Już za kilka dni ruszy nabór do publicznych przedszkoli. Miasto przygotowało ok. 1050 nowych miejsc dla najmłodszych płocczan.
Zgodnie z ustawą, obowiązkiem przedszkolnym objęte są 6-latki. Z kolei młodsze dzieci, w wieku 3-5 lat, mogą korzystać z wychowania przedszkolnego. Jak podkreśla Ratusz, szerokie inwestycje w oświatę poskutkowały przyjęciem do przedszkoli wszystkich chętnych dzieci.
W pierwszym, trwającym od 5 kwietnia, etapie rekrutacji wezmą udział dzieci, które już uczęszczają do przedszkoli. To w zasadzie formalność - odpowiednią deklarację można pobrać w siedzibie przedszkola lub ze strony Urzędu Miasta. Czas na zgłoszenie deklaracji mija 12 kwietnia.
Od 20 kwietnia będzie się można zacząć ubiegać o miejsca, które zwolni 950 dzieci z obecnych "zerówek". Miasto planuje jednak powiększenie limitu miejsc.
- Planujemy uruchomienie 4 oddziałów przedszkolnych, zatem łączna liczba wolnych miejsc wyniesie ok. 1050 - wyjaśnia Alina Boczkowska z zespołu prasowego Urzędu Miasta. - Dopiero po zakończeniu rekrutacji będziemy mieli dane, ile dzieci wzięło udział w naborze. Obecnie mamy ok. 3900 miejsc w przedszkolach - dodaje.
Rodzice, którzy chcą zapisać swoje dziecko do przedszkola po raz pierwszy lub przenieść do innej placówki, muszą skorzystać z internetowego systemu naboru NABO. Jak uspokajają urzędnicy, osoby bez dostępu do internetu lub nierozumiejące systemu, otrzymają pomoc w każdym przedszkolu. Platforma zostanie uruchomiona 20 kwietnia o 9:00 i zamknie się 5 maja o 14:00.
W systemie NABO rodzice mogą zapoznać się z ofertą przedszkola. Muszą także ściągnąć z systemu wniosek, wydrukować go i dostarczyć do wybranego przez siebie przedszkola, najpóźniej do 5 maja.
- Nie ma rejonizacji do przedszkoli. Rodzice i opiekunowie dzieci przy wyborze placówki kierują się różnymi potrzebami, np. wybierają przedszkola położone w pobliżu lub po trasie do miejsca pracy lub miejsca zamieszkania dziadków, którzy odbierają dzieci z przedszkola. We wniosku o przyjęcie dziecka do przedszkola wskazują placówkę pierwszego, drugiego i trzeciego wyboru - wyjaśnia Alina Boczkowska.