Po pożarze, który wybuchł 1 stycznia 2017 roku w Zakładach Mięsnych Olewnik Bis w Świerczynku, straty szacowano nawet na 100 mln zł. Śledztwo prowadziła płocka Prokuratura Okręgowa.
Straty po pożarze były niebagatelne, spaliło się około 300 ton gotowych wyrobów mięsnych. Płomienie zniszczyły kartony i część pomieszczeń biurowych. Zakład musiał tymczasowo wstrzymać dalszą produkcję.
Prokuratura Okręgowa w Płocku prowadziła śledztwo, biorąc pod uwagę możliwość podpalenia. Teraz okazuje się, że sprawcy nie wykryto. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, to właśnie z powodu braku wykrycia sprawcy podpalenia (pomimo, że gromadzony materiał dowodowy miał wskazywać na udział osób trzecich), zdecydowano o umorzeniu śledztwa.
[ZT]15184[/ZT]
Nie wpłynęło zażalenie na decyzję prokuratury, ani nie pojawiły się żadne nowe informacje dotyczące zdarzenia, decyzja jest zatem już prawomocna. Zakłady Mięsne Olewnik Bis częściowo przywróciły już produkcję bazując na tym, co nie zostało zniszczone w pożarze i nadawało się do remontu. Przypomnijmy, że konsekwencją pożaru były zwolnienia. Obecnie zatrudnienie ma 50 proc. dawnej załogi. Aby przywrócić dawny poziom produkcji, należałoby wybudować nowy zakład.
[ZT]14320[/ZT]