świetle ujrzałem dziesięć tysięcy ludzi, może więcej. Ludzi rozmawiających, którzy nie mówią. Ludzi słyszących, którzy nie słuchają. Ludzi piszących piosenki, którymi nigdy się nie podzielą. I nikt nie ośmielił się zakłócić dźwięku ciszy - są to słowa piosenki "The Sound of Silence". W sobotni wieczór utwór zagrano na pl. Narutowicza, aby uczcić pamięć zmarłego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.

Ok. 150 zniczy płocczanie ustawili w taki sposób, aby utworzyć płonące serce. W środku, tuż obok portretu Pawła Adamowicza, ułożono piękne białe róże. Mieszkańcy stali głównie w ciszy, niektórzy z biało-czerwonymi flagami z dołożoną czarną wstęgą na znak żałoby. Na ubraniach mieli doklejone czerwone serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W trakcie dowiedzieli się, że Jerzy Owsiak zmienił zdanie i pozostanie na czele Fundacji WOŚP.

[ZT]21363[/ZT]

Także dziś, w bazylice Mariackiej, odbyły się uroczystości pogrzebowe prezydenta Gdańska, który trwał na tym stanowisku od 20 lat. Po tym, jak zdołał w swoich ostatnich słowach wypowiedzianych 13 stycznia podziękować gdańszczanom za datki i zaangażowanie na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, został zaatakowany nożem przez mężczyznę, który wdarł się na scenę. Lekarze byli bezsilni, w poniedziałek Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu.

Tragedia wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Gdańska. W wielu miastach, w tym w Płocku, ogłoszono żałobę. Nawet dziś płocczanie podchodzili do prezydenta Płocka, aby po prostu się przywitać, być razem. Jedna z mieszkanek ze łzami w oczach podeszła i poprosiła Andrzeja Nowakowskiego, aby uczynił wszystko, co możliwe, by taka tragedia nie zdarzyła się w naszym mieście.

- Warto pamiętać, że Paweł Adamowicz przede wszystkim kochał Polskę, kochał Gdańsk, był samorządowcem, ale także mężem i ojcem - mówił Andrzej Nowakowski. - Jetem przekonany, że te ostatnie słowa, które powiedział tuż przed zamachem na jego życie, o tym że warto kochać innych, warto dzielić się dobrem pozostaną w nas i będą mieć wpływ na to, jak postrzegamy się wzajemnie i co możemy dla siebie zrobić. Natomiast na ile i czy w trwały sposób zmieni się ten język debaty publicznej, czas pokaże. Różnimy się. Warto, abyśmy potrafili ze sobą rozmawiać, dyskutować, czasem nawet kłócić, ale merytorycznie. Czas pokaże, czy ten język debaty publicznej rzeczywiście ulegnie zmianie. Natomiast na pewno w żadnym wypadku nie powinno być miejsca na język nienawiści, na hejt, nienawiść wobec drugiego człowieka.

Prezydent nie wyklucza formy upamiętnienia Pawła Adamowicza w Płocku.

[ZT]21362[/ZT]

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo