Przypominamy, że z soboty na niedzielę cofamy wskazówki zegarków, a potem zyskujemy godzinkę ekstra do zagospodarowania.
W nocy z soboty, 25 października na niedzielę, 26 października nastąpi zmiana czasu letniego na zimowy, więc wszyscy ci, którzy lubią na przykład pospać sobie lub poleżeć w łóżku, zyskują świetne wytłumaczenie, aby sobie trochę poleniuchować albo wreszcie doczytać do poduchy rozdział jakiejś dobrej książki. Trzeba tylko pamiętać, aby wcześniej odpowiednio ustawić wszystkie zegarki. No może za wyjątkiem tego w komputerze, w telefonie komórkowym czy w tablecie, gdzie aktualizacja zazwyczaj robi się automatycznie.
Czas zimowy obowiązuje jesienią i zimą, co reguluje specjalne rozporządzenie rady Ministrów. To właśnie w nim zapisano, że cofamy wskazówki z godziny 3.00 na 2.00 w nocy.
Jako pierwsi wskazówki postanowili przestawiać Niemcy prawie 100 lat temu, w 1916 roku z przyczyn raczej przyziemnych. Chciano w ten sposób w okresie I wojny światowej zaoszczędzić węgiel użytkowany do produkcji elektrycznej. Już rok później pomysł podchwycili Rosjanie, a następnie Anglicy. W Polsce zaczęliśmy zmieniać czas między I a II wojną światową, co później już czyniliśmy z okresowymi przerwami.
Zmiana czasu bywa przyczyną nietypowych sytuacji, ponieważ nie wszystkie państwa patrzą na nią przychylnie. Przykładowo w Ameryce w latach 50. i 60. w poszczególnych stanach decydowano o tym na szczeblu lokalnym. W rezultacie tylko w jednym stanie Iowa obowiązywały aż 23 odmienne daty zmiany czasu.